Smolard
Zgadzam się z Tobą w 100%. Ja też po prostu nie mogę cały czas uwierzyć, że w dobie latania na księzyć, nie można sobie poradzić z nowotworem:( Takich cudów ludzie dokonuja, wymyślają super maszyny, wynalazki, a z takimi małymi komóreczkami nie mogą sobie poradzić:(:(:( Pamiętam jak rawie 20 lat temu umierali na raka moi Dziadkowie - rodzice mojej Mamy:( BYłam potwornie rozżalona, ż enie ma leku... ale wtedy potem mówiło się o preparatach prof. Tołpy:( że niby będa ratować ludzi na raka... BYłam wkurzona potwornie, ż emoi Dziadkowie nie dożyli tej chwili by owe preparaty jeść:( Tymczasem mija 20 lat i nadal nie ma skutecznej metody...:( Bo dla mnie chemia czy radioterapia, która pomaga tylko części chorych na raka, to nie jest skuteczna metoda:(
Smolard... jest mi bardzo, bardzo przykro:( Cięzko się pogodzić z chorobą, a jeszcze ciężej z odchodzeniem:(
Cięzko znaleźć jakiekolwiek słowa, bo wszytsko wydaje się takie banalne...
Dobrych i spokjnych chwil jak najwięcej zyczę...