Witam ! Jestem w trakcie leczenia szpiczaka mnogiego umiejscowionego. Czy jest ktoś na forum kto przeszedł leczenie i mógłby się ze mną podzielić swoją wiedzą i doświadczeniem ?
Mój tata ma szpiczaka mnogiego, ale nie wiem czym się różni od umiejscowionego. A co chciałabyś wiedzieć? Napisz jak się zaczęło u Ciebie, jakie masz objawy, gdzie się leczysz, jak się czujesz, ile masz lat. Na pewno napiszemy Ci sporo o przypadku mojego taty i Sellgrossa.
Witam! Mam 42 lata, o swojej chorobie dowiedziałam się w sierpniu 2010r. Rok mam "w plecy", bo jakaś "sierota" nie zauważyła opisując zdjęcie RTG złamania kręgu piersiowego. Leczyłam ból kręgosłupa różnymi możliwymi tabletkami, zastrzykami, rehabilitacjami. W końcu lekarz neurolog, rezonans magnetyczny, właściwa diagnoza, onkolog i neurochirurg. We wrześniu miałam operację usunięcia kręgu piersiowego (bo tam umiejscowił się mój szpiczak) i wstawienie nowego tytanowego. Jestem pod opieką onkologa (skończyłam właśnie radioterapię), hematologa (raz w miesiącu kroplówka w klinice) oraz pod opieką Poradni Leczenia Bólu (ból jeszcze daje się we znaki). Teraz najgorszy okres oczekiwania, bo dopiero w marcu badania kontrolne na hematologii i rezonans magnetyczny sprawdzający czy usunięto całkowicie w czasie radioterapii szpiczaka. Chciałabym się dowiedzieć, czy ktoś na forum też leczył szpiczaka umiejscowionego, jak przebiegało leczenie, czy dostawał chemię (to mnie na razie ominęło, szpik prawie czysty), czy miał przerzuty, no i co z bólem (chyba potrzeba na to trochę czasu).
Z tego co nam mówią lekarze to szpiczak nie daje przerzutów.
Selgrossa TATA miał guza w kości krzyżowej. Poczytaj wątek "Guz kości krzyżowej - pacjent 65 lat". Tam Agnieszka opisuje przypadek swojego taty. Zarówno TATA Selgrossa, jak i mój są po udanym przeszczepie szpiku. Chyba Twój przypadek bardziej pasuje do wątku Selgrossa więc poczytaj tam. Ty jesteś młodą osobą i pewnie choroba nie jest jeszcze tak bardzo zaawansowana jak u nas.
Pytanie. Radioterapię skończyłam niecałe dwa tygodnie temu. Od kilku dni mam stan podgorączkowy, jestem osłabiona. Wydaje mi się, że czuję się tak jak przed operacją (temperatura, osłabienie). Czy to normalna kolej rzeczy po radioterapii czy coś zaczyna się dziać niedobrego w moim organizmie ?
[ Dodano: 2011-01-15, 08:21 ]
Zapomniałam dopisać, że nasiliły mi się bóle.
Pięć tygodni po radioterapii a u mnie utrzymuje się jadłowstręt : brak apetytu, wszystko mdłe, bez smaku, wymioty ( biorę tabletki przeciwwymiotne ). Nawet nie mogę oglądać w TV jak gotują, bo dostaję mdłości. Najlepiej się czuję, gdy nic nie jem. Jak długo to może trwać ? Czy macie swoje sprawdzone sposoby na takie dolegliwości ?
grazia, a próbowałaś pic siemię lniane mielone odtłuszczone?
Wpływa łagodząco i osłonowo na przewód pokarmowy.
5 tygodni to niestety jeszcze całkiem nie dawno, mając na uwadze okolice jaka była naświetlana.
Jest taki syrop na apetyt Megalia, poproś może lekarza o niego. Branie tego leku daje całkiem dobre efekty.
A na co masz ochotę do jedzenia? Masz problemy z przełykaniem?Co z piciem?
Może spróbuj jeść potrawy płynne, gęste zupy na przykład, kaszki ( gotowe dla niemowląt w różnych smakach), lub sama przygotowywać taki gęsty i kaloryczny posiłek (kaszka manna ugotowana z masłem, cukrem).
Możesz również wspomagać się preparatem Nutridrink do kupienia w aptece, to napój o konsystencji jogurtu, o dużym wyborze smaków, wysokokaloryczny, zawierający witaminy,białko i wiele innych przydatnych składników.
Co na mdłości, najlepsze będą póki co te tabletki (lub czopki, jeśli mam problem z tolerancja tabletek). Możesz próbować pić colę (jak przy chemioterapii), imbir (herbatka imbirowa, lub dodawanie go do potraw-jeśli lubisz ostry smak imbiru, herbatkę robimy zalewając wrzątkiem plaster imbiru).
Regresja metaboliczna zmiany przykręgosłupowej opisywanej w poprzednim badaniu (obecnie SUV 3,1). Nieznaczna progresja metaboliczna ogniska w lokalizacji wyrostka kolczystego Th8 ( obecnie SUV5,0) - najpewniej nasilenie odczynu przy stabilizatorze. Wnioski : obraz PET okolicy wyrostka kolczystego Th8 oraz okolicy TH12 wymaga dalszej obserwacji. Chyba będzie dobrze .Zostają comiesięczne kroplówki na Hematologii i kontrole w Poradni Leczenia Bólu ( plecki dają jeszcze "popalić" ).
Dziękuję za pamięć. U mnie bez zmian, czyli comiesięczne kroplówki na Hematologii i kontrole w Poradni Leczenia Bólu. Zdrówko w dobrej formie, dokładniejsze badania krwi i szpiku w sierpniu, PET CT w listopadzie. Dobija mnie tylko ta monotonia, siedzenie w domu. Każdy dzień taki sam. Mam cichą nadzieję, że wrócę do pracy.
Pozdrawiam! Codziennie jestem na forum i czytam Wasze posty.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum