Witam serdecznie wszystkich! Dziękuję za przyjęcie do forum.
Moja mama (53 lata, szczyt menopauzy, szczupła, brak chorób) otrzymała wynik histopatologiczny (po operacji z 10 marca, tydzień po otrzymaniu wyniku hist. po łyżeczkowaniu jamy macicy - napisane było jedynie, że rak trzonu, nieokreślony, nabłonkowy, nie można wykluczyć komponentu mezynchemalnego, niskozróżnicowany, pierwotny, ER dodatni, p16+/-, p63 ujemne, SMA ujemne, Ki67 40) i jest obecnie zakwalifikowana do leczenia. Poniżej opis z wyniku hist. po operacji. Mam kilka drobnych pytań, które nie chce żeby mama zadawała onkologowi (boje się co odpowie), a ja nie mogę nigdzie znaleźć na nie odpowiedzi. Liczę na wspaniałych ludzi na forum
Po pierwsze, pytania odnośnie hist/pat z łyżeczkowania: czy to możliwe, że raki G3 mają dodatni ER, czy po prostu może być pomyłka w oznaczeniu ER? Czy Ki67 świadczy o agresywności nowotworu czy o "wrażliwości" na chemie? Spotkałam się z informacją, że im wyższy tym lepiej organizm odpowie na leczenie chemioterapią jak również im wyższy tym gorzej, nie wiem jak mam te dwie informacje ze sobą połączyć i jak je rozumieć prawidłowo.
Co do hist/pat po operacji:
Opis:
Materiał pobrany: macica z przydatkami, wyrostek, węzły okołoaortalne prawe, sieć większa, więzadło prawe, węzły biodrowe prawe, przydatki lewe, węzły biodrowe prawe (znowu?)
Czy operacja zatem również obejmowała pełną limfadenktomię?
Rozpoznanie:
Surowiczy rak endometrialny wewnątrznabłonkowy
Surowiczy rak (serous carcinoma)
Rak mieszany z komórek raka surowiczego (80%) i niezróżnicowanego
Czy to są, nie wiem, trzy różne raki czy po prostu ten rak ma tendencję do "przemiany" w raka uterine carcinoma (bardziej agresywnego) i ten komponent niezróżnicowany, świadczy o tym, że już zaczął się "przeinaczać"? Jak to rozumieć, o co chodzi...
Figo Grade 3
Ponad połowa mięśniówki zajęta naciekiem raka surowiczego, gruczolistość (adenomiosis) zajęta naciekiem raka
Co to znaczy adenomiosis - czy to znaczy, że to adenocarcinoma czy to zupełnie inne pojęcie?
Później na końcu jest wpisane, że cechy adenomiozy makroskopowo są obecne - czy to coś w stylu endometriozy?
Surowicówka trzonu macicy: niezajęta naciekiem raka
Zajęcie dolnego segmentu macicy: obecne z naciekiem mięśniówki (domyślam się, że chodzi o raka?)
Naciekanie zrębu szyjki macicy: nie stwierdzono
Zajęcie innych narządów: nie stwierdzono
Marginesy wycięcia:
margines szyjkowy od kanału szyjki do mankietu pochwy: niezajęty przez raka, szer. 42mm
przymacicza: niezajęte
inwazja naczyń: dotyczy mniej niż 3 naczyń, LSVI ujemne
- co to znaczy, to ujemne czy jest inwazja? czy to jest jakby oddzielne? czy nowotwór ma dużą tendencję do przerzutów/agresywnego przebiegu, jeśli mało naczyń zajętych, a Ki67 wynosi 40?
resekcja całkowita:
-wyrostek robaczkowy bez nacieku raka
-sieć większa bez nacieku raka z węzłem bez nacieku
-dwa węzły chłonne bez cech przerzutu
-więzadło obłe bez nacieku raka
-osiem węzłów chłonnych, w dwóch stwierdzono obecność makroprzerzutów, a w jednym mikroprzerzut raka surowiczego endometrium
-rozfragmentowany węzeł chłonny z makroprzerzutem raka surowiczego
- 13 węzłów chłonnych niezajętych naciekiem raka
Figo IIIC2
moje pytanie: jak to jest, że jest stadium 1b (naciekanie ponad połowy mięśnia), potem brak stadium 2, i 3 - w zw. z węzłami? może być pominięte całe stadium 2? czy to jakoś wpływa na rokowania? zawsze mi się po prostu wydawało, że rak po kolei się niejako rozlewa - to co "po drodze" :>
opis makroskopowy:
ogniskowość guza: jednoogniskowy (to dobrze, czy źle?)
wymiary:6x6x6 (nie wiem co sądzić o tej kombinacji liczb :D)
wygląd: lity, śródścienny, niewyraźne granice (dobrze, czy źle?)
zasięg guza: zajmuje dolny segment trzonu, zajmuje górny segment trzonu
endometrium poza guzem 0,1cm
odległość od surowicówki: 0,3cm
szyjka macicy:
tarcza: bez zmian
szyjka na przekroju: torbiele Nabotha (coś związanego z rakiem, czy po prostu, torbiele?)
polipy w kanale szyjki: 1
jajowód prawy bez zmian
jajowód lewy bez zmian
jajnik prawy bez zmian
jajnik lewy bez zmian
Później już są wymiary tych pobranych materiałów, to chyba nie musi być opisywane:)
Mam jest teraz skierowana na 25 cykli brachyterapii, następnie 6 cykli chemii i radioterapia później - czy to odpowiednia ścieżka leczenia?
Jak z tymi węzłami, jest bardzo źle i ogólnie cały opis? Wiem, że rak agresywny....
Bardzo dziękuję jakiejś dobrej duszyczce i cierpliwej, która miałaby czas i ochotę na wyjaśnienie tych kwestii
Aaaa i czy immunoterapia może zostać wdrożona jako 1 linia leczenia w tym wypadku? Czytałam, że wspiera odporność i daje dłuższy czas wolny od progresji choroby?
Onkolog mówił, że szanse takie mniej niż 50%... czy po leczeniu pierwotnym, ta statystyka się zmieni?
Czy radioterapia protonowa byłaby w tym wypadku zasadna?
Pozdrawiam serdecznie!
[ Dodano: 2023-04-13, 18:36 ]
Ahh i jeszcze - czy jak zacznie radio 7 tygodni po operacji to nie za późno?
Plus TNM: T1bN2M - dopiero rezonans miednicy i TK klatki i jamy brzusznej mama zrobiła, wyniki po weekendzie...
Tak przychodzi mi na myśl ta kwestia rokowań... czytam, że ten rak dotyczy głównie kobiet 60,65 wzwyż... czy kwestia, że mama ma 53 lata jakkolwiek tu wpływa?