Kolposkopia wykonana z powodu plamień kontaktowych, cytologia zawsze bardzo dobra.
Wyniki kolposkopii bardzo złe:
Strefa transformacji widoczna NIE
płaski, zbielały, nabłonek po kwasie octowym.
Zmiany o charakterze wirusowym. Low grade CIN
Ilość. pobranych wycinków: 1
ECC: tak
Wiem, czym jest CIN, przeraża mnie niewidoczna strefa transformacji. 5 lat temu miałam wymrażaną "nadżerkę", to zapewne dlatego
Od kilku tygodni czytam o raku i wiem, że gruczołowy może być niewychwycony w cytologii.
Czy można stwierdzić, że zatem CIN jest na zewnątrz, a w kanale toczy się zaawansowany proces nowotworowy? Stąd krwawienie?
Proszę o pomoc, już ledwo żyję. Od 10 lat zmagam się z kancerofobią, dzisiejsza wiadomość jest jak wyrok.
Cin nie jest rakiem, a zmianą przedrakową. Ja miałam CIN 3 i fakt, w cytologii czysto zawsze.
Powinnaś teraz mieć pobrane wycinki i wyskrobiny z kanału szyjki do badania histopatologicznego, one prawdę powiedzą.
_________________ Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
Tak, wiem, że CIN nie jest rakiem.
Chodziło mi o to, czy za CIN w kanale szyjki nie kryje się wiele więcej, zaawansowany nowotwór. CIN widać, ale nie wiadomo, co jest głębiej.
dlatego w trakcie badania zostanie pobrany również materiał z kanału. za krwawienia może być odpowiedzialnych wiele czynników i bez dalszej diagnostyki to wrożenie z fusów.
_________________ Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
Nie chciałam już pisać, bo najzwyczajniej w świecie zrobiło mi się wstyd, że absorbuję dysplazją CIN1 ludzi, którzy pomagają innym swą wiedzą innym, ciężko chorym, osobom. Przepraszam bardzo.
Jednak, żeby nie zostawiać bez odpowiedzi pytań Richelieu, dokończę wątek.
Wyniki sprzed 5 miesięcy nie okazały się złe: CIN1 tylko na tarczy i obserwacja.
Z powodu strachu i kancerofobii (śmierć mamy na raka) powtórzyłam wszystko zanim minęło pół roku.
Wynik - gorszy. Cin 1 nadal na tarczy, ale także w kanale. Opis brzmi: "Fragmenty błony śluzowej kanału szyjki macicy oraz drobny fragment nabłonka płaskiego ze śródnabłonkową neoplazją małego stopnia CIN1".
Czekam na wizytę u ginekologa, z płonną może nadzieją, że obejdzie się jeszcze bez konizacji. Zastanowiły mnie słowa ginekologa, który pobierał materiał. Stwierdził, że wyskrobiny z kanału pobieramy, żeby "nie było nic gorszego niż CIN1". Na temat CIN 1 stwierdził, że jeśli wyjdzie w wyniku, mógł to być materiał przypadkowo "złapany" z tarczy szyjki i nie należy się za bardzo przejmować.
bo zazwyczaj przy wyniku powyżej CIN 1 robi się konizację. Ja zmian w szyjce nie miałam, więc nie wiem, co teraz zadecyduje lekarz. Może dalszą obserwację. A miałaś jakieś leczenie po wykryciu CIN 1? czy tylko obserwacja?
[ Dodano: 2016-08-26, 13:23 ]
w kanale nie szyjce
_________________ Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
Po wykryciu CIN1 miałam robiony komplet posiewów - okazało się, że mam bakterię ureaplasma, którą wyleczyłam kuracją antybiotykową.
Dość nieprecyzyjnie wyraziłam się odnośnie komentarza doktora przeprowadzającego kolposkopię - stwierdził, że będzie niedobrze, gdy w kanale znajdziemy coś powyżej CIN1.
Zdziwiło mnie to, ponieważ zdążyłam już doczytać, że lokalizacja zmian w kanale jest gorsza niż tych na szyjce i bardzo liczyłam, że chociaż tam znowu będzie wszystko o.k.
Wówczas lekarz powiedział mi to, co napisałam - że ewentualnym CIN1 wykrytym w kanale mam się nie martwić, bo to mogą być komórki "złapane" z szyjki, przeniesione w trakcie badania, nie wiem, czy przy wkładaniu, czy wyjmowaniu narzędzia....
Przyznam, że jest to dla mnie dziwne, w żadnym źródle nie spotkałam się z taką ewentualnością, czyżby badania mogły być tak nieprecyzyjne?
Bardzo liczyłam na uniknięcie konizacji chociaż do czasu zajścia w ciążę, porodu... Już mam zdiagnozowane niekorzystne dla zajścia i utrzymania ciąży zmiany hormonalne, miałam nadzieję, że nie będę musiała mieć jeszcze skracanej szyjki.
konizacją nie ma co się martwić na zapas. Ja miałam, zaszłam od razu w ciążę, gdy postanowiłam mieć dziecko, pół roku po zabiegu. Ciążę donosiłam bez problemów, tyle że miałam cesarkę, bo szyjka się mimo upływu półtorej roku do porodu nie wygoiła.
Zawsze możesz powtórzyć badania, ale wydaje mi się, że dobry patolog raczej nie pomyli w badaniu mikroskopowym wycinków z wyskrobinami z kanału. Ewentualnie możesz poprosić o przebadania pobranego materiału w innym laboratorium. Masz do tego prawo
_________________ Omnia tempus habent
Mamcia 03.07.1955 - 14.12.2015
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum