Witam,
Zwracam się z ogromną prośbą o interpretację i ocenę wyników mojego wujka.
Przy pierwszym rozpoznaniu stwierdzono u niego guz zagięcia wątrobowego (rozpoznanie główne to D37.4). Wujek poddany został zabiegowi, podczas którego guz został usunięty. Drugi zabieg ograniczony został do laparoskopii zwiadowczej - lekarz powiedział, że nowotwór jest bardzo agresywny i szybko się roznosi (stwierdzono duży rozsiew).
Załączam ostatnie wyniki. Są one następujące:
Główne rozpoznanie - C18.8 (ZMIANA PRZEKRACZAJĄCA GRANICE OKRĘŻNICY)
Wspólwystępowanie - K.56.6 (Niedrożność jelit)
Rozpoznanie opisowe:
Wielopoziomowa niedrożność w przebiegu raka okrężnicy.
Rozsiew nowotworowy w jamie otrzewnej.
Reszta informacji w załącznikach.
Lekarze nie dają wujkowi szans i nie chcą podejmować się leczenia. Sugerują przy tym, że śmierć będzie bolesna :( Wujek nie może przyjmować pokarmów w sposób normalny, dostaje dożylnie dziennie 1400kcal. Został odesłany do domu (Hospicjum Domowe). Ma 64 lata.
Czy wyniki faktycznie sugerują, że przypadek wujka jest bez szans? Czy nie ma w Polsce specjalistów podejmujących się tak ciężkich przypadków?
Będę ogromnie wdzięczna za ocenę wyników oraz wszelkie informacje na temat miejsc i osób, u których możemy szukać pomocy. Miejsce i wysokość kosztów leczenia nie ma znaczenia...