Komentarze nie związane bezpośrednio z historią choroby znajdują się w => tym wątku <=
Witajcie
Na początku chciałabym powiedzieć jak się tu znalazłam... Otóż, podczas pobytu na oddziele centrum onkologii w Warszawie poznałam, cudowną osobę Wiolę, to ona pokazała mi to forum. Postanowiłam wiec, kiedy wyjdę na kilkudniową przepustkę ze szpitala napiszę t kilka słów o mojej walce z nowotworem.
Zacznę od przedstawiania sie..
Mam na imię Ania, w tym roku kończę 19 lat, historię z chorobą nowotworową zaczęłam już kiedy miałam niespełna 3 latka wówczas zachorowałam na nowotwór miednicy małej Triton Tumor. Po dużej i silnej chemioterapii, radioterapii oraz kilku zabiegach operacyjnych zakończyłam leczenia. Jednak od czasu do czasu trzeba było odwiedzać onkologa rutynowe badania i rutynowe kontrole przez 15 lat nic nie wykazały do czasu....
24 lipca 2013 roku poszłam pierwszy raz do onkologa dla dorosłych, opowiedziałam pani doktor przebieg leczenia z przed 15 lat, po czym przy badaniu pokazałam jej niepokojące dla mnie zgrubienie i stwardnienie w lewym udzie. Do końca mieliśmy nadzieję ze to po prostu jakiś mięsień o tego ze kulałam ostatnimi czasy. Jednak nadzieja prysła 7 sierpnia po badaniu USG było wiadomo że to guz hmm tylko jaki od razu na 12-go badania MRI i na 16-go Biopsja.. No i 21-go wyniki złośliwy mięsak z martwicą . Zaraz zostałam zapisana do Warszawy na konsultację 6-gp września pobrali drugą grubszą biopsję. Wyszło z niej ze jest to mięsak Ewinga..I tak zaczęła się moja druga walka o życie z tym pasożytem.
Obecnie jestem teraz po pierwszym cyklu chemii i jak na razie wszystko jest dobrze...