Witam!
Czy jest tu ktoś w stanie wypowiedzieć się na temat leczenia np. Dr. Burzyńskiego,
Jana Lubeckiego z Sacramento?
Lub innych niekonwencjonalnych metod leczenia?
Bardzo proszę o wyrażenie opinii, dziękuje pozdrawiam.
Bardzo interesują mnie alternatywne metody leczenia i naturalna prewencja antynowotworowa. Jakiś czas temu słyszałem o terapii czeskiego dr Horaka opartej między innymi na stosowaniu grzybków Reishi, "dożywieniu na poziomie komórkowym" oraz silnym odkwaszeniu organizmu. Nie wiem na ile skutecznej. Znajomy jeździł na spotkania firmy propagującej tego typu leczenie i były tam osoby, które ze łzami w oczach opowiadały jak terapia im pomogła. Ile w tym prawdy nie wiem, ludzie dla pieniędzy są w stanie zrobić wiele. Leczenie kosztuje ponad 2000 zł więc może być to zwykłe naciąganie biednych chorych, jak zapewne w większości przypadków bywa. Jednak u znajomej, która w przeszłości miała nowotwór jajnika zaobserwowano podwyższony poziom markerów. W badaniach obrazowych nic nie wyszło, jednak po zastosowaniu kuracji poziom markerów spadł do normy.
Wiele czytałem o zbawiennym wpływie kurkuminy, która hamuje rozwój niektórych nowotworów. Obecnie na ten temat pojawia się coraz więcej artykułów. Na oddziale CO była pani, której lekarze nie dawali żadnych szans, a twierdzi, że całkowicie wyleczyła się kapsaicyną. Swojego czasu głośno było na temat wyciągu z ogórka morskiego (taki zwierz). Jednak nie ma jednoznacznych dowodów na skuteczność jakiejkolwiek z wymienionych metod, być może dlatego, że nie są powszechnie stosowane. Nie chcę tutaj wspominać o pestkach z moreli lub hodowaniu sztucznych ran, ponieważ jest to kompletny ciemnogród. Chciałbym jednak aby ktoś kompetentny wypowiedział się na temat dużych dawek witaminy C rzekomo zwlaczającej niektóre nowotwory. Jakiś czas temu mój znajomy był zafascynowany leczeniem różnych dolegliwości za pomocą kwaśnego proszku rozpuszczalnego w wodzie, który nazywał witaminą C lewoskrętną. Czy jest to to samo co kwas L-askorbinowy używany np. jako konserwant? Jak to usłyszałem, powiedziałem mu, że jest nawiedzony i troskę się z niego nabijałem. Po jakimś czasie trafiłem na artykuł na interii opisujący leczenie niektórych rodzajów nowotworów za pomocą dużych dawek witaminy C - poparte badaniami.
Podsumowując, chciałbym napisać, że oczywistą głupotą jest zastępowanie konwencjonalnego leczenia wyżej wymienionymi. Jenak jeżeli chora osoba znajduje się w stanie terminalnym to niewiele ryzykujemy. Jeżeli ktoś miał do czynienia z wyżej wymienionymi lub innymi metodami alternatywnymi, będę wdzięczny za informację.
Jednak u znajomej, która w przeszłości miała nowotwór jajnika zaobserwowano podwyższony poziom markerów. W badaniach obrazowych nic nie wyszło, jednak po zastosowaniu kuracji poziom markerów spadł do normy.
Bardzo proszę o wyniki badań tej znajomej z czasu kiedy postawiono diagnozę (nowotwór złośliwy?).
<To, że miała nowotwór jajnika i podwyższony poziom markerów to nie oznacza, że to był nowotwór złośliwy>
OLILB napisał/a:
Na oddziale CO była pani, której lekarze nie dawali żadnych szans, a twierdzi, że całkowicie wyleczyła się kapsaicyną.
Szkoda, że nie mamy możliwości zobaczenia wyników badań tej Pani
Po jakimś czasie trafiłem na artykuł na interii opisujący leczenie niektórych rodzajów nowotworów za pomocą dużych dawek witaminy C - poparte badaniami
Poproszę o te wyniki badań/publikacje naukowe.
OLILB napisał/a:
Jenak jeżeli chora osoba znajduje się w stanie terminalnym to niewiele ryzykujemy.
Pieniądze.
OLILB napisał/a:
Jeżeli ktoś miał do czynienia z wyżej wymienionymi lub innymi metodami alternatywnymi, będę wdzięczny za informację.
Jeśli TAK, to jednocześnie proszę o załączanie wyników badań pacjenta m.in. potwierdzających postawienie diagnozy (nowotwór złośliwy, jaki to nowotwór złośliwy), przeprowadzone leczenie itp.
Pozdrawiam
PS. Na ten temat (leczenie raka witaminą C itp.) już jest tutaj tyle wątku. Zastanawiam się czy czytacie co piszemy? Czy tylko piszecie?
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
W takim razie zapytam odwrotnie, proszę o dowód, że nie ma takich badań, skoro powołują się na nie takie portale jak Interia czy portalzdrowie. Proponuję zachować trochę pokory, bo nie wiadomo co się w przyszłości okaże skuteczną metodą leczenia nowotworów złośliwych. Tak jak pisałem, całkowicie zdaję sobie sprawę z faktu, że metody te mogą być nieskuteczne, a jedynie mieć na celu wyłudzenie pieniędzy od biednych chorych. Z drugiej strony nie uważam aby zjadła Pani wszystkie rozumy i bez zagłębiania się w temat traktowała wszystko z wyczuwalną ironią. Jeżeli chodzi o pieniądze jak Pani pisze, to paczka kurkumy kosztuje 1,20 zł natomiast np. wlew cytostatyku 15 tys zł, więc nie wiem kto na nowotworach zbija największy kapitał.
Z drugiej strony nie uważam aby zjadła Pani wszystkie rozumy i bez zagłębiania się w temat traktowała wszystko z wyczuwalną ironią.
To samo mogę odnieść do Pana.
Nie mam wpływu na to, że Pan wyczuwa ironię.
Już sporo czasu poświęciłam na przeszukiwanie, czytanie i wgłębianie, jak również pisanie o tym.
Dlatego też się pytam czy Pan czyta to piszę: przykład http://www.forum-onkologi...2868.htm#266659
i tego nie piszę z ironią
Cytat:
Na napisanie tego b. pobieżnego w treść merytoryczną posta przeznaczyłam ze 3-4 godziny
JustynaS1975 napisał/a:
PS. Moderator to też człowiek i też się denerwuje. Dlaczego się denerwuje, bo widzi, że ktoś np.: nie szanuje jego czasu i dezorganizuje tutaj pracę.
Skoro Pan pisze o tych dowodach, to poproszę te dowody. A nie odwraca kota ogonem
OLILB napisał/a:
W takim razie zapytam odwrotnie, proszę o dowód, że nie ma takich badań, skoro powołują się na nie takie portale jak Interia czy portalzdrowie.
Pan przeczytał te podane publikacje w tych zalinkowanych przez Pana artykułach. Jeśli Pan może to proszę również te publikacje tutaj zalinkować.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Jak doskonale Pani wie nie dysponuję żadnymi dowodami, a wpis zamieściłem z nadzieją, że może ktoś posiada jakąś szerszą wiedzę na wspomniane tematy ode mnie. Tak się składa, że niedawno odeszła najbliższa mi osoba i wiem jak to jest kiedy lekarze nie dają żadnych szans. Być może wszystkie te metody alternatywne nie są nic warte, ale mi pomogły przetrwać ten najgorszy czas dając chociaż mały cień nadziei.
Jak doskonale Pani wie nie dysponuję żadnymi dowodami, a wpis zamieściłem z nadzieją, że może ktoś posiada jakąś szerszą wiedzę na wspomniane tematy ode mnie.
Dlatego proponuję zapoznać się z innymi wątkami w tym dziale. O to co Pan pyta w pierwszym poście niejednokrotnie tutaj pisaliśmy.
Przepraszam, że się denerwuję. Ale, żeby napisać w miarę dobry merytorycznie post potrzeba sporo czasu (prześledzenie rożnych wyników badań, publikacji i potem opracowanie posta) - (być może sobie z tego inni nie zdają sprawy). Jeśli w ciągu ostatniego miesiąca po raz kolejny widzę pytanie o 'witaminę C', o której tu już pisaliśmy kilka razy), to mam wrażenie, że moja poprzednia praca jest nic nie warta, nikt nie czyta.
Potrzebuję z jeden dzień wolnego od innych zajęć, aby zająć się tymi zalinkowanymi artykułami (szukanie tych dowodów, o których jest mowa w tych artykułach - są do odnalezienia, i przede wszystkim zinterpretowania ich - co tak naprawdę potwierdzają i czy rzeczywiście potwierdzają skuteczność).
Są czasami różne obiecujące wyniki, ale jednak niepotwierdzające skuteczności rożnych specyfików.
Dbamy na forum, aby fakty były potwierdzone badaniami naukowymi/publikacjami.
Jeśli ktoś napisze o wynikach i załączy dowody, które rzeczywiście potwierdzą skuteczność danego specyfiku, bardzo się ucieszymy.
OLILB napisał/a:
mi pomogły przetrwać ten najgorszy czas dając chociaż mały cień nadziei.
Tej roli nie umniejszam.
Jednak poczuwamy się do obowiązku pisania merytorycznie co tym wiemy.
Trudno jest bronić koncernów farmaceutycznych (jak wszystkie wielkie koncerny, zwłaszcza w czasach globalizacji), zarabiają mnóstwo pieniędzy. Jednak Ci co proponują różne specyfiki też. Pewnie nie ta skala, bo i nie taka skala przedsięwzięcia. Co było pierwsze jajko czy kura? Czy 'wcześniej był spisek koncernów farmaceutycznych' i potem 'wykorzystują' to ci co sprzedają specyfiki, czy sprzedający specyfiki wymyślili spisek firm farmaceutycznych? Takie rozważania z przymrużeniem oka i być może z ironią
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
W takim razie zapytam odwrotnie, proszę o dowód, że nie ma takich badań, skoro powołują się na nie takie portale jak Interia czy portalzdrowie.
To przy okazji ja też poproszę o dowód z wyników badań, że wąchaniem kurzu, smarowaniem kurzą kupą, kąpielą w szampanie z truskawkami i piciem denaturatu nie wyleczy się raka...
Ludzie... ratunku...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Ja od siebie tylko dodam, że jestem i będę tu z własnej woli - dla pacjentów - niezależnie od tego, czy ktoś mnie nazwie arogantem, chamem, czy czymkolwiek innym (jestem odporny na epitety).
Po tym wstępie, do rzeczy: Na Forum posługujemy się argumentami o udowodnionej naukowo (bądź praktyką kliniczną) wartości. Źródła takie jak: interia, onet, wp, tvn, portal(cośtam), pudelek i wiele innych, nie publikują wyników badań naukowych, opisów przypadków, czy wytycznych klinicznych. Co więcej, te źródła nie publikują artykułów recenzowanych.
Co do wspaniałych właściwości terapii niekonwencjonalnych, to niestety, niektórzy mają tyle ambicji, aby na sobie testować interakcje pomiędzy tymi specyfikami, przykład: http://aop.sagepub.com/content/39/9/1566.short Pacjentka 68 lat skrajnie zatruta z powodu interakcji cyjanków z witC poprzez stosowanie b17 z bardzo dużymi dawkami witaminy C jednocześnie: "A 68-year-old patient with cancer presented to the emergency department shortly after her first dose (3 g) of amygdalin with a reduced Glasgow Coma Score, seizures, and severe lactic acidosis requiring intubation and ventilation. The patient also ingested 4800 mg of vitamin C per day. She responded rapidly to hydroxocobalamin treatment. The adverse drug reaction was rated probable on the Naranjo probability scale."
Nawet w leczeniu typowo paliatywnym, niesprawdzownych terapii polecał nie będę.
OLILB jestem przekonany, że są jakieś skuteczne naturalne terapie, jestem dość sceptycznie nastawiony co do chemioterapii po wszystkich informacjach z którymi się zapoznałem i ludzi z którymi rozmawiałem, takie jest moje zdanie. Zastanawiająca jest fala krytyki lekarzy która spływa na ludzi którzy szukają innych metod do leczenia niż chemioterapia, no bo przecież lepiej przyjąć np. 12 cykli chemii i z każdą kolejną dawką żyć pod znakiem zapytania.
Jesteśmy zbyt mali by cokolwiek zrobić w tej sprawie...
P.S Dziękuje za linki
[ Komentarz dodany przez Moderatora: majkelek: 2016-02-03, 18:46 ] Jeśli nie chcesz również bana, to proszę żebyś podał źródła na poparcie swoich słów o skuteczności terapii niekonwencjonalnych.
Ludzie, czy metody alternatywne to dla Was jakiś temat tabu? Czy z mojej którejkolwiek wypowiedzi wynika, że je popieram i propaguję? Forum internetowe jest między innymi po to, aby podzielić się swoimi refleksjami na różne tematy. Opisałem tylko swoje dotychczasowe obserwacje. Gazda Twoją wypowiedź wolę pozostawić bez komentarza. Natomiast majkelek, jeżeli wczytasz się w mój post to wyraziłem tam opinię na temat "cudownej witaminy B17". Najbardziej interesuje mnie wpływ grzybków Reishi na komórki nowotworowe. Będę wdzięczny, jeżeli ktoś mógłby napisać coś na ten temat. Dowiedziałem się, że w niektórych krajach wyciąg z Reishi jest zarejestrowany jako lek a nie suplement (między innymi Japonia). Do naturalnych metod podchodzę z pokorą, wiele leków to przecież wyciągi z roślin, a 99% roślin występujących na kuli ziemskiej nie jest jeszcze poznanych przez człowieka (źródło informacji Świat Wiedzy, nie pudelek...)
czy metody alternatywne to dla Was jakiś temat tabu?
Żadne tabu. Chyba się wciąż nie rozumiemy.
Przechodząc do
Cytat:
wyciąg z Reishi
http://www.ncbi.nlm.nih.g...les/PMC3201987/ http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23468988 - model in vivo i in vitro
Konkluzja: "Our results provide evidence that Reishi suppresses protein synthesis and tumor growth by affecting survival and proliferative signaling pathways that act on translation, suggesting that Reishi is a potential natural therapeutic for breast and other cancers."
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22696372 CONCLUSIONS: Our review did not find sufficient evidence to justify the use of G. lucidum as a first-line treatment for cancer. It remains uncertain whether G. lucidum helps prolong long-term cancer survival. However, G. lucidum could be administered as an alternative adjunct to conventional treatment in consideration of its potential of enhancing tumour response and stimulating host immunity. G. lucidum was generally well tolerated by most participants with only a scattered number of minor adverse events. No major toxicity was observed across the studies. Although there were few reports of harmful effect of G. lucidum, the use of its extract should be judicious, especially after thorough consideration of cost-benefit and patient preference. Future studies should put emphasis on the improvement in methodological quality and further clinical research on the effect of G. lucidum on cancer long-term survival are needed. An update to this review will be performed every two years.
dziękuję za linki to bardzo ciekawe. Dziwne jest to, że skoro jest podstawa co do podejrzeń o skuteczności leczenia nowotworów tymi grzybkami nikt nie przeprowadzi na to szerszych wnikliwych badań.
[ Dodano: 2016-02-04, 16:05 ]
Z tych artykułów wynika, że metoda leczenia grzybkami Reishi (oczywiście jako uzupełnienie metod konwencjonalnych) może być bardzo obiecująca. Grzyby te znane są od wielu lat, można znaleźć wiele starych artykułów prasowych na temat ich terapeutycznego działania w walce z nowotworami, a do tej pory nikt nie zagłębił się bardziej w ten temat? Może komuś jest to po prostu nie na rękę... To prawda nie są tanie, ale myślę że warto spróbować. Postaram się zdobyć badania krwi kobiety, której markery nowotworowe spadły do normy po zastosowaniu terapii grzybkami. Wiem, że markery to żaden dowód, ale zawsze coś na początek.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: majkelek: 2016-02-04, 16:12 ] Rzeczywiście my się nie rozumiemy. Postaram się wyjaśnić mój punkt widzenia nieco później (wybacz, nie mam teraz czasu). Póki co, polecam lekturę http://www.ncbi.nlm.nih.g...lth/PMH0046740/
[ Dodano: 2016-02-04, 16:51 ]
dziękuję za kolejny link. W końcu jakieś konkrety. Jeżeli dobrze rozumiem tam jest napisane, że na próbie 373 pacjentów prawdopodobieństwo odpowiedzi na chemioterapię wzrosło o 27%, a to już coś. Napisane też jest, że grzybki nie mają znaczącego wpływu na rozpad guza stosowane samodzielnie, ale z tego co rozumiem nie próbowali tym pacjentom podawać samych grzybków bez chemioterapii więc skąd to stwierdzenie? Czy się mylę? Poza tym napisane jest że ci pacjenci mieli lepszą jakość życia...
A teraz tłumaczę (jeżeli nie do końca dosłownie przepraszam)"Badania laboratoryjne i kilka badań przedklinicznych sugerują, że G. lucidum ma obiecujące właściwości przeciwnowotworowe i odpornościowe. Popularność grzybków G. lucidum jako alternatywnego leku wzrasta u pacjentów onkologicznych. Jednakże, nie ma systematycznych badań, które zostały przeprowadzone w celu oceny rzeczywistych korzyści G. lucidum w leczeniu raka." - to skoro tak to dlaczego do cholery nikt tego porządnie nie zbada (może grzybki pomagają tylko w niektórych rodzajach nowotworów, może tylko w połączeniu z chemioterapią), przecież miliony ludzi umierają na raka. Ja żałuję, że nie wiedziałem o Reishi podczas choroby bardzo bliskiej mi osoby, bo na pewno bym spróbował.
A nie wiesz jak to zbadać? Powiesz pacjentce z zaawansowanym rakiem : Jest taki grzybek, trochę pomaga przy jednoczesnym podawaniu z chemioterapią ale chcielibyśmy się dowiedzieć czy samodzielnie też działa. Zgodziłaby się Pani żeby to brać bez chemioterapii? Wszystkie testy na ludziach i zwierzętach muszą mieć pozytywną opinię komisji bioetyki, nawet jeżeli znajdą się pacjenci gotowi na takie ryzyko to żadna komisja bioetyki do takich badań nie dopuści. Myszy jednak trochę różnią się od ludzi (generalnie na myszach testy wychodzą lepiej) a w tym wypadku rezultaty nie były takie żeby kilka ośrodków na to się rzuciło. Są setki tysięcy związków lub mieszanin do przebadania to wszystko kosztuje i jest jak loteria, trafiają nieliczni. Obecnie technika badań genetycznych tak się poprawiła, że wszyscy idą w tym kierunku. Bada się guzy i procesy jakie zachodzą i szuka się miejsc kluczowych, a później szuka odpowiedzi na pytanie: jaką substancją w tym miejscu można proces przerwać. Najnowsze leki tak właśnie zostały opracowane, będą następne ale to trwa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum