Dorotax, witaj na Forum. Wiem, że nerwy, ale spróbujmy porozmawiać spokojnie i rzeczowo.
Twój tata ma raka płuca, niedrobnokomórkowego, we wczesnym stadium zaawansowania (dokładnie stadium można dopiero określić po tym jak zamieścisz pełne wyniki badań). Proszę, postaraj się zamieścić, jako załączniki do postu, wyniki badań i wypisy ze szpitala, będzie nam znacznie łatwiej współpracować.
Jeśli planowany zabieg, to rzeczywiście wycięcie jednego płata płuca, to znaczy, że zmiana jest najprawdopodobniej ograniczona i Twój tata nie straci zbyt dużo wydolności oddechowej dzięki temu. Jednocześnie, ten gorszy wynik spirometrii może sugerować ostrożność zarówno przy kwalifikacji, jak i samej operacji, czy rehabilitacji po zabiegu. W trakcie zabiegu ocenione zostaną zapewne węzły chłonne, i to właśnie od wyników zabiegu (ocena węzłów, pełen hist-pat) zależeć będzie dalsze postępowanie (a możliwa jest obserwacja, bądź terapia adjuwantowa).
Teraz ważna informacja: Resekcja jest w zasadzie (powiedzmy, że niekiedy obok agresywnej terapii skojarzonej czy radioterapii u chorych, u których operacja jest zwyczajnie niemożliwa) jedyną skuteczną metodą leczenia niedrobnokomórkowego raka płuca. Ten typ nowotworu jest w większości (powyżej 50% przypadków) odporny na chemioterapię pochodnymi platyny oraz istnieje bardzo niewiele skutecznych terapii celowanych w tym zakresie. Zatem, niezależnie od tego jak dziwnie to dla Ciebie brzmi, operacja to dobra wiadomość.
Co do kiepskiego stanu psychicznego Twojego taty, to mam sugestię abyście zgłosili to lekarzowi prowadzącemu i poprosili o rozmowę z psychologiem: Zawsze najstraszniejsze jest to, co nieznane.
Także rak to nie wyrok, szczególnie w opisanym (pobieżnie) przez Ciebie przypadku. Tu możliwe jest leczenie radykalne (przynajmniej z tego, co opisujesz), więc walczycie o całkowite wyleczenie i tego się trzymajmy.
Tutaj:
http://czasopisma.viamedi...2014.0008/26335 masz artykuł na temat rehabilitacji po zabiegach wycięcia miąższu płuca.
Pozdrawiam serdecznie.