Tata moj otrzymal diagnoze gruczolowy rak przelyku, we wtorek zostanie podjeta decyzja o dacie operacji, wg badan wynika ze ze jest to pierwsze stadium. Tata mial bardzo szybko wykonane wszystkie niezbedne i wazne badania i konsultacje, na szczescie szybko byly odpowiedzi.
PET wykazal brak przezutow. Operacja odbedzie sie w Krakowie w szpitalu Jana Pawla.
Tak bardzo sie boje , tak mi zle i ciezko. Jeszcze dobija mnie to bo nie mieszkam w Polsce. Moja siostra a raczej Siostra przez duze S wszytsko zalatwiala, jezdzila. Mam wyrzuty, ale umowilysmy sie ze na operacje ja przyjade i podzielimy te opieke jakos. Jeszcze w czwartek w drodze do pacjenta upadlam na szcescie potluklam mocno miesnie ramienia. Boli jak cholera. A najbardziej boli strach. Czytam was pewnego czasu, ile w was sily i samozaparcia. Mnie na razie przeraza to wszystko. Zupelnie jest inaczej kiedy jest sie ta druga strona w w chorobie (sluzba zdrowia) a zupelnie inaczej kiedy jest sie po drugiej stronie barykady. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Margarethe, jeśli możesz dołącz wszystkie dotychczasowe wyniki badań - najlepiej w kolejności ich wykonania.
I zadawaj konkretne pytania - będzie dużo łatwiej Wam pomóc...
Jesli chodzi o interpretacje wynikow badan to jak narazie radzimy sobie dosyc dobrze. ja i mama jestesmy pielegniarkami. Ale dziekuje skorzystam w potrzebie Natomiast moze ktos zna odpowiedz na takie pytanie
- jakie maja zwyczaje na pooperacyjnej w Krakowie na Jana Pawla tzn mozna wchodzic ?
- czy ktos ma namiary na jakis mozliwy hotel niedaleko szpitala
- czy ktos mial cukrzyka po wycieciu przelyku ?
Z gory dziekuje , trwam w okropnym zawieszeniu, wczoraj widzialam tate na skype, jak schudl, takie drobny sie zrobil.
dobry wieczor. Dzisiaj tato byl operowany, ja jestem jeszcze w No ale moja siostra jest z tata i niestety minela sie z lekarzem po operacji. Nie bardzo wydaje mi sie rozumiem technike: Tata ma nowotwor dolny odcinek przelyku i wpust. Badanie Peta nie wykazalo przezutow. . Podczas operacji wycieli kawalek zoladka oraz fragment przelyku i wstawili sten. I to mnie wlasnie niepokoi. Czy to normalne ze tak technicznie to wykonali. Boze dopiero doktor bedzie w poniedzialek. Moze ktos spotkal sie z czyms podobnym. Help.
[ Dodano: 2013-01-25, 19:40 ]
Moja siostra skontaktowala sie z lekarzem... rozpacz... slow mi brak mnogie przezuty do watroby (czemu pet nie wykazal nie wiadomo)
[ Dodano: 2013-01-25, 22:04 ]
Boze tak bardzo potrzebuje wsparcia, czytalam o Januszu na forum co ma podobnie jak moj tato. Ludzie ......ratunku
[ Dodano: 2013-01-25, 22:20 ]
Boze jak trudno zrozumiec ze nikt..... W poniedzialek bede w Krakowie. czytalam na forum ze niejaki Janusz ma podobnie....Boze umieram z rozpaczy
Na to oraz na pozostałe Twoje pytania ciężko nam odpowiedzieć, ponieważ nie mamy żadnych dokładnych wyników - PET, TK, opisu operacji, informacji jak rozpoznano przerzuty do wątroby.
jestesmy w totalnej rozsypce, bylam dwa tygodnie w Polsce . Dzis siostra mi podyktowala dzisiejsze MR
Prosze o jakies wnioski i interpretacje, bo ja juz glupieje
""".pecherz bez zmina gruczol krokowy odbytnica i przesten zaotrzewnowa. wolnego plynu i patologicz wezlow nie uwidoczniono widoczne zgrubienie wynikajace z wpuklenia do katnicy lub naciek warg zastawki balchina. watroba niepowiekszona z obecnoscia bardzo licznych zmian ogniskowych o cieniowaniu jak dla wzorca meta. widoczny pakiey powiekszonyc 5 wezlow trzewnych ( najwiekszy wielkosci 29 x 19 mm) oraz okolowpustowych. pecherzyka zolciowego brak. Drogi zolciowe nie poszerzone trzustka sledziona nekrki niepowiekszone bez zmian ogniskowych. Widoczny jest naciek npl czesci nadprzeponowej przelyku i wpustu zoladka z widocznym ufiksowanym stenem , sten drozny..........."
Lekarz z MR powiedzial ze na jego doswiadzcenie to ok 2 miesiace, ze rak bardzo agresywny. PET scanner nie wykazal przezutow , podczas operacji uwidoczniono wieloogniskowe zmiany.
Margarethe - nie zadręczaj się tak. Wiem doskonale co przeżywasz - mam z mamą to samo. Dziś smarowałam ją balsamem - skóra i kości to najłagodniejszy opis. Ręce mi opadają i serce boli, bo chciałabym bardzo a nie wiem jak pomóc.
Możemy tylko być, karmić, pomagać w codziennych czynnościach, towarzyszyć w bólu i rozmowie .... taki nasz popier**lony los.
A moja mama jest taka wspaniała - dziś na oddziale lekarze poinformowali pacjentkę, którą przyjęto na chirurgię, że ma zaawansowany proces nowotworowy. Kobieta się załamała - a moja mama podeszła do niej z chusteczkami i zaczęła opowiadać o swoim przypadku: "spokojnie - wg lekarzy od października miało mnie nie być ....."
wyslalam siostrze link do temtow forum jak wygladaja ostatnie dni, ja pracowalam 10 lat w hospicjum wiec wiem ale ona jest ksiegowa wiec czarna magia dla niej....
Niestety, badanie nie zawsze pokażą cały obraz choroby - czasami przyczyną jest technika wykonania badania, swoistość badania przy danej chorobie czy po prostu też osoba opisująca. Jak sama dobrze wiesz, mnogie przerzuty do wątroby nie są czynnikiem dobrze rokującym. Jedyne, co możesz zrobić, to być przy swoim Tacie - nawet jeśli nie możesz być fizycznie, to staraj się o to, by rozmawiać z nim jak najwięcej. Jak będziesz czuła potrzebę to i tak przylecisz do Polski. Trzeba zadbać o to, by Tata miał dobrą opiekę przeciwbólową i dbać o dietę - tym bardziej, że to cukrzyk, a jest po tak poważnej operacji.
Przytulam Cię serdecznie i życzę, by Tato jak najdzielniej znosił tę chorobę. Życzę Ci dużo siły
_________________ Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum