U teściowej zaczęła powiększać się czerwona grudka na nosie.
Niekiedy krwawiła na skutek podrażnienia np. przy myciu twarzy.
W ciągu dwóch ostatnich dni teściowa miała dość obfity krwotok z nosa.
Lekarz pierwszego kontaktu stwierdził, że jest to rak płaskonabłonkowy i skierował do szpitala.
Po dwóch godzinach czekania laryngolog nie przyjął teściowej na oddział.
Zajrzał do nosa i stwierdził, że w tym wieku mogą być różne przyczyny krwawienia z nosa (80 lat).
A że krwawienie było nie z tego otworu nosowego nad którym jest zmiana, wykluczył związek guzka z krwotokiem. Tak trzeba nazwać, bo sporo było tej krwi.
Zapisał na usunięcie zmiany dopiero w połowie stycznia.
Stwierdził, że teściowa słabo wygląda jakby była odwodniona i chyba zrobią w znieczulenie miejscowym.
Lekarz domowy ostatnio stwierdził, że serce teściowa ma jak na ten wiek w bardzo dobrym stanie, w płucach też nie wysłuchał zastojów - tak to nazwał.
Jest to o tyle pocieszające, bo ostatnie dwa tygodnie teściowa przeleżała w łózku - zsunęła się plecami z tapczanu i i miała na wysokośći łopatek ogromnego siniaka.
Już zniknął. ale nadal uskarża się na silne bóle kręgosłupa (ma tez osteoporozę dlatego każdy upadek powoduje kompresyjne złamania).
Po przeczytaniu wiadomości w temacie raka, niepokoi mnie stan teściowej, a przede wszystkim mam wątpliwości, czy można z tym czekać.
Czy przedłużające się bóle mogą mieć związek ze zmianą na nosie?
Bardzo proszę o poradę , co powinniśmy zrobić, może spróbować do chirurga?
Na moje pytanie co zrobić gdy znowu pojawi się krwawienie czy przykładać zimny okład, odpowiedział, żeby przywieźć wtedy teściową.
Ale dzisiaj nie przyjął, bo w tej chwili nie ma krwortoku.
A przecież nawet jadąc do szpitala, może ustąpić i znowu tak powie!
U teściowej zaczęła powiększać się czerwona grudka na nosie. Niekiedy krwawiła na skutek podrażnienia np. przy myciu twarzy.
Od jak dawna ma tą 'grudkę' - rozumiem, że jest na, a nie w nosie...
jamiros napisał/a:
Lekarz pierwszego kontaktu stwierdził, że jest to rak płaskonabłonkowy
Tak na oko stwierdził? Zmian skórnych jest od liku i nie musi to byc od razu rak...
jamiros napisał/a:
Zajrzał do nosa i stwierdził, że w tym wieku mogą być różne przyczyny krwawienia z nosa( 80 lat). A że krwawienie było nie z tego otworu nosowego nad którym jest zmiana, wykluczył związek guzka z krwotokiem.
Tu laryngolog ma rację - zarówno z przyczyną jak i z ew. związkiem ze zmiana.
jamiros napisał/a:
Zapisał na usunięcie zmiany dopiero w połowie stycznia.
Trochę to przydługi termin.
Proponowałabym konsultację u dermatologa, bądź onkologa.
tak, guzek jest na skrzydełku nosa, nie w środku nosa, od około 10 miesięcy. Pierwsze skierowanie do chirurga było wystawione w czerwcu. Wtedy tylko przeszkadzał, chociaż był mniejszy i nie tak wrażliwy na podrażnienia.
Na pierwszym i drugim skierowaniu obaj lekarze używają sformułowania "rak płaskonabłonkowy", a ostatnio też laryngolog. Ale rzeczywiście ocenili ten stan "na oko".
Lekarz z przychodni wystawił teraz skierowanie na chirurgię.
Mamy też w Toruniu na UMK Zespół Optycznych Metod Wczesnego Wykrywania Nowotworów. Może po diagnozę zgłosić się właśnie tam?
Mąż słucha podpowiedzi innych, "że lepiej tego nie ruszać". Ja też nie chcę zaszkodzić teściowej. Proszę o radę.
Na pierwszym i drugim skierowaniu obaj lekarze używają sformułowania "rak płaskonabłonkowy", a ostatnio też laryngolog. Ale rzeczywiście ocenili ten stan "na oko".
Na 'oko' to chłop w szpitalu - wedle powiedzenia. Jeden napisał, a reszta powiela - to może być zupełnie co innego (tylko badanie hist-pat jest poodstawą do postawienia diagnozy).
jamiros napisał/a:
Mamy też w Toruniu na UMK Zespół Optycznych Metod Wczesnego Wykrywania Nowotworów. Może po diagnozę zgłosić się właśnie tam?
Diagnozy tam nie znajdziesz - tylko badanie dematoskopem z ew. potwierdzeniem, że zmiana wygląda/nie wygląda na nowotworową.
jamiros napisał/a:
Mąż słucha podpowiedzi innych, "że lepiej tego nie ruszać". Ja też nie chcę zaszkodzić teściowej.
Poglądy typu 'nie ruszać, bo się pogorszy', czy 'rak nie lubi noża' to wierutne bzdury jak za króla ćwieczka.
Moja rada -dermatolog, lub chirurg-onkolog. Skierowania nie potrzeba. I lepiej sprawe wyjasnić szybko, tym bardziej że zmiana jest podrażniana i ostatnio się powiększyła.
Pozdrawiam i życzę podjęcia rozsądnej decyzji (z przekonaniem męża włącznie i zaprzestaniem słuchania 'bzdurnych teorii')
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum