Posłałam tatę ponieważ od 10 lat nie miał robionego Rtg, a z tego co się orientuje to po 50-tce trzeba robić co 2 lata. Lekarza pierwszego kontaktu mamy super. Jak tata poszedł na wizytę to został opiepszony, że przez 5 lat u niej nie był. kazała robić badania krwi i moczu razem z rt, oraz usg brzucha. To było wszystko w ramach kontroli. Powiedziała że każdy powinien ją raz w roku odwiedzać nawet jak się nic nie dzieje. Ale inni lekarza są tacy jak Ty piszesz. Człowiek musi sam się o wszystko prosić. Jakbyś nie poprosiła o to rtg to może i do tej pory być nie widziała. Nie przejmuj się. Ja też spadłam z wagi. 7 kg. A jestem już bardzo szczupła. To wszystko stres. Pije melisę ale jakoś bez szału. Co do papierosów, to tata też pali. Tylko mniej. 10 dziennie. Ma elektronicznego i lepce. I nie naciskam go tak ponieważ wiem ile go to nerwów kosztuje. Czasem coś wspomnę, ale walka z nałogiem + z rakiem to może dla niego za dużo. Wiesz nie ma objawów, bo jest w tak beznadziejnym miejscu, że nie da się operować, naświetlać. i jest duży 5 cm. ale nie naciska na inne narządy. Jedyna szansa to operacja, lekarz wspomniał że jest szansa. Nie pytałam jaka. Nie chce wiedzieć⌠wolę tą myśl, że jakaś jestď aha, właśnie dzwoniłam na szpital po wyniki taty. I wszystko jest w porządku. Czyli będzie chemia w sobotęď buraczki i cała reszta dała jakiś efekt. Poprzednie wyniki były gorsze niż przed chemią. Tzn. czerwone krwinki i wątroba.
dzieki Roman,
uwierz mi teraz bardziej wierze ze to nieprawda i ze bedzie dobrze niz te kilka dni temu....ona dzis lepeij wyglada...malo boli ja kregoslup...je...chodzi po mieszkaniu....to jest niemozliwe ze jest w takim stanie jak tu jest napisane...
Kasiu zaglądnij na tę stronkę z przepisami świetnej dietetyczki onkologiczne, warto niektóre przepisy wypróbować.Cieszę się, że z Mamusią choć troszeczkę lepiej, odrobina uśmiechu działa cuda.
Jeśli chodzi o Młodego, to wiem że na Wiatora jest maleńka epidemia, syn kolegi (jest w dorosłych 22 lata) też ma jakieś dolegliwości, w wiadomo że personel wymienia się i kontaktuje ze sobą
Uściskaj Mamusię ode mnie, Ciebie również gorąco pozdrawiam.
Kasiu, przebrnęłam przez cały wątek i wiem co czujesz. Miałam podobne odczucia:bezsilność , złość, zagubienie... Nie będę Ci dawać rad związanych z leczeniem, ale mam dla Ciebie, dla Was radę:spędzajcie z Mamą jak najwięcej czasu. Dla chorej osoby to bardzo ważna sprawa; mój Tatus bardzo lubił , jak w domu było dużo , jak On to nazywał "normalnych" osób, chodziło Mu o zdrowe osoby. Dzięki temu przez te kilka godzin w ciagu dnia przebywał w atmosferze normalności. To było Mu bardzo potrzebne: śmiech, rozmowy, gwar bawiących się wnucząt; to tak, jak było przed chorobą. Trzymam kciuki za Was.
Roman w Twoim wątku merytorycznym napisał:
podpisuję się pod każdym słowem "zagubionej"
i w dalszym ciągu pamiętaj, że nie jesteś sama, jesteśmy wszyscy z Tobą i Mamusią
Ja podpisuję się pod Jego słowami.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Roman w Twoim wątku merytorycznym napisał:
podpisuję się pod każdym słowem "zagubionej"
i w dalszym ciągu pamiętaj, że nie jesteś sama, jesteśmy wszyscy z Tobą i Mamusią
Ja również się pod tym podpisuję.
kasia123m,
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum