Witam
Mam 18 lat, w tym roku piszę maturę. Od dłuższego czasu jestem zaniepokojony swoim stanem zdrowia. Podejrzewam u siebie raka jelita grubego, lub jakieś choroby o podobnych objawach.
Napiszę krótko objawy jakie u siebie zauważyłem:
krew w kale; coś w rodzaju jakiegoś śluzu, czy tez może zawiesiny, nie wiem jak to nazwać dokładnie; stolec często jest dość cienki, czytałem coś o ołówkowym kształcie i chyba tak mógłbym to opisać; dość często kał jest taki rzadszy niż normalny, choć biegunką bym tego nie nazwał; trudności z wydalaniem; jakieś 'narośla' w odbytnicy, podejrzewam, że to polipy; od czasu do czasu ból brzucha, choć nie jestem pewny czy to jest powiązane.
Dodam objawy te mam już długi czas, zdecydowanie ponad rok, choć teraz coraz częściej i więcej krwi się pojawia, poważnie zaniepokoiłem się tym faktem, usłyszałem w telewizji o raku jelita grubego i objawach tego.
Nie biorę leków, sterydów, odżywek itp. jestem wegetarianinem od jakiś 6 lat, prowadzę raczej osiadły tryb życia, nie trenuję żadnych sportów, jedynie ćwiczę na wf'ie. Nie przypominam sobie o tym bym miał w rodzinie kogoś z rakiem.
Czy według Was, na podstawie wypisanych przeze mnie objawów, to rak?
Jeśli tak, to od czego mógł powstać, a jeśli to nie rak, to co to może być?
Czy jeśli poczekam jeszcze trochę, to czy mój stan zdrowia może bardzo się pogorszyć? Pytam o to, ponieważ nie chcę iść jeszcze do lekarza, o ile nie jest to konieczne, matura to i tak bardzo stresujący czas.
Do kogo powinienem iść? Do lekarza rodzinnego, czy gdzie?
Jak wyglądają badania pozwalające stwierdzić z całą pewnością co mi jest?
Jakie są możliwe opcje leczenia tego? Czy jest szansa, że po prostu usuną raka, a ja będę żył dalej z pełnym komfortem życia? Gdzieś słyszałem o wycinaniu odbytnicy, a nawet jelita grubego, przyznam, przeraża mnie taka opcja.
Będę wdzięczny za wszelkie rady, odpowiedzi i pomoc. |