[kasicazlosnica]

Mam nadzieję, że nie spadną zaraz na mnie gromy za to pytanie ale czy mogę przyjmować podczas chemii Astaksantynę? To silny przeciwutleniacz, który podobno dość szybko stawia na nogi wymęczony organizm. Pytanie czy nie postawi na nogi też raka

pozdrawiam

[Gazda]

No niby tak... ale organizm i tak przyjmie tego tyle, ile mu potrzeba. Więc może lepiej, a na pewno taniej, zdrowiej i smaczniej jeść po prostu ryby i owoce morza? Przy okazji dostarczysz organizmowi zdrowe, łatwo przyswajalne i we właściwych proporcjach kwasy omega, żelazo, białko i tłuszcz? Takie specyfiki syntetyzowane lub otrzymywane nie wiadomo z czego i w jakich warunkach są z całą pewnością gorzej przyswajalne niż produkty naturalne, które są ich źródłem. Jedząc zdrowo, dostarczasz organizmowi WSZYSTKICH niezbędnych składników, a wspomagając się suplementacją możesz zachwiać równowagą w swoim organizmie, lub też nie osiągniesz żadnego efektu, co wydaje się najpewniejsze, a przy okazji stracisz dużo pieniędzy... Zwróć uwagę na to, że rozmaite suplementy, plusze, oleje lniane, czy inne wynalazki dlatego są właśnie suplementami diety, a nie lekami, bo wchłanialność substancji aktywnej sięga kilku procent, a często po prostu jest niemierzalna. Dlatego lepiej jeść chociaż tłuste morskie rybki - łososie i makrele - przyswoisz z nich więcej.

[kasicazlosnica]

Dzięki za odpowiedź, problem tylko w tym, że ja nie jestem w stanie zmusić się do jedzenia ryb Ale może faktycznie "poszczekam" aż skończę chemię, ten specyfik przywiozła mi z Hawajów znajoma, więc nic mnie nie kosztuje ta kuracja. Ona sama zażywa to i bardzo to chwali.

pozdrawiam
Kasica

[Gazda]

Z tego co się orientuję, to ten wynalazek w tej postaci jest tak naprawdę kompletnie obojętny dla organizmu, więc skoro nic Cię nie kosztował, a nie chcesz sprawić koleżance przykrości... Astaksantynę znajdziesz również w paście Marmite, skoro nie lubisz ryb. A taka pasta, jak wszystko mające coś wspólnego z piwem, jest smaczna i zdrowa.

[miss_misery]

Ja zażywam astaksantynę od ok. 2 miesięcy. Zaczęłam ją brać po radzie okulistki (mam problemy z ostrością wzroku, mimo że soczewki - spora krótkowzroczność - mam dobrane dobrze, pozostałe badania też w normie). Od 2-3 tyg. zaczynam zauważać pierwsze efekty - moja skóra dużo lepiej reaguje na słońce (mam bardzo jasną karnację), z oczami też jest zauważalna poprawa - zdecydowanie rzadziej pojawiają się problemy z akomodacją podczas pracy przy komputerze.
Zaznaczę, że jestem osobą zdrową.
Myślę, że muszą gdzieś istnieć opracowania jak astaksantyna działa na pacjentów onkologicznych. Trzeba tylko poszperać.

[kasicazlosnica]

dzięki
Ja się póki co wstrzymam... jak już będę "po" to przetestuje i zdam relację