1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak surowiczy trzonu macicy
Autor Wiadomość
sb10 


Dołączyła: 05 Kwi 2023
Posty: 3

 #1  Wysłany: 2023-04-13, 17:26  Rak surowiczy trzonu macicy


Witam serdecznie wszystkich! Dziękuję za przyjęcie do forum.

Moja mama (53 lata, szczyt menopauzy, szczupła, brak chorób) otrzymała wynik histopatologiczny (po operacji z 10 marca, tydzień po otrzymaniu wyniku hist. po łyżeczkowaniu jamy macicy - napisane było jedynie, że rak trzonu, nieokreślony, nabłonkowy, nie można wykluczyć komponentu mezynchemalnego, niskozróżnicowany, pierwotny, ER dodatni, p16+/-, p63 ujemne, SMA ujemne, Ki67 40) i jest obecnie zakwalifikowana do leczenia. Poniżej opis z wyniku hist. po operacji. Mam kilka drobnych pytań, które nie chce żeby mama zadawała onkologowi (boje się co odpowie), a ja nie mogę nigdzie znaleźć na nie odpowiedzi. Liczę na wspaniałych ludzi na forum :)

Po pierwsze, pytania odnośnie hist/pat z łyżeczkowania: czy to możliwe, że raki G3 mają dodatni ER, czy po prostu może być pomyłka w oznaczeniu ER? Czy Ki67 świadczy o agresywności nowotworu czy o "wrażliwości" na chemie? Spotkałam się z informacją, że im wyższy tym lepiej organizm odpowie na leczenie chemioterapią jak również im wyższy tym gorzej, nie wiem jak mam te dwie informacje ze sobą połączyć i jak je rozumieć prawidłowo.

Co do hist/pat po operacji:
Opis:
Materiał pobrany: macica z przydatkami, wyrostek, węzły okołoaortalne prawe, sieć większa, więzadło prawe, węzły biodrowe prawe, przydatki lewe, węzły biodrowe prawe (znowu?)

Czy operacja zatem również obejmowała pełną limfadenktomię?

Rozpoznanie:
Surowiczy rak endometrialny wewnątrznabłonkowy
Surowiczy rak (serous carcinoma)
Rak mieszany z komórek raka surowiczego (80%) i niezróżnicowanego

Czy to są, nie wiem, trzy różne raki czy po prostu ten rak ma tendencję do "przemiany" w raka uterine carcinoma (bardziej agresywnego) i ten komponent niezróżnicowany, świadczy o tym, że już zaczął się "przeinaczać"? Jak to rozumieć, o co chodzi...

Figo Grade 3

Ponad połowa mięśniówki zajęta naciekiem raka surowiczego, gruczolistość (adenomiosis) zajęta naciekiem raka

Co to znaczy adenomiosis - czy to znaczy, że to adenocarcinoma czy to zupełnie inne pojęcie?
Później na końcu jest wpisane, że cechy adenomiozy makroskopowo są obecne - czy to coś w stylu endometriozy?

Surowicówka trzonu macicy: niezajęta naciekiem raka
Zajęcie dolnego segmentu macicy: obecne z naciekiem mięśniówki (domyślam się, że chodzi o raka?)

Naciekanie zrębu szyjki macicy: nie stwierdzono
Zajęcie innych narządów: nie stwierdzono

Marginesy wycięcia:
margines szyjkowy od kanału szyjki do mankietu pochwy: niezajęty przez raka, szer. 42mm
przymacicza: niezajęte

inwazja naczyń: dotyczy mniej niż 3 naczyń, LSVI ujemne

- co to znaczy, to ujemne czy jest inwazja? czy to jest jakby oddzielne? czy nowotwór ma dużą tendencję do przerzutów/agresywnego przebiegu, jeśli mało naczyń zajętych, a Ki67 wynosi 40?

resekcja całkowita:
-wyrostek robaczkowy bez nacieku raka
-sieć większa bez nacieku raka z węzłem bez nacieku
-dwa węzły chłonne bez cech przerzutu
-więzadło obłe bez nacieku raka
-osiem węzłów chłonnych, w dwóch stwierdzono obecność makroprzerzutów, a w jednym mikroprzerzut raka surowiczego endometrium
-rozfragmentowany węzeł chłonny z makroprzerzutem raka surowiczego
- 13 węzłów chłonnych niezajętych naciekiem raka

Figo IIIC2
moje pytanie: jak to jest, że jest stadium 1b (naciekanie ponad połowy mięśnia), potem brak stadium 2, i 3 - w zw. z węzłami? może być pominięte całe stadium 2? czy to jakoś wpływa na rokowania? zawsze mi się po prostu wydawało, że rak po kolei się niejako rozlewa - to co "po drodze" :>

opis makroskopowy:
ogniskowość guza: jednoogniskowy (to dobrze, czy źle?)
wymiary:6x6x6 (nie wiem co sądzić o tej kombinacji liczb :D)
wygląd: lity, śródścienny, niewyraźne granice (dobrze, czy źle?)
zasięg guza: zajmuje dolny segment trzonu, zajmuje górny segment trzonu
endometrium poza guzem 0,1cm
odległość od surowicówki: 0,3cm

szyjka macicy:
tarcza: bez zmian
szyjka na przekroju: torbiele Nabotha (coś związanego z rakiem, czy po prostu, torbiele?)
polipy w kanale szyjki: 1

jajowód prawy bez zmian
jajowód lewy bez zmian
jajnik prawy bez zmian
jajnik lewy bez zmian

Później już są wymiary tych pobranych materiałów, to chyba nie musi być opisywane:)


Mam jest teraz skierowana na 25 cykli brachyterapii, następnie 6 cykli chemii i radioterapia później - czy to odpowiednia ścieżka leczenia?

Jak z tymi węzłami, jest bardzo źle i ogólnie cały opis? Wiem, że rak agresywny....

Bardzo dziękuję jakiejś dobrej duszyczce i cierpliwej, która miałaby czas i ochotę na wyjaśnienie tych kwestii :)

Aaaa i czy immunoterapia może zostać wdrożona jako 1 linia leczenia w tym wypadku? Czytałam, że wspiera odporność i daje dłuższy czas wolny od progresji choroby?

Onkolog mówił, że szanse takie mniej niż 50%... czy po leczeniu pierwotnym, ta statystyka się zmieni?

Czy radioterapia protonowa byłaby w tym wypadku zasadna?

Pozdrawiam serdecznie!

[ Dodano: 2023-04-13, 18:36 ]
Ahh i jeszcze - czy jak zacznie radio 7 tygodni po operacji to nie za późno?
Plus TNM: T1bN2M - dopiero rezonans miednicy i TK klatki i jamy brzusznej mama zrobiła, wyniki po weekendzie...

Tak przychodzi mi na myśl ta kwestia rokowań... czytam, że ten rak dotyczy głównie kobiet 60,65 wzwyż... czy kwestia, że mama ma 53 lata jakkolwiek tu wpływa?
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #2  Wysłany: 2023-04-15, 13:48  


Witaj na forum sb10,

Zadałaś bardzo dużo pytań, postaram się na nie po kolei odpowiadać.

Aktualnie najistotniejsze jest to, że macie dokładny wynik histopatologiczny pooperacyjny, dokładne określenie stopnia zaawansowania wg FIGO i leczenie prawidłowo zaplanowane dla tego konkretnego raka.

sb10 napisał/a:
czy to możliwe, że raki G3 mają dodatni ER, czy po prostu może być pomyłka w oznaczeniu ER? Czy Ki67 świadczy o agresywności nowotworu czy o "wrażliwości" na chemie?


Tak, to możliwe. Raki G3 mogą mieć receptory steroidowe. Ki67, w skrócie, określa ilość dzielących się/„rozmnażających” szybko komórek nowotworowych. Czyli im wyższy indeks tym faktycznie większa agresywność nowotworu. Jednocześnie wiadomo, że cytostatyki czyli tzw. chemia jest najbardziej toksyczna właśnie dla komórek szybko się dzielących stąd zjawisko wysokiej chemiowrażliwości raków niskozróżnicowanych.

sb10 napisał/a:
Materiał pobrany: macica z przydatkami, wyrostek, węzły okołoaortalne prawe, sieć większa, więzadło prawe, węzły biodrowe prawe, przydatki lewe, węzły biodrowe prawe (znowu?)

Czy operacja zatem również obejmowała pełną limfadenktomię?


Nie wiem, nie widziałam tego raportu patologicznego więc nie zinterpretuję tego, co przepisałaś.
Niemniej z pewnością przeprowadzono rozległą operację dającą wgląd w różne bardzo istotne struktury anatomiczne i dzięki temu wiadomo jakie jest pooperacyjne zaawansowanie choroby.

sb10 napisał/a:
Rozpoznanie:
Surowiczy rak endometrialny wewnątrznabłonkowy
Surowiczy rak (serous carcinoma)
Rak mieszany z komórek raka surowiczego (80%) i niezróżnicowanego


Ogólnie rozpoznano tzw.II typ raka endometrium:

Cytat:
Na podstawie charakterystyki patologicznej i molekularnej wyróżnia się 2 główne typy raka endometrium. Typ I — raki endometrioidalne G1/2 — stanowi około 80% wszystkich nowotworów gruczołowych trzonu macicy. Charakteryzuje je wysokie zróżnicowanie, korzystne rokowanie i wrażliwość na leczenie hormonalne (HTH, hormone therapy). W tej grupie często występują niestabilność mikrosatelitarna i mutacje genetyczne (np. PTEN, PIK3CA i KRAS oraz — najczęściej — genu kodującego ekspresję b-kateniny). Typ II obejmuje nowotwory surowicze, jasnokomórkowe, endometrioidalne G3, śluzowe, mesonefroidalne, płaskonabłonkowe oraz niezróżnicowane, które są nisko zróżnicowane i rokują gorzej. Nowotwory surowicze wykazują niestabilność chromosomalną oraz znaczną częstość mutacji TP53.

http://onkologia.zaleceni...go_20130301.pdf str.286

U mamy wykryto zarówno raka surowiczego jak i niezróżnicowanego - ogólnie wszystko są to po prostu podtypy raka trzonu macicy. Uterine carcinoma to właśnie rak trzonu macicy, pojęcie ogólne a nie jakiś szczególnie agresywny rodzaj.

Adenomyosis to schorzenie ( łagodne) polegające na tym, że komórki nabłonka endometrium wnikają/wrastają do warstwy mięśniowej co powoduje jej nieregularne pogrubienie. Nie ma to nic wspólnego z adenocarcinoma czyli rakiem gruczołowym.

Zapis o LSVI jest dla mnie niejasny. Niemniej istotniejsze jest to, że stwierdzono obecność przerzutów nowotworowych w węzłach chłonnych bo to jest ważne dla ogólnego zaawansowania - wiadomo bowiem, że rak rozprzestrzenił się poza macicę. Czyli zapewne jakaś inwazja naczyń krwionośnych i/lub limfatycznych była obecna

.
sb10 napisał/a:
Figo IIIC2


Spójrz na Tabelę 7 na str.288 zalinkowanych przeze mnie wcześniej Zaleceń.
Stopień IIIC2 oznacza to samo co T1bN2M(x). T to guz w macicy, N to węzły chłonne, M to przerzuty odległe.

sb10 napisał/a:
czy immunoterapia może zostać wdrożona jako 1 linia leczenia w tym wypadku?


Aktualnie nie ma w Polsce refundowanego leczenia za pomocą immunoterapii. Dodatkowo jest to leczenie ( tzn.konkretny lek dostarlimab) zarezerwowane dla niektórych tylko typów raka trzonu macicy i nie w pierwszej linii leczenia.

Co do protonoterapii to nie ma wskazań do jej stosowania w raku trzonu macicy.

sb10 napisał/a:
czy jak zacznie radio 7 tygodni po operacji to nie za późno?


Nie, najpierw wszystko musi się zagoić, nie można rozpoczynać ani brachy- ani teleterapii zaraz po zabiegu chirurgicznym.

Rezonans miednicy będzie cyklicznie wykonywanym badaniem kontrolnym w trakcie całego procesu leczenia. Tomografia klatki piersiowej jest także ważna, to dobrze, że zlecono te badania.

Ogólnie sytuacja jest na pewno poważna, rak należy do typu agresywnego i obarczonego dużym ryzykiem nawrotu. Również zaawansowanie regionalne choroby jest dość wysokie. Trzeba jednak mieć nadzieję, że radykalna operacja w połączeniu z następową chemio i radioterapią wyeliminuje chorobę. Oczywiście bardzo ważne będą później regularne wizyty kontrolne.

Wiek mamy może być dobrym czynnikiem pozwalającym na łagodniejsze przechodzenie przez naświetlania i chemioterapię, na szybszą regenerację. Tego Wam najszczerzej życzę.

Pozdrawiam serdecznie, missy.

Ps. Jeśli jeszcze o coś chcesz zapytać, to pisz, postaram się odpowiedzieć.

[ Dodano: 2023-04-15, 15:19 ]
Podsyłam jeszcze to:
https://www.esmo.org/cont...a-Pacjentek.pdf
 
sb10 


Dołączyła: 05 Kwi 2023
Posty: 3

 #3  Wysłany: 2023-04-15, 18:15  


Pięknie dziękuję za odpowiedzi! Tak mnie ciągle tylko zastanawia, to, że rak nie nacieka na żadne organy tylko od razu poszedł na węzły, a właśnie ten zapis z histo: "inwazja naczyń: stwierdzono; dotyczy mniej niż 3 naczyń i LSVI (-)" to było dla mnie optymistyczne, a tu węzły... nie wiem czy należy to rozumieć w ten sposób, że jest po prostu bardzo agresywny w tym przypadku i będzie często dawał wznowy/przerzuty odległe od razu? Czy wszystko się okaże po leczeniu i faktycznie może się "wyciszyć" - bo czy jest faktycznie możliwe całkowite wyeliminowanie choroby?
W publikacji czytałam, że po leczeniu skojarzonym chemia+radio te wskaźniki przeżywalności rosły w górę - przeżycia 5-letnie odnotowywano dla około 80%, aczkolwiek był napisany jedynie typ G3 lub st. zaawansowania choroby III... więc chyba trzeba na wszystko zaczekać, mimo, że człowiek liczy na cud i że ktoś powie, nie martw się to jest wyleczalne... przepraszam za ten ogrom pytań i jeszcze raz dziękuję!
Czy jak mama się dowie jaka chemia, to będę mogła tu skonsultować?
Pozdrawiam!

[ Dodano: 2023-04-15, 19:25 ]
Jeszcze przyszły wyniki z rezonansu miednicy mniejszej, wszystko OK, poza jednym opisem: napiszę może same wnioski -
"W badaniu nie uwidoczniono ewidentnych cech wznowy miejscowej usuniętego raka trzonu macicy. Dwa lekko powiększone węzły chłonne o śr. 1,2 cm (w sąsiedztwie naczyń biodrowych zewnętrznych prawych oraz w sąsiedztwie tętnicy biodrowej wspólnej lewej) - radiologicznie podejrzane, ich pochodzenie niejasne."

Czy to jednak wznowa czy efekt odczynu pooperacyjnego (miesiąc temu operacja - moja nadzieja, że to jednak po operacji)?
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #4  Wysłany: 2023-04-17, 20:53  


sb10 napisał/a:
rak nie nacieka na żadne organy tylko od razu poszedł na węzły,


Na szczęście nie nacieka na żadne organy ( pęcherz moczowy, odbytnica) - bo gdyby tak było to oznaczałoby to obecność przerzutów odległych.
Przerzuty w węzłach chłonnych niestety nie są rzadkością w przypadku raka surowiczego naciekającego powyżej 50% grubości mięśniówki macicy. Dodatkowo obecność nacieku nowotworowego w dolnej części trzonu macicy często wiąże się z dodatnim LSVI co także wpływa na większe prawdopodobieństwo przerzutowania do węzłów chłonnych.
Ogólnie raki surowicze, czy to trzonu macicy czy jajnika, należą do nowotworów agresywnych - stąd u mamy rozległa operacja, która miała za zadanie wyeliminować maksymalnie dużo ognisk choroby. Resztę ma zlikwidować leczenie uzupełniające.
Chemioterapia powinna opierać się o związek platyny ( karboplatyna) w połączeniu z paklitakselem.
Wiem, ze chciałabyś już teraz znać wyniki leczenia, ale tego nikt Ci nie będzie w stanie powiedzieć. Naprawdę rozumiem Twój wielki niepokój, to jest niestety nieodłączna część zmagań z chorobą nowotworową. Zarówno na początku, podczas leczenia jak i potem, w trakcie kontroli.

Co do opisu rezonansu to trudno napisać coś konkretnego jeśli nawet radiolog nie jest pewien charakteru podejrzanych węzłów chłonnych. Czy przed operacją nie zrobiono żadnego badania obrazowego? Wówczas możnaby porównać te dwa opisy i próbować określić co i gdzie się zmieniło. Bo tak bez porównania do wcześniejszego badania to można tylko gdybać.

Pozdrawiam najserdeczniej, missy.
 
sb10 


Dołączyła: 05 Kwi 2023
Posty: 3

 #5  Wysłany: 2023-04-18, 08:41  


Bardzo dziękuję za informacje!

Niestety nie miała obrazowania przed i chyba dla właściwego obrazu, powinnam opisać troszkę prywatnej sytuacji, żeby nie wyjść na ignorantkę... Kilkanaście lat temu, jeszcze będąc studentką chwilę pracowałam w PANie w centrum onkologii - akurat wpadłam w projekt dotyczący terapii raka jelita grubego za pomocą cisplatyny i analogów witaminy D - niestety mało skutecznie. Jak zakładałam hodowle komórkową i komórek nowotworowych miałam w poniedziałek np. 100 to już w czwartek było ich milion. Mówiąc szczerze, tak zapamiętałam to doświadczenie, że gdy padało słowo rak złośliwy to od razu miałam przed oczami ich nieograniczony rozrost, brak tendencji do apoptozy itd itd... Mama jak się dowiedziała o wyniku histopatologiczym, że to rak niskozróżnicowany to oczywiście od razu dostała skierowanie do dużego centrum onkologicznego w wojewódzkim mieście. Wynik otrzymała na początku marca, termin pierwszego obrazowania - 27 kwietnia. Pod koniec maja operacja. Byłam tak wystraszona, że to za długo, że namówiłam ją na konsultacje u jej wieloletniego ginekologa, onkologa, który kiedyś był ordynatorem w tym naszym wojewódzkim mieście, z masą pacjetnek, który wyciął jej potworniaka 20 lat temu, operował moją babcię i ciocię (generalnie leczyliśmy się u niego wszyscy przez około 30 lat łącznie). Ale swego czasu zajął się kliniką w Niemczech, więc chodziłyśmy do innego lekarza. W każdym razie, okazało się, że wrócił, że jest ordynatorem w szpitalu powiatowym i tak jak mama tydzień po odebraniu wyniku zadzwoniła do niego, żeby umówić się na konsultację, tak kazał jej się pakować i przyjeżdżać i operował następnego dnia. Po operacji powiedział, że jeszcze 2 tygodnie i nie byłoby co zbierać, a operacja była w drastycznie ostatniej chwili. Dodam, że mama miała mieć laparoskopowo usuwanego mięśniaka w marcu ("na szczęście" w bardzo dużym cudzysłowiu w międzyczasie dostała bóli, w wyniku których pobrali wyskrobiny z jamy macicy), a po otrzymaniu wyniku każdy lekarz był pewien, że to mięsak trzonu i też być może to zadecydowało o takim szybkim działaniu. Krwawiła z kolei z dróg rodnych w kwietniu zeszłego roku ale wtedy wynik hist/pat był OK (może dlatego, że materiał pobrany do badań stanowił same skrzepy, nie wiem, no albo faktycznie nic się nie działo jeszcze rok temu). W każdym razie, osoba u szczytu menopauzy z mięśniakiem wobec czego stale będąca pod kontrolą dwóch ginekologów, plus oczywiście szpital i to aż dziwne, że nikt nie zwrócił uwagi, że rozwija się raczysko, chociaż może też ciężko dostrzec tego raka na USG, tego nie wiem..

Także... mama niestety nie ma obrazowań przeze mnie. No i może trochę przez doktora, który od razu rzucił ją na stół, uznając, że obrazowanie sobie zrobi później... cały czas mam z tego powodu wyrzuty sumienia, że chociaż TK prywatnie nie zrobiłyśmy przed, no ale nie spodziewałam się, że od razu będzie operacja.

Mam nadzieję, że ta brawura lekarza i moja nagła sugestia dotycząca konsultacji u zaufanego lekarza, nie spowoduje tragedii. Stąd też chyba dodatkowo wizyta na tym forum.

Pozdrawiam serdecznie, dziękuję jeszcze raz!!

[ Dodano: 2023-04-18, 15:42 ]
Wyniki TK płuc i jamy brzusznej z miednicą bez zmian - tu nawet tych dwóch węzłów, które wyszły w rezonansie nie opisali, więc zaczynamy leczenie :)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group