23 lipca mama odebrała wynik: czernia Clarck III, Breslow 2mm, z owrzodzeniem, typ guzkowaty - już wiem jakie są rokowania.
Mama miała 15 sierpnia trafić do CO w Warszawie, ale zadzwonili, że jest kolejka i odezwą się na początku września czy są miejsca.
Wydaje mi się, że czas jest tu ważny, że powinno zrobić się badania jak najszybciej czy nie ma przerzutów, a oni kazali czekać do września...
Poszłyśmy do onkologa w naszym mieście, ale on powiedział żeby nie robić żadnych badań, bo jak mamę przyjmą do CO to sami porobią badania.
I tu moje 2 pytania:
1. Czy mama powinna zrobić badania na własna rękę np. RTG klatki piersiowej, USG wątroby?
Czy przerzuty 1,5 msc po wycieciu czerniaka już mogły wystapić?
2. Czy znacie jakieś inne placówki, gdzie są mniejsze kolejki i mogli by przyjąć mamę szybciej, mimo tego, że zaczęła się leczyć w CO w warszawie? Jak to załatwić?
Jestem bezradna, nie chcę czekać i nic nie robić, żeby nie okazała się za późno...
Witam,
W bardzo podobnej sytuacji znalazł się mój Tata, z tą różnicą, że Breslow był już 5mm. Trafiliśmy do CO W-wa. W trakcie pierwszej wizyty Tata został na miejscu skierowany na RTG płuc oraz uzyskaliśmy informację, że mamy czekać na telefon z CO z informacją o terminie zabiegu (biopsja wartownika). W międzyczasie tak jak Ty aby "nie czekać" konsultowałam Tatę z innym onkologiem. Odpowiedź była taka sama - nic nie robić, czekać na termin zabiegu w CO. Jedynie zrobiliśmy prywatnie usg jamy brzusznej, nie jest to wielki koszt a pozytywny wynik jednak troszkę uspokaja. Docelowo czekaliśmy na telefon z CO.
"Czy przerzuty 1,5 msc po wycieciu czerniaka już mogły wystapić?" nie umiem Ci odpowiedź na to pytanie - u mojego Taty w wartowniku był meta - biopsja była wykonana 2,5 m-ca od pierwotnego wycięcia. Jednak każdy przypadek jest inny i wierzę, że u Twojej Mamy wartownik będzie "czysty". Życzę Tobie i Twojej Mamie dużo siły i co najważniejsze - aby Twoja Mama trafiała tylko na dobrych lekarzy.
pozdrawiam
am,
dziękuję za te informacje, a jak się czuje teraz Twój tata?
pójdziemy z mamą na usg jamy brzusznej, zaszkodzić nie zaszkodzi, a może pomóc
Mam jeszcze pytanie czy ktoś się orientuje czy takie zwykłe usg węzłów chłonnych może wykazać przerzuty?
Bo jeśli tak to trzeba by też zrobić takie usg.
pozdr
Tato mój czuję się dobrze. Po drugiej operacji tj. wycięciu regionalnych węzłów chłonnych dokucza mu czasem ręka, ale był dzielny po operacji i dużo ćwiczył więc generalnie jest ok. Jeździmy regularnie na kontrole do CO.
Jak się czuje Twoja Mama? Macie już info o terminie z CO?
witam,
tak mamy termin, wczoraj zadzwonili żeby mama przyjechała 1 września.
I znowu mam pytanko: Ile dni może potrwać badanie węzła wartownika? Jak wygląda to badanie? Czy jest bolesne?
_________________ "Życie każdego człowieka jest baśnią, pisaną ręką Boga"
witam,
tak mamy termin, wczoraj zadzwonili żeby mama przyjechała 1 września.
I znowu mam pytanko: Ile dni może potrwać badanie węzła wartownika? Jak wygląda to badanie? Czy jest bolesne?
Angela, czy Ty jestes Magunią13 z Prosalute?
Jezeli tak, to juz tam przeciez wyjasnialam na czym polega SLNB i zalaczylam nawet link do filmu.
Jezeli nie to wejdz na tamto forum i przeczytaj watek Maguni13.
Witaj Zosiu,
tak to ja jestem Magunia13,
Nie działa ten link, który wstawiłaś, ale dzięki jeszcze raz za objaśnienie jak wygląda to badanie.
A ile czasu mama może być w szpitalu?
_________________ "Życie każdego człowieka jest baśnią, pisaną ręką Boga"
U nas pobyt w szpitalu nie przekroczylby zapewne 2 dni.
Jakkolwiek czasem moze potrwac nieco dluzej...
W jednym z ostatnich odcinkow znakomitego reality show pt RPA, ktorego bohaterami sa pacjenci i lekarze sydnejskiego Royal Prince Alfred Hospital, wystapil 36-letni oficer, ojciec 2 drobnych dzieci. Jego melanoma usadowila sie na dolnej wardze. Wygladala jak bialy babelek, ktory nie chcial zniknac. Poszedl do swojego GP. Ten z miejsca zrobil mu biopsje cienkoiglowa i wyslal probke do laboratorium. Okazalo sie, ze GP mial racje - babelek byl czerniakiem. W RPA zrobiono pacjentowi mapping wezlow chlonnych, wycieto wezly wartownicze oraz poszerzono marginesy. W jego przypadku oznaczalo to powazna operacje plastyczna - wyciecie sporego kawalka wargi z jednej i z drugiej strony oraz w dol, w kierunku brody (w sumie chyba 3x3 cm) a nastepnie artystyczne zeszycie wszystkiego. Po kilku tygodniach praktycznie nie bylo sladu po cieciu. Wezly okazaly sie czyste. Wszyscy odetchneli.
Czego i Wam zycze:)
Teraz jest w porządku, wstrząsający film
Dobrze, że mama nie wie co ją czeka.
Dziękuję
Nie ma za co:)
A swoja droga pacjent powinien wiedziec co go czeka. I wie. Przynajmniej w krajach gdzie "informed consent" (poinformowana/swiadoma zgoda) jest swietoscia.
Mam jeszcze jedno pytanko, bo nie moge znaleźć odpowiedzi w internecie: czy ten zabieg, który czeka mamę jest wykonywany w znieczuleniu miejscowym czy ogólnym?
Będę wdzięczna za odpowiedź
_________________ "Życie każdego człowieka jest baśnią, pisaną ręką Boga"
Mój Tato zabieg miał wykonywany w znieczuleniu ogólnym. Cały pobyt w CO przy biopsji wartownika trwał 3 dni. W dniu przyjęcia wstrzyknięty miał izotop, na drugi dzień też jakiś barwnik ale to już przed operacją a trzeciego dnia dostał wypis ze szpitala.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum