Witam,
podczytuję Wasze forum od kiedy moja Mama została zdiagnozowana. W obrazie MRI guz głowy trzustki. W badaniu PET żadnych powiększonych węzłów, nawet zmiana rozrostowa trzustki wykazywała niski metabolizm. Podejrzewano guz zapalny. Przeszła laparoskopową pankreatoduoendenektomię sposobem Whiplea. Zabieg operacyjny i okres okołooperacyjny przebiegły bez powikłań.
Niestety wynik badania hispopatologicznego: Adenocarcinoma tutulare(G2) pancreatis. W opisie więcej szczegółów - guz nacieka głowę trzustki i przechodzi w obręb okołotrzustkowej tkanki tłuszczowej. Widoczne zatory z komórek raka w naczyniach. rak nie nacieka przylegającej do trzustki ściany jelita.
12 wezłów chłonnych - 2 z przerzutami raka
stopień zaawansowania pT3 N1 L1V1 R0
Dziś Mama miała wizytę u onkologa. Będzie miała podawany Gemzar i Xelodę.
Chciałabym wiedzieć, czy przy takim stopniu zaawansowania nowotworu jest to standard w leczeniu? Czy to zależy od lekarza, co podaje pacjentowi, jaką zastosuje chemię? Na co zwrócić uwagę podczas podawania tej chemii? Jaki ma na to wpływ ogólny stan pacjenta? Mama podczas choroby - żółtaczka przed operacja trwająca 1,5 miesiaca - schudla 10kilo.
Czy to zależy od lekarza, co podaje pacjentowi, jaką zastosuje chemię?
Zadaniem lekarza jest dobranie odpowiedniego schematu do choroby pacjenta ale ponieważ jest kilka schematów więc lekarz wybiera właściwy co nie znaczy, że inny lekarz może wybrać coś innego. Na razie nie ma powodów do niepokoju większość pacjentów jest leczonych Gemzarem i Xelodą.
Na pewno skutki uboczne jakieś będą ale zawsze są to skutki mniejsze niż nieleczony rak. Raczej mama przez pierwsze dni po podaniu chemii trochę pocierpi ale to mija.
pozdrawiam
Przenoszę Twój post do Działu Nowotwory przewodu pokarmowego bo to jego miejsce.
Ok. Bardzo dziękuję.
Czyli mam rozumieć, że wybór leku zależy od wyników ogólnych? od stopnia zaawansowania choroby? czy raczej od tego jakie doświadczenie ma lekarz z terapią daną chemią? Lekarka stwierdziła, że ten schemat zamierza podawać po raz pierwszy. Czy inny lekarz mający większe doświadczenie z przypadkiem podobnym do Mamy, mógłby zaproponować coś innego, co dałoby większe szanse na powodzenie leczenia? staram się zrozumieć jak to działa, czy da się może zrobić jeszcze, czy warto szukać pomocy w bardziej renomowanym ośrodku w większym mieście.
Martwi mnie też inny aspekt. Poczytałam o statystykach.. Żródła podają, że Gemzar średnio wydłuża przeżycie o miesiąc-dwa w stosunku do pacjentów nieleczonych. Wiadomo, że jakość życia znacznie spada przy chemioterapii. Czy faktycznie walczymy tutaj o tak krótki 'dodatkowy' czas? Bo może czegoś nie zrozumiałam.
Czyli mam rozumieć, że wybór leku zależy od wyników ogólnych? od stopnia zaawansowania choroby? czy raczej od tego jakie doświadczenie ma lekarz z terapią daną chemią?
Od wszystkiego po trochu ale najważniejsze od stanu pacjenta, zaawansowania choroby, rodzaju raka.
ania..m napisał/a:
czy warto szukać pomocy w bardziej renomowanym ośrodku w większym mieście.
Warto zawsze skonsultować się z innym lekarzem, żeby mieć pewność, że postępowanie jest słuszne.
ania..m napisał/a:
mógłby zaproponować coś innego, co dałoby większe szanse na powodzenie leczenia?
Nigdy nie ma pewności jak dany schemat zadziała na pacjenta, to jest trochę loteria, na jednego dana chemia zadziała, na drugiego trochę albo wcale.
ania..m napisał/a:
Martwi mnie też inny aspekt. Poczytałam o statystykach..
Statystyki to tylko liczby, mieliśmy na forum osoby, które z rakiem trzustki walczyły 3 lata i były osoby, które walczyły tylko kilka miesięcy, nie ma reguły.
ania..m napisał/a:
Czy faktycznie walczymy tutaj o tak krótki 'dodatkowy' czas?
Ogólnie rak trzustki bardzo źle rokuje ale póki jest możliwość leczenia trzeba patrzeć optymistycznie i cieszyć się wspólnym czasem, nie myśleć o najgorszym bo to załamuje psychikę chorego i osób opiekujących się chorym.
ania..m napisał/a:
Czy w przypadku raka trzustki można myśleć o terapii celowanej?
ania..m napisał/a:
Czy immunoterapia wchodzi w grę?
Myślę, że nie ale zawsze warto pytać o wszystko lekarza.
Dzień dobry,
nie piszę i nie czytam forum jakiś czas, odbiera mi to siły i nie napawa optymizmem. Jednak postanowiłam sie odezwać, bo znów potrzebuję wsparcia.
Mama nie dostała chemii w planowanym terminie ze względu na podwyższone próby wątrobowe i bilirubinę.
W kolejnym tygodniu zdecydowano się podać jej chemię, ale tylko Gemzar. Wątroba nadal była nie gotowa na Xelodę. Po chemii czuła się dobrze - bez wymiotów i jakiegoś większego osłabienia, podsypiała tylko w dniu wlewu.
Dziś mijają 3 tyg - jest po 2 dawkach Gemzaru. Dziś miała dostać kolejną jednak po kontroli wyników krwi jej nie dostała.
Niestety nie mam tych wyników, więc tylko piszę co Mama mi przekazała po wizycie.
Zastanawiam się:
Co się może dziać z jej wątroba po tej operacji? co może mieć wpływ na podwyższone próby wątrobowe?
Markery przed operacją jak i po niej ma zupełnie w normie, niskie.
Jeśli znajdę jakieś wyniki - jeśli potrzebne- to podeślę.
Mama schudła przed operacja 10kg -ważyła 50kg po wyjściu ze szpitala. Jest 2 miesiące po i nie przybywa nic. Mimo, że ma apetyt i stara się pilnować pór posiłków i jeść więcej niestety chudnie - waży 48kg. Co może być przyczyną? Wiadomo, że jedzenie jakie je jest znacznie mniej kaloryczne i może apetytu mniej ale martwię się, że osłabnie..
Jak to może dalej wyglądać? na jakiej podstawie lekarz stwierdza czy chemia pomaga?
Mama w rezonansie i w badaniu PET nie miała widocznych ani przerzutów ani innych niepokojących zmian, więc ewentualne robienie badan obrazowych ma teraz sens?
Z jednej strony martwi mnie, że nie może dostać chemii..z drugiej myślę ,że mogłoby to ją bardziej osłabić i tak na prawdę i tak nie wiadomo co się w organizmie dzieje..
Nie chcę już czytać historii innych pacjentów, bo wiadomo, że żaden przypadek nie będzie identyczny. Chciałabym jakoś móc Mamie pomóc ..
Co się może dziać z jej wątroba po tej operacji? co może mieć wpływ na podwyższone próby wątrobowe?
Są to skutki uboczne przyjmowania chemioterapii - Gemzar, ta chemia może dawać różne skutki uboczne zresztą jak każda a w mamy przypadku inne skutki są mniej odczuwalne a skupiło się na skutkach ubocznych w postaci pogorszenia pracy wątroby.
Cytat:
Zaburzenia funkcji wątroby obserwowane w trakcie leczenia gemcytabiną występują przejściowo i ulegają pełnej normalizacji po zakończeniu chemioterapii. Prawdopodobnie nie będziecie Państwo odczuwać żadnych dolegliwości, ale lekarz zleci odpowiednie badania monitorujące funkcje wątroby przed kolejnym cyklem leczenia
Mimo, że ma apetyt i stara się pilnować pór posiłków i jeść więcej niestety chudnie - waży 48kg. Co może być przyczyną?
Choroba niestety, przeważnie pacjenci z chorobą nowotworową mimo jedzenia chudną.
ania..m napisał/a:
ale martwię się, że osłabnie..
Może warto wdrożyć mamie Nutridrinki, niech jeden dziennie wypije, mają dużo wartości odżywczych.
ania..m napisał/a:
Jak to może dalej wyglądać? na jakiej podstawie lekarz stwierdza czy chemia pomaga?
Najgorsza opcja to taka, że wątroba się nie będzie regenerowała, wyniki wątrobowe będą kiepskie to wtedy chemii lekarz nie poda. Czy chemia pomaga można tylko stwierdzić po zrobieniu badań obrazowych, tylko to może pokazać czy jest progresja/regresja/stabilizacja choroby.
Na podstawie dobrego samopoczucia pacjenta nie da się tego określić.
ania..m napisał/a:
Mama w rezonansie i w badaniu PET nie miała widocznych ani przerzutów ani innych niepokojących zmian, więc ewentualne robienie badan obrazowych ma teraz sens?
Zazwyczaj po pierwszym cyklu chemii robi się zawsze badania obrazowe żeby sprawdzić skuteczność chemii, jeśli nie ma poprawy to lekarze rezygnują czasami z dalszego podawania tego schematu i zamieniają na inny schemat.
Mamy próby wątrobowe były już słabe przed tym jak dostała chemię.
Mama miała tylko badanie PET i nic więcej?, na podstawie tego badania była operacja?
Czy po operacji były robione jakieś badania obrazowe?
To mamy wynik histopatologicznty
ania..m napisał/a:
W opisie więcej szczegółów - guz nacieka głowę trzustki i przechodzi w obręb okołotrzustkowej tkanki tłuszczowej. Widoczne zatory z komórek raka w naczyniach. rak nie nacieka przylegającej do trzustki ściany jelita.
W naczyniach były komórki raka, może komórki rakowe zajęły wątrobę, może wątroba odmawia posłuszeństwa, to jest tylko gdybanie bo jak to w tej chwili u mamy wygląda nie wiemy bo nie ma żadnych badań, chociażby usg jamy brzusznej.
ania..m napisał/a:
Jak można stwierdzić jakakolwiek poprawę skoro nie ma na czym bazować ?
To co pytałam na początku, czy było tylko badanie PET?, jeśli tak to po przyjętym cyklu chemioterapii znowu trzeba zrobić PET i będzie wszystko wiadomo.
Można też orientacyjnie zrobić TK jamy brzusznej to też będzie można dużo wyczytać.
A czym lekarz tłumaczy takie słabe wyniki wątrobowe, bo teraz chemia dużo pogorszyła ale te wcześniejsze złe wyniki?
Nie wstawiłaś nam tutaj żadnych wyników, nawet PET-a, który mama miała robiony więc tylko możemy bazować na tym co mówisz i bardziej domyślać się co z czego może wynikać.
Dziękuje
Odszukam opisy badań i podeśle.
Z tego co mówili lekarze przed zabiegiem - to powtarzam jak twierdzili.
Mama miała robione Usg, rezonans oraz pet-tk. Jedyne co było widać to guza. Chirurg mówił ze 'na dwoje babka wróżyła' ale jak wyciął miał pewność ze to rak.
Lekarz tłumaczył słabe wyniki wątrobowe tym ze żółtaczka mogła ja zniszczyć. Prawie dwa miesiące od początku choroby czekała.. żółtaczka postępowała. I ze regeneracja może trochę potrwać.
Postaram się podesłać coś więcej, pozdrawiam serdecznie
Lekarz tłumaczył słabe wyniki wątrobowe tym ze żółtaczka mogła ja zniszczyć.
Żółtaczka występuje wtedy kiedy są kłopoty z drogami żółciowymi lub uszkodzeniem wątroby.
U mamy najprawdopodobniej była/jest żółtaczka mechaniczna to wtedy zmiany mogą się wycofać, gorzej jakby była miąższowa.
Cytat:
żółtaczka mechaniczna to rodzaj żółtaczki wywołany utrudnionym odpływem żółci z wątroby. Może on być spowodowany m.in. kamicą). Inną przyczyną może być rak trzustki. Rzadziej zapaleniem dróg żółciowych, torbielą rzekomą trzustki, zwężeniem przewodu wspólnego po poprzednio wykonanych operacjach.
http://www.poradnikzdrowi...czka_43829.html
I jak przeczytasz to co przytoczyłam wyżej to u mamy rzeczywiście wyniki wątrobowe są kiepskie, żółtaczkę, wątroba nieprawidłowo pracuje a to wszystko jest spowodowane chorą trzustką. Wątroba nie mogła się zregenerować bo dostała chemię i wyniki nie poprawiały się niestety. To brzmi logicznie i lekarz ma rację.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum