Dzień dobry.
Postanowiłam wpisać się w niniejszy wątek, ponieważ zarówno mój problem, jak i uzyskane wyniki badań krwi są łudząco podobne do problemu fi-ony. Może ktoś z Państwa zechce coś mi poradzić.
[radzimy przeczytać Regulamin - każdy użytkownik zakłada swój własny wątek ]
Morfologię wykonuje regularnie, czasem nawet częściej niż raz w roku. Badania wskazują na powolny, ale systematyczny spadek neutrofili, a wzrost limfocytów, oto nowe wyniki:
WBC 5,45 (4-10)
RBC 4.74 (3,5-5)
HGB 12.70 (12-15), wciąż jeszcze w normie, ale również spada
HCT 39,90 (33-43)
MCV 82,30 (81-100)
MCH 26.80 (27-34)
MCHC 32.60 (32-36)
PLT 242 (130-440)
RDW-SD 43.90
RDW-CV 14.60
PDW 15.40
MPV 12.30
NEUT 1.87
LYMPH 2.93
MONO 0,51
E0 0,10
BASO 0,04
NEUT% 34.30 (50-70)
LYMPH% 53.80 (24-45)
MONO% 9.40
E0% 1.80 (1-4)
BASO 0.70 (0-1)
OB 6 (5-12)
Rozmaz krwi obwodowej:
NEUTROF. SEGMENT.
38% (46-68)
LIMFOCYTY
55% (20-40)
MONOCYTY 5% (2-8)
EOZYNOFILE 2% (1-5)
Od jakiegoś czasu mam powięszkszone węzły chłonne pod pachami - sama nie potrafię tego wyczuć, wyszło w trakcie USG piersi. Z tego powodu miałam robioną mammografię, powtórne USG, szczegółowe badania krwi, RTG klatki piersiowej, badania palpacyjne węzłów przez internistów i hematologa - powiedziano mi, że na tej podstawie, że nie są one nowotworowe bo te inaczej się "wyczuwa", na wydrukach po badaniach piersi, przy wzmiance o węzłach napisane jest "o prawidłowej budowie".
Po zobaczeniu wyników ostatniej morfologii, pani doktor zasugerowała powtórną kontrolę za 3 miesiące, stwierdziła, że na razie nie ma potrzeby odwiedzać hematologa.
Ja tymczasem biję się z myślami, panicznie boję nowotworu krwi (moja mama zmarła na raka i od wielu lat towarzyszy mi obsesyjny wręcz strach przed tym nowotworem).
Jedna z Pań powyżej napisała, że przyczyną mogą być infekcje - ja, niestety, nie stwierdzam u siebie żadnej, rzadko miewam katar, gorączki etc. Jestem osłabiona, jednak ten stan towarzyszy mi "od zawsze" (nawet przy dobrej morfologii), zmęczona fizycznie po trudnym roku pracy i psychicznie przy tym wielkim lęku pt. rak (czytałam na Państwa forum posty osób, które również tak się boją).
Reasumując - przepraszam za dłużyzny, ale chciałam wszystko dokładnie opisać- bardzo proszę o pradę: czekać czy diagnozować, bo to mogą być wspomniane "początki białaczki"?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2012-07-05, 12:09 ]
Post wydzielony do osobnego wątku, zgodnie z Regulaminem Forum.