Gorąco podziwiam wszystkich tutaj za walkę i pomoc innym.
Jednak teraz moja mama ma problem i sie zastanawiamy co dalej.
1. Trzy tygodnie temu mama wymacała sobie przypadkowo powiekszony węzeł chłonny pachwinowy. Wystarszyła się i szybko poszła do lekarza pierwszego kontaktu - skierowanie na USG
2. Lekarz na USG badając węzły stwierdził, że są odczynowe.
3. Bedąc przezornym w takich sytuacjach (a szczegoilnie wobec takich szybkich diagnoz) niejako wymusiłem/wystraszyłem mamę, że trzeba to sprawdzić.
4. Mama idąc z wynikiem USG powiekszonego węzła do lekarza internisty, wymusiła skierowanie na USG jamy brzusznej.
5. Lekarz robiący USG jamy brzusznej stwierdził, że węzeł ma charakter patologiczny i wykrył guzy na obu jajnikach, efekt pilna konsultacja i badanie USG transwaginalne.
6. Lekarz wykonujący USG transwaginalne stwierdził, że prawy jajnik zmieniony w guz lito-torbielowaty 43x29 mm, lewy tak samo o wym 45 x 34 mm. Przymacicza prawidłowe, brak wodobrzusza, trzon macicy, szyjka, endometrium w normie. Lekarz mówi o podejrzeniu raka jajnika.
7. Skierowanie na badania dodatkowe. Robiona pełna morfolofia krwii, moczu, oraz markery CA-125 i CA 19-9. Morfologia w normie, OB w normie, CA 19-9 - 31 u/ml, CA 125 68 u/ml czyli podwyższone. Czytałem, że w bardziej zaawansowanej chorobie nowotworowej wskaźnik ten potrafi wzrastać do kilkuset a nawet kilku tysięcy, chociaz zalezy to od rodzaju guza. Więc możliwe, że jest to zmiana łagodna? Albo rak w poczatkowym stadium?
8. Badanie trójfazowe CT jamy brzusznej i miednicy małej.
Oba jajniki powiekszone, litotorbielowate 29x41x31 mm, drugi 35x26x35 mm.
Prawy jajnik słabo separuje się od przebiegającej ponad nim esicy. (co to może oznaczać?, że guz powiekszył się i przez wiekszy rozmiar przylega do esicy?).
Lewy słabo separuje się od trzonu macicy. Obraz odpowiada tu obu jajników. Tkanka tluszczowa w tej okolicy bez widocznych cech nacieczenia. Nie uwidoczniono wolnego płynu w jamie otrzewnej. Nie uwidoczniono wszczepów do otrzewnej ani meta do sieci. Patologiczne węzły chłonne w lewej pachwinie - pakiet o wym. 37x19x17 mm.
Węzły chłonne jamy brzusznej, miednicy i przestrzeni zaotrzewnej niepowiekszone.
Jeżeli chodzi o wynik ct jamy brzusznej wszystko w normie.
I teraz mam pytanie, czy to mozliwe aby to był przerzut z jajnika, ktory zajął węzeł chlonny w pachwinie a przy tym nie zajmując węzłów chłonnych bedących bliżej? Czy tomograf może sie mylic i nie pokazać wszystkiego?
Czy może jest nadzieja, że to jakaś zmiana łagodna albo o pogranicznym stopniu złosliwości?
teraz długie czekanie na decyzjcę co dalej. Operacja jak mówił lekarz przed badaniami markerów oraz CT jest pewna.
Więc możliwe, że jest to zmiana łagodna? Albo rak w poczatkowym stadium?
Jak większość rzeczy w medycynie, jest to możliwe, zarówno jedna jak i druga opcja,
chociaż biorąc pod uwagę dalej podane przez Ciebie informacje trzeba liczyć się z tym, że choroba nowotworowa może też być bardziej zaawansowana.
blex napisał/a:
Prawy jajnik słabo separuje się od przebiegającej ponad nim esicy. (co to może oznaczać?, że guz powiekszył się i przez wiekszy rozmiar przylega do esicy?).
Może to oznaczać naciekanie przez nowotwór jajnika w sąsiedztwie esicy,
ale może też być wynikiem np. bliskiego ułożenia tych narządów.
blex napisał/a:
Patologiczne węzły chłonne w lewej pachwinie - pakiet o wym. 37x19x17 mm.
Ten zapis wygląda niepokojąco: grupowanie się węzłów chłonnych w pakiety jest charakterystyczne dla przerzutowego zajęcia tak pogrupowanych węzłów chłonnych i to zwłaszcza w bardziej zaawansowanym stadium zajęcia węzłów chłonnych przez nowotwór.
blex napisał/a:
czy to mozliwe aby to był przerzut z jajnika, ktory zajął węzeł chlonny w pachwinie a przy tym nie zajmując węzłów chłonnych bedących bliżej?
Jest to możliwe - nowotwór może przerzutować drogą limfatyczną (a także krwionośną) niekoniecznie tylko do najbliższych lokalizacji,
a poza tym węzły pachwinowe są położone względnie niedaleko, co urealnia możliwość ich przerzutowego zajęcia.
blex napisał/a:
Czy tomograf może sie mylic i nie pokazać wszystkiego?
Każde badanie obrazowe ma swoją czułość i nie wykazuje zmian dostatecznie małych,
poza tym może być tak, że coś widoczne w jednym badaniu nie będzie widoczne w innym,
w szczególności gdy dotyczy to różnych metod, np. TK, MRI, PET,
ale także dla jednej metody przy badaniu wykonanym na mniej czułym sprzęcie,
przez mniej doświadczonego lekarza albo przy innym ułożeniu pacjenta.
Dotyczy to oczywiście zmian małych o wielkości w pobliżu progu czułości danej metody badania.
Leczenie, polegające na wykonaniu zabiegu operacyjnego uzupełnionego chemioterapią,
opisane jest w odpowiednich Zaleceniach (2013 r.) od str. 300.
Pozdrawiam i witam Cię na forum.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Lekarz onkolog po obejrzeniu wyniku TK oraz badań krwi i markerów stwierdził, że nie wygląda to na typowy przebieg w raku jajnika. Żadnych zmian w okolicy jajników, czy jakiegokolwiek rozrostu choroby poza jajniki, a przecież jest powiększony węzeł chłonny w pachwinie.
Zmienił więc dalszy stan postępowania.
Przesunął operację w jamie brzusznej. Zlecił badania - gastroskopie i kolanoskopie bo jak twierdzi czasami guzy na jajnikach mogą być przerzutami z innych narządów najczęściej gdzieś z przewodu pokarmowego. I wycięcie wpierw węzła chłonnego do badań.
Badanie zostało wykonane i na szczęście przełyk, żołądek, jelito grube czyste - bez pobrania żadnych fragmentów do badań histo-pat. (lekarz jeszcze wyników tych badań nie widział)
Więc teraz chyba czekanie na to co pokaże badanie hist-pat tego węzła. Lekarz jeszcze przed badaniami przewodu pokarmowego mówił, że nie jest to typowy przebieg. Markery nie są dużo podwyższone TK dobry.
Co oprócz przewodu pokarmowego ewentualnie warto/trzeba by jeszcze zbadać? RTG płuc też był robiony. Wynik dobry.
blex,
co z badaniem markera HE4? Możecie je wykonać prywatnie, jeśli nie wystawiono skierowania.
Koszt ok. 90-110 PLN. Dobrze byłoby je wykonać w laboratorium, które przeprowadza badanie na miejscu - szybciej odbierzecie wynik.
Czy mama miała jakiekolwiek dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego? Bóle, wzdęcia? Czy miesiączkuje?
Przyszedł wynik wycinanego węzła chłonnego i niestety jest on niepomyślny.
"Węzły chłonne z przerzutami raka gruczołowego częściowo tworzącego układy brodawkowate. W pierwszej kolejności trzeba brać pod uwagę przerzut raka surowiczego jajnika"
Więc teraz operacja.
Ptaszenio myślisz, że warto zrobić po takiej diagnozie, a jeszcze przed operacją marker HE4?
Janna USG piersi z tego co wiem nie. Miała chyba w kwietniu robioną mammografię. Mama jest pod stałą kontrolą piersi ponieważ od lat ma w piersiach torbiele.
Czytałem, że niezależnie od zaawansowania w obrębie jajników czyli brak w obrazie TK wszczepów do otrzewnej oraz widocznych zmian ogniskowych to i tak klasyfikowany jest to jako stopień zaawansowania III.
Pytanie czy brak wodobrzusza i brak widocznych zmian ogniskowych w obrębie zmienionych jajników są korzystnie rokujące (nawet w sytuacji wykrycia nowotworu w węźle chłonnym)?
Lekarz onkolog mówi, że jest to dosyć niespecyficzny przebieg bo marker niewysoki 68 u/ml, a rak surowiczy wydziela go dużo więcej niż np: typ śluzowy, a do tego brak zmian ogniskowych w miednicy małej i jamie brzusznej. Ponadto brak jakichkolwiek wcześniejszych objawów dla teoretycznie średnio zaawansowego raka jajnika, żadnych bóli, czy innych nawet niespecyficznych objawów.
Oczywiście zdaje sobie sprawę, że podczas operacji może się zdarzyć, że lekarze znajdą coś czego TK nie wykrył ale mam nadzieję, że nie...
Blex,
przekażę Ci, jakie wskazania od lekarza ja otrzymałam - zrobić, by mieć porównanie stanu markera przed i po, oraz w trakcie leczenia. Robiłam zatem CA 125 oraz HE4.
Pamiętaj, że są pacjenci "czuli markerowo" i tacy, u których poziom markerów jest względnie niski, pomimo zaawansowanej choroby nowotworowej.
Czytałem, że niezależnie od zaawansowania w obrębie jajników czyli brak w obrazie TK wszczepów do otrzewnej oraz widocznych zmian ogniskowych to i tak klasyfikowany jest to jako stopień zaawansowania III.
III stadium zaawansowania raka jajnika oznacza 'Obecność nowotworu w jamie brzusznej lub przerzuty do węzłów chłonnych zaotrzewnowych i pachwinowych' (Zalecenia (2013 r.), str. 301, tab. 11).
blex napisał/a:
Pytanie czy brak wodobrzusza i brak widocznych zmian ogniskowych w obrębie zmienionych jajników są korzystnie rokujące (nawet w sytuacji wykrycia nowotworu w węźle chłonnym)?
Moim zdaniem ma to raczej korzystny wpływ na przebieg choroby i jej leczenie,
natomiast na rokowanie mają wpływ wszystkie czynniki łącznie decydujące o zaawansowaniu choroby.
blex napisał/a:
Mam też pytanie odnośnie wyjściowego poziomu markera Ca-125, czy ma on jakieś znaczenie prognostyczne?
Tutaj: NowotwĂłr/rak jajnika :: Zobacz temat - Markery nowotworowe w raku jajnika
Cytowana praca, jak tam napisano, pochodzi z 1997 roku, zatem nie jest najnowsza.
Diagnostyka nowotworów jajnika i metody (w tym markery) w niej używane są przedmiotem stałych badań i rozwoju,
czego przykładem może być ta praca.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Po stwierdzonym przerzutcie raka surowiczego w wycietym węźle chłonnym mama przeszła na poczatku wrzesnia operację jajników. Chirurg stwierdził, że operacja była radykalna - a raczej jak to nazwał jezykiem medycznym cytoredukcja optymalna. Wszystkie widoczne zmiany wraz zostały wyciete.
Wyniki histopatologiczne potwierdziły, że to rak jajników surowiczy, dodatkowo stwierdzono, że przy jednym jajowodzie drobne ognisko raka o srednicy 11 mm. Macica bez ognisk nowotworowych, sieć również, w płynie z otrzewnej równiez brak komórek nowotworowych.
W wycietych (lewych) wezłach biodrowo zasłonowych znaleziono obecne przerzuty raka. Czyli tej stronie po której doszło do zajęcia wycietych w pierwszym zabiegu węzłów chłonnych pachwinowych.
Teraz pytanie co oznacza skrót opisujący zaawansowanie (nigdzie nie mogłem znaleźc podobnego oznaczenia) zaawansowanie opisane skalą TNM
pT1b3N1b - kategorie T1b łatwo znaleźc ale dalsza część?
Jest jeszcze dodane, że maksymalny rozmiar przerzutu wynosi 16 mm
Dalej chemioterapia. Standardowo karboplatyna + Taxol. Mama jest to pierwszej chemii marker 44 u / ml.
Konsultowaliśmy się dodatkowo z innym ongologiem (dr Gawrychowskim) bo pierwszy prowadzący twierdził, że jest to 4 stopień zaawansowania (ponieważ był przerzut w pachwinie) Dr Gawrychowski był bardzo zdziwiony takim oznaczeniem tego stopnia.
Pytalismy o rokowania dr Gawrychowski mówił, że szanse na całkowite wyleczenie są jak najbardziej możliwe (bo brak rozsiewu w jamie brzusznej, wyciete jajniki o gładkiej powierzchni i co wazne operacja radykalna).
Pierwszy onkolog na podstawie tych samych wyników mówił, że szans nie ma na wyleczenie tylko co najwyżej próba zmieszczenia się w statystyce przezyć 5 letnich.
Trochę zdziwiła mnie taka jego ocena. Czy przy takim zaawansowaniu są szanse na dłuższe przezycia niż te standardowo 5 letnie?
co oznacza skrót opisujący zaawansowanie (nigdzie nie mogłem znaleźc podobnego oznaczenia) zaawansowanie opisane skalą TNM
pT1b3N1b - kategorie T1b łatwo znaleźc ale dalsza część?
Ja również nie znalazłem takiego oznaczenia, ani w polskich 'Zaleceniach' (2013 r.) (str. 299-308) ani w standardach zachodnich (przykład).
Ponieważ jednak ewidentnie jest mowa o przerzutowym zajęciu węzłów chłonnych,
to stadium zaawansowania choroby jest wysokie, do grupy IIIC przy braku przerzutów odległych.
blex napisał/a:
Czy przy takim zaawansowaniu są szanse na dłuższe przezycia niż te standardowo 5 letnie?
Odnoszę wrażenie, że niewłaściwie rozumiesz sens tego pojęcia: 'przeżycie pięcioletnie'.
Nie oznacza to przewidywanego czy prawdopodobnego czasu życia konkretnego pacjenta (tu: Twojej mamy),
jest to wskaźnik czysto statystyczny, oznaczający że ileś procent pacjentów przeżywa nie mniej niż te 5 lat
(ale może też żyć dłużej i część z nich przeżywa znacznie dłużej).
Wracając do Waszej sytuacji: czynnikami rokowniczo korzystnymi jest makroskopowo radykalna operacja
i zastosowane leczenie uzupełniające, co pozwala liczyć na powodzenie leczenia i daje na to szanse
(porównaj ten post DSS na temat oczekiwanej skuteczności CTH wobec małych ognisk przerzutowych).
Niestety zaawansowanie choroby jest wysokie, co każe także poważnie liczyć się z możliwością niepowodzenia leczenia.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum