1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
nacieki gruczolakoraka G2
Autor Wiadomość
ewu 


Dołączyła: 11 Sty 2017
Posty: 10

 #1  Wysłany: 2017-01-11, 11:19  nacieki gruczolakoraka G2


Witam serdecznie,

To mój pierwszy post na forum i wolałabym żeby mnie tu nie było a mama cieszyła się zdrowiem, ale niestety stało się inaczej. Od dłuższego czasu mama skarżyła się na uczucie pełności w żołądku, ostatni raz widziałam się z nią w sierpniu 2016 [mieszkam na co dzień w Anglii] i byłam świadkiem gdy zjadła ćwierć bułki i już miała odruch wymiotny i mowiła, że więcej nie zmieści. Już wtedy zapewne miałyśmy do czynienia z nowotworem. Każdy jednak myślał, że to wszystko na tle nerwowym z racji tego, że towarzyszyło mamie w tym czasie dużo stresu, lekarz rodzinny też uznał, że są to objawy stricte nerwowe. Sprawa się jednak nasilała i mama w końcu poddała się gastroskopii. Oto wyniki:

Gastroskop wprowadzono dochodząc do pionowej części dwunastnicy.
Błona śluzowa prawidłowa. Odźwiernik symetryczny, ziejący o leniwej perystaltyce.
Jeziorko śluzowe [tu coś więcej ale nie widziałam na zdjęciu]. Błona śluzowa żołądka zaczerwieniona, krucha. W inwersji i od góry wpust nierówny obejmujący około 1/2 obwodu przechodzący na przełyk. Pobrano liczne wycinki do badania długości miernie zaczerwieniony.

diagnoza:

Tu cardiae. Gastritis antralis.

Jednostki chorobowe

C16 Nowotwór złośliwy żołądka
K31 Inne choroby żołądka i dwunastnicy


BADANIE HISTOPATOLOGICZNE:

wycinki z wpustu i dolnego przełyku

rozpoznanie: NACIEKI GRUCZOLAKORAKA G2

Na obecną chwilę mama ma zalecone USG jamy brzusznej, rtg przewodu pokarmowego z kontrastem i TK.

Mama będzie pod opieką lekarzy z Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu.

Czy na podstawie przedstawionych powyżej informacji da się już cokolwiek określić? Wiem, że to niewiele jednak postanowiłam i tak zwrócić się do Was z tym co wiemy z mamą na obecną chwilę. Dziś mama będzie miała robione USG. Jestem przerażona a fakt, że mieszkam 1500km od mamy niestety nie pomaga..

Dziękuję z góry za każdą odpowiedź.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #2  Wysłany: 2017-01-11, 17:26  


ewu,
Witaj na forum, mogę tylko napisać, że bardzo mi przykro, że i Ty musiałaś do nas dołączyć, każdy wolałby się tutaj nie znaleźć.

Na tą chwilę wiadomo tylko, że jest to rak,
ewu napisał/a:
GRUCZOLAKORAKA G2

G2 to średni stopień złośliwości histologicznej nowotworu

Na razie nie wiemy czy jest to rak żołądka czy czy też przerzut a gdzie indziej jest główne ognisko raka.
Trzeba porobić inne badania tak jak dostaliście skierowanie, wtedy więcej będzie wiadomo.

pozdrawiam
 
ewu 


Dołączyła: 11 Sty 2017
Posty: 10

 #3  Wysłany: 2017-01-11, 23:07  


Dziekuje za odpowiedz. Mama miala dzis usg, ale zdjecie bedzie do odbioru jutro bo z tego co zrozumialam to cos jest zepsute i nie mozna bylo go od razu wydrukowac jednak mama podczas usg uslyszala, ze "nie jest zle" - cokolwiek to oznacza majac do czynienia z nowotworem.. Prosilabym jeszcze o informacje ktore badanie odpowiada za to zebysmy wiedzialy czy nowotor nie jest rozlany? Bo jesli - odpukac w niemalowane - jest rozlany to wowczas jest nieoperacyjny i rokowania sa gorsze, zgadza sie?

[ Dodano: 2017-01-12, 15:00 ]
bardzo prosze o odpowiedz na ostatnie pytania :) mama otrzymala dzis zdjecia z wczorajszego USG i wyglada na to, ze rak nie jest rozlany na inne narzady ale ponawiam pytanie - ktore badanie da pewnosc, ze nie mamy do czynienia z nowotworem rozlanym?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #4  Wysłany: 2017-01-12, 17:39  


ewu napisał/a:
Bo jesli - odpukac w niemalowane - jest rozlany to wowczas jest nieoperacyjny i rokowania sa gorsze, zgadza sie?

Może nie rozlany tylko bardziej może naciekać sąsiednie struktury albo ważne arterie bądź ma przerzuty do węzłów chłonnych czy jakieś odległe, to wtedy tak, operacja może nie być możliwa.

Wciąż nie wiemy czy to rak żołądka, poczytaj co można zrobić, jakie badania jeśli zmiany wykryjemy w żołądku, może coś z tych badań trzeba zlecić u mamy, porozmawiaj z lekarzem http://www.onkonet.pl/dp_npp_rakzoladka.html

A Wy robicie sami sobie badania?, nie macie jakiegoś lekarza, który będzie kolejno kierował mamę na badania i ustalił jaki to jest nowotwór czy pierwotny czy przerzut?

pozdrawiam
 
ewu 


Dołączyła: 11 Sty 2017
Posty: 10

 #5  Wysłany: 2017-01-12, 18:19  


Mama jutro ma 1 wizytę z lekarzem prowadzącym, na początku chciała sie trzymać wrocławskich klinik, ale dzis zabrała stamtąd dokumenty i jutro idzie na 1 wizytę do dolnośląskiego centrum onkologicznego. Jest po usg. Jutro dostanie skierowanie na rtg i tk.
 
ewu 


Dołączyła: 11 Sty 2017
Posty: 10

 #6  Wysłany: 2017-02-01, 21:01  interpretacja wynikow - RAK ZOLADKA


Witam,

Bardzo prosze o interpretacje wynikow mojej mamy, do czynienia mamy z rakiem zoladka. W poniedzialek konsylium i w ciagu 2 tygodni wyciecie zoladka bo lekarz prowadzacy twierdzi, ze nowotwor jest operacyjny.

Zamowilam mamie Nutridrinki Nutricia FortiCare na 2 tygodnie zeby troche wszystko "przygotowac" przed operacja.









16467326_1384444601628552_2043144283_n.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1981 raz(y) 126,83 KB

16441292_1384444871628525_1520614475_n1.png
Pobierz Plik ściągnięto 1819 raz(y) 322,23 KB

16441676_1384444728295206_1339345154_n1.png
Pobierz Plik ściągnięto 1771 raz(y) 282,58 KB

16426357_1384444611628551_625050107_n1.png
Pobierz Plik ściągnięto 1783 raz(y) 508,79 KB

 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #7  Wysłany: 2017-02-02, 10:57  


Czy ten post dotyczy tego wątku: http://www.forum-onkologi...-g2-vt14513.htm ?
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
ewu 


Dołączyła: 11 Sty 2017
Posty: 10

 #8  Wysłany: 2017-02-02, 11:48  


Tak, dokładnie tego. Powinnam go przenieść?

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2017-02-02, 11:55 ]
Watki scalone - opisuj jedna historię choroby w jednym watku, proszę. Ułatwia to wszystkim pracę i udzielanie odpowiedzi.

 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #9  Wysłany: 2017-02-02, 12:33  


ewu badania potwierdziły raka żołądka. Poza tym nie stwierdzono na dzień dzisiejszy przerzutów, guzki w płucach są tylko do obserwacji.
Jeżeli guz jest operacyjny jak stwierdził lekarz, to już jest pozytywna wiadomość. Wyleczenie tego rodzaju raka jest tylko możliwe przez chirurgiczna usunięcie żołądka z odpowiednim marginesem zdrowych tkanek wolnych od nacieku nowotworowego. Usuwa się też okoliczne węzły chłonne. Gdy leczenie operacyjne nie jest wystarczające stosuje się chemioterapię uzupełniającą.

Narazie myśl pozytywnie
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
ewu 


Dołączyła: 11 Sty 2017
Posty: 10

 #10  Wysłany: 2017-02-02, 12:51  


Lekarz od razu wczoraj powiedział, ze bedzie i radio i chemia po operacji i przyznam, ze średnio mi sie to podoba i sposób w jaki to przekazał, jakby to była bułka z masłem a przeciez wiadomo, ze wyniszcza sie rowniez zdrowe komórki. Czy mozna sie nie zgodzić na chemię / radioterapię i np uderzyć bardziej w alternatywne sposoby, wlewy z witaminy C itd? Jeszcze operacji nie było a lekarz od razu informuje, ze bedzie i chemia i radio a moze da sie jednak tego uniknąć?

[ Dodano: 2017-02-02, 15:28 ]
Mama wróciła z kolejnej wizyty w szpitalu i tym razem chirurg uznał, ze jednak chce jeszcze pobrać kolejny wycinek i prawdopodobnie najpierw bedzie chemia i dopiero pozniej operacja. To chyba gorsza decyzja czy nie?
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2642
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #11  Wysłany: 2017-02-02, 16:44  


ewu napisał/a:
jakby to była bułka z masłem a przeciez wiadomo, ze wyniszcza sie rowniez zdrowe komórki.
Ani chemia ani radioterapia nie jest "bułką z masłem". Obie terapie są pomocne ale agresywne i niosą w sobie mnóstwo skutków ubocznych (które mogą wystąpić albo nie - w zależności od organizmu). Ta droga jest jednak standartową drogą w leczeniu.

O leczeniu możesz przeczytać na przykład tu: http://onkologia.org.pl/rak-zoladka/ i tu: http://www.onkonet.pl/dp_npp_rakzoladka.html
.
ewu napisał/a:
uderzyć bardziej w alternatywne sposoby, wlewy z witaminy C itd
O wlewach z witaminy C pisano już często tu na forum np tu http://www.forum-onkologi...y-c-vt12002.htm
Z własnych doświadczeń z kręgu najbliższych przyjaciół mogą tylko powiedzieć - dużo kosztowało, nic nie pomogło.

Czytałam że w wypadku raka żołądka stosuje też leki molekularnie celowane które są skierowane w konkretne miejsce w komórce i mają za zadanie zahamować w niej proces nowotworowy. Nie można jednak jej stosować u wszystkich pacjentów. Ale może to byłaby alternatywa dla mamy?
ewu napisał/a:
prawdopodobnie najpierw bedzie chemia i dopiero pozniej operacja. To chyba gorsza decyzja czy nie?
Chemioterapia może zostać zastosowana przed operacją, aby zmniejszyć masę guza. Jednak tylko operacja daje szansę pełnego wyleczenia. I do tego trzeba dażyć moim zdaniem.

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
ewu 


Dołączyła: 11 Sty 2017
Posty: 10

 #12  Wysłany: 2017-02-02, 16:58  


Mama na obecna chwile wazy 46kg (przy wzroście 154cm) i bardzo sie boje, ze chemia ja wykończy jesli chodzi o wagę a co dopiero po operacji.. W srode mama idzie na konsultacje z jeszcze innym onkologiem, zobaczymy co on bedzie miał do powiedzenia na ten temat..
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #13  Wysłany: 2017-02-02, 18:08  


ewu napisał/a:
Czy mozna sie nie zgodzić na chemię / radioterapię i np uderzyć bardziej w alternatywne sposoby, wlewy z witaminy C itd?

Powiem brutalnie ale tylko dlatego żeby uchronić Twoją mamę od zaniechania leczenia i myślenia o metodach niekonwencjonalnych. Nie ma nigdzie potwierdzenia, że jakieś cudowne terapie wyleczyły lub przedłużyły komuś życie, kto choruje na raka. Owszem tak jak piszesz, chemia ma za zadanie niszczyć raka ale i działa na zdrowe części ale jak do tej pory to operacje,chemio, radioterapia to metody walki z rakiem. Jeżeli chcesz żeby mama była jeszcze trochę z Wami to nie rezygnujcie z tej formy leczenia, którą proponuje lekarz.

U mamy jest bardzo rozsiany ten proces nowotworowy, są przerzuty, naciek raka jest rozległy. W żołądku jest główny winowajca ale oprócz tego w tkance tłuszczowej po lewej stronie jest naciek raka oraz guzki przerzutowe, są zmiany naciekowe w śródbrzuszu i koło wątroby. Jak sama widzisz proces nowotworowy jest dość rozległy i stąd decyzja lekarz żeby pierw podać chemię, żeby te zmiany naciekowe, drobne guzki przerzutowe cofnęły się, najprościej mówiąc żeby chemia to wybiła a później ewentualnie operacja.

ewu napisał/a:
To chyba gorsza decyzja czy nie?

Tu nie ma lepszej czy gorszej opcji, bo tak jak napisałam wyżej dlaczego pierw chemia a jeśli byłaby operacja od chemii mama też by się nie uchroniła bo zbyt rozległe są te nacieki i lekarz raczej nie usunął by wszystkiego więc chemia po byłaby obowiązkowa.

pozdrawiam i życzę tylko mądrych decyzji bo to nie tylko chodzi o zdrowie ale i życie mamy.
 
ewu 


Dołączyła: 11 Sty 2017
Posty: 10

 #14  Wysłany: 2017-02-02, 18:41  


kurcze, powyzej z kolei padla odpowiedz ze przerzutow nie ma a tu taka przykra informacja :( nie znam sie na tym zupelnie ani jak wygladaja rokowania tudziez jak chemia zadziala bo moge sie tylko domyslac ze jest to kwestia bardzo indywidualna, ale czy przy takich wynikach TK jest szansa na calkowite wyleczenie?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #15  Wysłany: 2017-02-02, 18:56  


ewu,
Nie mamy innych wyników, więc o przerzutach odległych nic nie wiemy ale poczytaj dokładnie Tk ostatnie tam jest mowa o meta-przerzuty o naciekach, w żołądku i obrębie żołądka, poza nim wygląda to niestety nieciekawie, bo tam są liczne przerzuty i nacieki, bardzo mi przykro.

Tu masz rację, że chemia na jednego zadziała a na innego może wcale a może nastąpić progres.
Cytat:
ale czy przy takich wynikach TK jest szansa na calkowite wyleczenie?

Nie wiem, jeśli będzie możliwość operacji, szanse mogą być większe ale czy da się wyleczyć całkowicie, napisałabym, że może nie być takiej szansy ale nie chcę Wam odbierać nadziei i chcę tak jak Ty wierzyć, że da się przynajmniej na długi czas zatrzymać chorobę.
Poczytaj od str. 125
http://www.onkologia.zale...pokarmowego.pdf

pozdrawiam i na prawdę chcę się bardzo mylić w swojej ocenie.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group