Na początku grudnia wykryto u mojego taty raka pęcherza.
Brodawczak (bo tak go początkowo nazwał lekarz) znajdował się tuż przy ujściu pęcherza
(ponoć bardzo rzadkie umiejscowienie, po usg nawet myślano, że to może być przerost prostaty).
27 grudnia miał wykonany zabieg przezcewkowego usunięcia 3 cm guza .
Lekarz - urolog zapewniał, że jest to powierzchowny brodawczak i że został usunięty w całości i należy czekać na wynik badań histopatologicznych.
Po 2 dniach po zabiegu tato został wypisany ze szpitala, miał czysty mocz i czuł się dobrze.
Lekarz urolog zapewniał, że będzie dobrze, że to brodawczak powierzchowny i że może nawracać, trzeba będzie kontrolować co 3 miesiące.
Mówił, że wszystko będzie dobrze, absolutnie nic nie wspominał o nacieku.
Jednak po 2 tygodniach podczas odbierania wyników hist-pat ojciec dowiedział się, że muszą mu usunąć pęcherz.
To był dla niego szok, ugięły mu się nogi. Jest załamany psychicznie.
Wynik badania:
carcinoma urotheliale infiltrans M-8120/3 naciekający mięśniówkę.
f. brodawkowaty 0,5cm.
Nic więcej nie pisze....
Jutro będzie miał wykonywaną tomografię jamy brzusznej.
Bardzo proszę o pomoc co dalej mamy robić? Czy na prawdę konieczne jest całkowite usunięcie pęcherza?
Może jeszcze raz wykonać przezcewkowe badanie i pobrać wycinek? Słyszałam również o immunosupresji...
Ojciec jak i my wszyscy jesteśmy totalnie załamani.
Bardzo proszę o odpowiedź jeśli ktoś wie co oznaczają dokładnie wyniki badania histopatologicznego.
Jeżeli rak nacieka mięśniówkę tata może zachować pęcherz o ile zostanie zakwalifikowany do leczenia onkologicznego radio i chemioterapii. To też nie jest lekkie leczenie ale chyba lepsze niż wycięcie pęcherza. Jest podobnie skutecznie jak usunięcie pęcherza. Jeżeli chcecie w tym kierunku działać musicie odwiedzić onkologa! Najlepiej w jakimś dużym ośrodku.
Rak urotelialny pęcherza moczowego, o zaawansowaniu T2 (naciekanie błony mięśniowej pęcherza).
Marta8925 napisał/a:
f. brodawkowaty 0,5cm.
Ten zapis nie jest dla mnie całkowicie jasny: [w pobranej próbce] fragment brodawkowaty 0,5 cm ?
Marta8925 napisał/a:
Bardzo proszę o pomoc co dalej mamy robić? Czy na prawdę konieczne jest całkowite usunięcie pęcherza?
W niektórych (raczej nielicznych) przypadkach możliwe jest odstąpienie od cystektomii (usunięcia pęcherza),
jednak zawsze kwalifikacja do takiego postępowania powinna być prowadzona przez doświadczonego onkologa i w placówce dysponującej odpowiednią kadrą medyczną, o czym czytamy w Zaleceniach PUO (z 2011 r.), na str. 333:
Cytat:
guzy o zaawansowaniu klinicznym ≥ T2 mają charakter naciekający i u większości chorych stanowią wskazanie do leczenia metodą cystektomii radykalnej — terapię oszczędzającą pęcherz można zastosować jedynie u szczególnie dobranych chorych oraz w ramach badań klinicznych;
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
guzy o zaawansowaniu klinicznym ≥ T2 mają charakter naciekający i u większości chorych stanowią wskazanie do leczenia metodą cystektomii radykalnej — terapię oszczędzającą pęcherz można zastosować jedynie u szczególnie dobranych chorych oraz w ramach badań klinicznych;
Słuchajcie. Nie wiem kto formułował tekst PUO, na który powołuje się Richelieu, ale w książce Hellman, Devita, Rosenberg i inni "Principles and practise of oncology" (wydanie 8me z 2008 roku) jest cały rozdział o leczeniu nowotworu pęcherza moczowego. Stoi tam wyraźnie, że w USA odchodzi się od metod radykalnych i stosuje się coraz częściej metodę trójstopniową (trimodality therapy). Chorzy zamiast mieć wycinane pęcherze mają zabiegi TurbT wycięcia odrostów, następnie, jeżeli nowotwór nacieka ścianę mięśniową stosuje się radioterapię pecherza i środki uwrażliwiające w postaci chemioterapuetyku (cisplatyna). Leczenie trwa ok. Czterech tygodni. Przez 28 dni naświetla się pęcherz i podaje trzy razy platyne dożylnie. Oczywiście do takiego leczenia trzeba mieć zdrowe nerki i dobre parametry krwii. Leczenie jest jednak podobnie skutecznie jak wycięcie pęcherza, a pozwala zachować pęcherz. Moja mama jest tego dobrym przykładem. Rok temu przeszła takie leczenie w CO Gliwice. Miała 65 lat w chwili leczenia. W tej chwili ma swój pęcherz i zero problemów, oprócz końieczności stawienia się na badanie ścian pęcherza za pomocą endoskopu.
Dziękuję bardzo za odpowiedź!
Dzisiaj byliśmy zrobić TK jamy brzusznej, jutro wyniki i od razu do onkologa! Mamy już umówioną wizytę na jutro. Trzymajcie kciuki!!!!
Ferydurke pliss!
Nie mam zamiaru się z Tobą scinać, po raz drugi ale pliss...
Może załóż bloga ?
Białej eminencji ufam w 100%.
A tak wogóle to my żyjemy w Polsce a nie w USA (dla przypomnienia)...
Sory, że w merytorycznym.
Ferydurke pliss!
Nie mam zamiaru się z Tobą scinać, po raz drugi ale pliss...
Może załóż bloga ?
Białej eminencji ufam w 100%.
A tak wogóle to my żyjemy w Polsce a nie w USA (dla przypomnienia)...
Sory, że w merytorycznym.
A co to za różnica gdzie żyjemy w USA czy w Polsce? Ważna jest skuteczność metody i obciążenie dla chorego. Jeżeli w USA ktoś zadecydował, że nie trzeba wycinać komuś pęcherza, żeby móc go uratować, to jest to co najmniej ciekawe dla obserwatorów, zainteresowanych, a dla chorych i ich rodzin nawet bardzo istotne. Dlaczego mam zakładać bloga? I dlaczego chcesz się ze mną ścinać (zwłaszcza ponownie)? Nie pamiętam, żebyś miała okazję po raz pierwszy.
Ferdydurke bardzo Ci dziękuję za Twoją odpowiedź, to dla nas bardzo ważne. Być może jest szansa na inne leczenie. Jutro mamy spotkanie z onkologiem z polecenia. Na pewno podpytam o to leczenie. Wycięcie pęcherza to ostateczność, ojciec jest załamany. Oczywiście podejmie się operacji jeśli będzie to ostateczność. Jest młodym mężczyzną, nie może przyjąć do siebie, że w takim wieku ma raka. Staram się mu pomóc, wspierać, dużo czytam. Po zabiegu wycięcia przezcewkowo urolog stwierdził, że był to brodawczak powierzchowny, że w całości został usunięty i że będzie ok. Ojciec jadąc po wyniki hist-pat był pewien, że będzie dobrze a tutaj dowiaduje się że rak pęcherza z naciekiem na mięśniówkę, to był cios niemożliwy!! Boję się, że kiedy wytną mu pęcherz załamie się totalnie! Ja wiem że da się z tym żyć, że najważniejsze jest aby pokonać raka, jednak ojciec pracuje fizycznie, nie umie usiedzieć na miejscu. Najbardziej obawiamy się wyników z tomografu, które jutro odbierzemy...
Marto widzę, że jesteś, TRZYMAM KCIUKI!!!
Zastanawiam się jeszcze dlaczego w wyniku histopatu nie ma podanego stopnia złośliwości, a może to mieć znaczenie przy typowaniu do (lub nie) cystektomii
Zrobiłam tak jak mi doradziłeś!
Właśnie jesteśmy po wynikach tomografii jamy brzusznej i po spotkaniu z onkologiem.
Nie ma przerzutów do węzłów chłonnych, wszystkie organy ok, jest widoczne tylko 10mm zgrubienie na ścianie pęcherza, reszta pęcherza w porządku. Jak wcześniej pisałam urolog zalecił od razu usuwać cały pęcherz.
Onkolog polecił 2 wyjścia:
usuwanie FRAGMENTU pęcherza
naświetlanie
twierdzi, że obie metody są tak samo skuteczne i że ojciec jest przykładem do całkowitego wyleczenia!
Dopiero za 2miesiace mamy zgłosić się do urologa w celu stwierdzenia czy zgrubienie 10mm ściany pęcherza jest tylko zgrubieniem spowod stanem zapalnym czy naciekiem raka.
Onkolog mówi, że nie ma mowy o całkowitym wycięciu pęcherza!
Teraz apel do innych!!
Jeśli macie raka waszym lekarzem pierwszego kontaktu jest ONKOLOG!!!
gdyby ojciec nie spotkał sie z onkologiem to zostałby bez pęcherza!!!!!!
Dla nas najważniejsze jest, że tato zachowa pęcherz.
Musimy zadecydować czy wycinamy fragment pęcherza czy /jeśli okaże się naciekiem/ wycinamy i naświetlamy. Być może jest to zgrubienie po zabiegu w koncu minęły tylko 3 tyg) i wtedy ojciec jest zdrowy!!
Trzymajcie kciuki
Pozdrawiam,
Marta.
Marto, cieszę się! Proponuję zamieścić pełen opis badania TK (najlepiej scan z wymazanymi danymi pacjenta także lekarzy ! - dop. Richelieu lub po prostu przepisać słowo w słowo), aby mogli wypowiedzieć się inni. Nie to, żebym negował, czy podważał opinię onkologa, ale uwierz mi, że warto konsultować. To taka moja drobna sugestia w dobrej wierze.
Marto bardzo się cieszę że udało wam się coś załatwić. Jeżeli wybierzecie razem z onkologiem naświetlania i będziecie mieli jakieś pytania to służę pomocą. Moja mama przeszła to rok temu.
Tak musimy czekać aż rana po zabiegu wycięcia guza się zagoi, ponieważ nie wiadomo czy to 10mm zgrubienie na pęcherzu to pozostałości po stanie zapalnym, wycięciu guza czy może naciek. Lekarz onkolog zalecił poczekać jeszcze 1,5 miesiąca i skonsultować się z urologiem w celu ponownego badania przez cewkę moczową. No i w tym czasie mamy zadecydować czy wybieramy naświetlanie czy wycięcie fragmentu pęcherza. W poniedziałek tato ma wizytę z urologiem, który wykonywał mu zabieg wycięcia. Zobaczymy co on powie, może da się jakoś przyspieszyć to wszystko.
Później prześlę dokładny wynik z TK jamy brzusznej.
Ojciec jest pod dobrą opieką starszego onkologa-radiologa z długoletnim doświadczeniem. Ufamy mu w 100%.
Wiem, że pokonamy tego skurczybyka! choćbym miała zjeździć pół świata!!!
[ Dodano: 2013-01-17, 17:32 ]
aha zapomniałabym, onkolog powiedział, że rak pęcherza jest oporny na chemioterapię, dlatego tato nie kwalifikuje się do leczenia chemioterapią.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum