Witam Wszystkich!
Prosiłbym o informacje. Sprawa przedstawia się następująco:
W 2009 roku na przesiewowym badaniu płuc u mojego taty wykryto niedrobnokomórkowego raka płuc (były to badania przesiewowe, tata nie miał jakichkolwiek dolegliwości). Guz miał 6mm. Był dość trudny do wykrycia, tata miał zrobione 2 tomokomputery (jeden z kontrastem) i biopsję i nadal lekarze nie byli pewni co do tego że to jest nowotwór. Jednak chirurg zalecił tacie że go zoperuje, po to by się upewnić... i niestety nie miał dla nas dobrych wiadomości. Guz został (jak to czytamy w wypisie) wycięty w całości.
Tata załapał się na jakiś program kontrolny i jakąś nową szczepionkę (leczy się na Akademii(teraz już chyba Uniwersytecie) Medycznej w Gdańsku)... Co 3 miesiące miał robione badania (również tomokomputer) i nie wykazały one dalszej rozwoju choroby. Przy okazji badań tata również dostawał szczepionkę (niestety nazwa nie została nam jako rodzinie ujawniona).
Zawsze po dostaniu szczepionki tata się źle czuł (ale to wg lekarzy jest normalnym następstwem). Na drugi dzień zawsze było wszystko dobrze.
3 miesiące temu tata poczuł się trochę gorzej niż zazwyczaj po przyjęciu szczepionki, ale myśleliśmy że to nic takiego. Natomiast 2 tygodnie temu, na drugi dzień po przyjęciu szczepionki tata miał udar mózgu. Zrobili mu tomokomputer, rezonans magnetyczny... No i stało się najgorsze, czyli okazało się że tata ma przerzuty do mózgu. Jest ich na tyle dużo, że lekarze nie chcą taty operować...
Wiem, że podaję ogólniki, przepraszam. Tylko zastanawiają mnie następujące rzeczy:
- czy to możliwe, że choroba rozwinęła się pomimo wycięcia guza, dalszych okresowych badań i niestwierdzenia aby choroba nawróciła? Tata miał przy przesiewowym badaniu również robiony tomokomputer głowy, i wszystko było dobrze. Przy okresowych badaniach nie robiono (z jakich powodów? wyczytałem że rak płuca w 30% przypadków daje przerzuty do mózgu...) badań głowy (były badania od szyi w dół czyli płuca, wątroba..).
- czy to możliwe że przerzuty wywołane zostały szczepionką?
Nie wiem czy z tych informacji co udzieliłem można cokolwiek wywnioskować, ale jeżeli ktoś będzie miał coś do powiedzenie to bardzo proszę!
Przepraszam że jest nieskładnie napisane, ale jestem roztrzęsiony. Rak zabrał już moją mamę 15 lat temu, i teraz...
Jak tylko dowiem się co to za szczepionka, to napiszę.
I jeszcze jedno, wierzcie w pokonanie choroby! Wiara cuda czyni
I spróbujcie coś robić by zapobiec chorobie bliskich i przyjaciół. Namawiajcie ich do rzucenia palenia. Ja tak staram się robić, nawet z dziewczyną wywalczyliśmy zakaz palenia przed budynkiem naszej uczelni. Może komuś to na zdrowie wyjdzie.
Pozdrawiam i dziękuję z góry.
Krzysiek.