Witam wszystkich,
U mojej mamy (61 lat) stwierdzono guz głowy trzustki naciekający dwunastnicę, przerzuty do wątroby.
Dodam, że moja mama prawie nigdy nie chorowała, pobyty w szpitalu to tylko przy okazji porodów. Mając 61 robiła więcej wokół domu i w domu (mieszkamy w małej miejscowości) niż niejedna kobieta poniżej 30-go r.ż. Okaz zdrowia. Wniosek? Pozostawię każdemu do przemyślenia.
Historia choroby:
- biegunka, wymioty krwią, osłabnięcie. Wizyta u lekarza rodzinnego => stwierdzenie żółtaczki =>skierowanie do poradni.
- po kilku dniach 30.10.2015 wizyta w poradni =>lekarz od razu zostawił mamę w szpitalu z powodu objawów żółtaczki mechanicznej.
- 6.11. ze szpitala skierowano mamę do innego szpitala celem wykonania ECPW. Wprowadzono protezę samorozprężalną do dróg żółciowych, pobrano wycinek. Wypis ze szpitala 8.11.2015. Stan zdrowia dobry.
- 25.11. wizyta w szpitalu celem odbioru wyniku badania histopatologicznego => z przyczyn technicznych (???) wynik niedostępny. 200km z powrotem do domu. Wynik badania odebranego dopiero 04.12. => infitratio carcinomatosa duodeni: adenocarcinoma nondifferentiatum. IHC: CK+, HMB45-. Stan zdrowia dobry.
- od 04.12. do 18.12 wizyty u Onkologa, dodatkowe badania (Rezonans robiony prywatnie gdyż na NFZ musielibyśmy czekać do maja... kobiecina nie była nigdy leczona w szpitalach, a składki odprowadzała od kilkudziesięciu lat! WTH?). Skierowanie na chemię na 18.01. Stan zdrowia dobry.
- 24.12. (rak nie wybiera) mama dostaje bólów, które I dnia świąt są nie do wytrzymania => mama trafia do szpitala 25.12. Wypisana zostaje 31.12. Dostaje plastry przeciwbólowe Transtec 52.5 i inne leki. Stan zdrowia zły.
- 08.01.2016 z powodu osłabienia organizmu, znacznie powiększonego brzucha mama trafia ponownie do szpitala. W dalszym ciągu jest w szpitalu. Dziś miała transfuzję osocza, krwi, wieczorem jej stan się pogorszył, dostała okropnych bólów brzucha. Stan zdrowia zły.
Kilka pytań ode mnie:
Czy mógłby mi ktoś poradzić co dalej robić? Chemię na dzień dzisiejszy mama nie jest w stanie przyjąć. Skierowanie na chemię ma na 18.01. do innego szpitala.
Skoro jest teraz w tutejszym szpitalu to jak wygląda sprawa przeniesienia do szpitala docelowego?
Dlaczego szpital nie pozbywa się płynów które strasznie naciągają brzuch, uciskają narządy i powodują ogromnych boleści?
Z góry dziękuję za pomoc.