Witam. Wczoraj dowiedziałam sie od lekarza ze moja 66 letni mamusia ma zajetą wątrobe i nadnercza przerzutami, pierwotnego ogniska jeszcze nie znaleziono ale prawdopodobnie jest w płucach. Wątroba jest powiekszona o 3 cm i wystaje spod zeber co prawdopodobnie powoduje silny ból u mamusi. Dostaje Tramal w zastrzykach, ale bol ledwo ustepuje. Chciałbym dowiedzieć się czy jest jakis sposob, metoda zeby ta wątroba tak nie bolała? Ogolnie jestem "ciemna" w temacie, bardzo to przeżywam i nie wiem co dalej robic. Dziękuję
Donata52,
Witaj na forum.
Czy mama jest w tej chwili w trakcie diagnostyki? Jakie były robione badania?, czy była robiona jakaś biopsja?, jaki jest w tej chwili plan działania ustalony z lekarzem?
Donata52 napisał/a:
Dostaje Tramal w zastrzykach, ale bol ledwo ustepuje.
Trzeba w takim razie zmodyfikować leczenie przeciwbólowe, musicie to zgłosić lekarzowi.
Donata52 napisał/a:
zeby ta wątroba tak nie bolała?
Wątroba zazwyczaj nie boli to ogólnie może być ból, który wiąże się z chorobą nowotworową.
Musicie poprosć lekarza o zmianę albo dawkowania leków przeciwbólowych.
Tak, jesteśmy w trakcie badan. Dzisiaj miała wizyte u pulmonologa. Miała miec bronchoskopie, ale nie miała, nie wiem dlaczego, natomiast ma miec pobierany wycinek. W najbliższym czasie ma miec jeszcze badanie ginekologiczne, gastro i kolonoskopie. Ale narazie lekarza skupiają sie na płucach. Lekarz powiedział nam dzisiaj ze choroba jest w zaawansowanym stadium. Wczoraj mama miała bardzo zły dzien, zbierało ja na wymioty, nie potrafiła znaleźć sobie dogodnej pozycji, była bardzo zmeczona i bardzo zle wygladała. Boje sie ze choroba bardzo szybko postepuje.
Natomiast jeżeli chodzi o leki, prosiłam dzisiaj o ich wiekszą dawke. Dostanie plaster przeciwbólowy.
Pierw trzeba pobrać jakiś materiał do badań, trzeba mieć wynik hist.pat, żeby ocenić jaki to rak bo zapewne tak będzie wnioskując z Twoich wypowiedzi. Bez konkretnego wyniku nic się nie ruszy z miejsca, w tej chwili można tylko leczyć mamę objawowo, czyli dac jakies leki przeciwwymiotne, ewentualnie jakieś zminiejszające wytwarzanie kwasu żołądkowego, jakieś polprazole, robić wszystko żeby nie bolało.
Można zrobić bronchoakopię skoro stawiają na płuca, można pobrać materiał z miejsca gdzie jest przerzut to już do oceny lekarzy.
Póki nie będziecie mieli konkretnego wyniku nie będzie żadnego leczenia.
Donata52 napisał/a:
była bardzo zmeczona i bardzo zle wygladała. Boje sie ze choroba bardzo szybko postepuje.
Skoro już jest mowa o przerzutach to znaczy, że choroba musi być bardzo mocno zaawansowana, stąd mamy złe samopoczucie czy dolegliwości bólowe. Przy tak rozsianej chorobie mama będzie leczona tylko paliatywnie, niestety ale to oznacza, że nie z myslą wyleczenia, bardzo mi przykro.
Dziękuję za odpowiedź. Dzisiaj mamusia miała w porównaniu z wczorajszym, troszeczke lepszy dzień. Trochę zjadła, zeszła na dwór, posiedziała sobie na ławeczce, posmiałysmy się nawet troche. Takie dni napawają mnie optymizmem. Chciałabym przedłuszyc jej zycie, ale jestem niestety bezsilna.Ale bedziemy dzielne, musimy!
Witam
Przy tak zaawansowanej chorobie warto poprosić lekarza o skierowanie do hospicjum domowego. Niestety tu też są terminy. Doskonale Was rozumiem, też przechodziłem to ze swoją Mamą. Ściskam Was mocno
Dziękuję za rade. Dobrze wiedziec ze takie domowe hospicja są, myslałam ze mamy tylko stacjonarne. Na pewno zapytam o to onkologa. Jeszcze raz dziękuję
Na razie nikt Was pod opiekę hospicjum nie weźmie bo nie ma jeszcze konkretnej diagnozy i nie ma sposobu leczenia. Jeżeli bedzie wynik i jeżeli leczenie będzie paliatywne to wtedy możecie od razu prosić o skierowanie do HD i już załatwiać. Tak samo jest w wypadku jak leczenia by nie było to wtedy też trzeba załatwiać już HD.
Z hospicjum domowym nie jest do końca tak jak pisze marzena66. Czy zostanie wystawione skierowanie to zależy tylko i wyłącznie od lekarza prowadzącego w danym momencie. Nie potrzebna jest pełna diagnoza, kiedy wiadomo , że choroba jest zaawansowana a stan pacjenta jest poważny i wymaga leczenia przeciwbólowego , tlenu itp. Z HD jest tak, że często trzeba wpisać się do kolejki. W moim mieście trwa to ok. miesiąca.
Pozdrawiam
Mamusie przewieźli do innego szpitala, jutro rano będzie miała bronchoskopie. Tylko od wczoraj wieczora zauważyłam ze mama jest żółta, oczy rowniez. Ciągle śpi, jest bardzo zmeczona, bardzo mało je, prawie wogole, boli ją przy połykaniu.Ma problem z połknieciem tabletki. Kochani bardzo sie boje, czuje ze jestem z mamą na straconej pozycji. "On" nas chyba pokonuje :(
Donata52 wygląda na to że wątroba strajkuje. Mama jest w szpitalu to napewno zwrócą na to uwagę - a jak nie - bo różnie bywa to pogadaj z lekarzem.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Z hospicjum domowym nie jest do końca tak jak pisze marzena66.
Licytować się na wiedzę, nie zamierzam.
Oczywiście, że skierowanie wystawia lekarz, oczywiście, że raczej na pewno będzie to rak a jak rak to hospicjum jak najbardziej się należy tylko należy się ono wtedy gdy pacjent zrezygnuje z leczenia albo medycyna zrezygnuje z leczenia raka albo jak bedzie leczenie paliatywne w innym wypadku hospicja nie przyjmują pacjentów pod opiekę, no chyba, że w Twoim hospicjum sa tak litościwi, że biorą wszystkich pod opiekę no to tylko pozazdrościć i super.
Do momentu wyjaśnienia zazwyczaj pacjenci są kierowani do Poradni Leczenia bólu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum