Witam! Niesamowita inicjatywa to forum! Podziwiam za to że w naszych czasach udzielacie bezinteresownej pomocy ale co najważniejsze rzetelnej!
Mam gorącą prośbę o to abyście się wypowiedzieli na temat przypadku mojego męża.
Ma 27 lat, pracuje w toksycznych warunkach - jest dekarzem i 5 lat temu był wystawiony na działanie prawdopodobnie bardzo toksycznych warunków - zgrzewał papę konserwowaną wcześniej jakimś świństwem trwało to 2 miesiące łącznie. Nie pali, jego babcia zmarła z powodu nowotworu sutka nie wiadomo nic więcej o jej chorobie, rodzina tejże babci tzn rodzeństwo również chorowało na nowotwory jakie nie wiadomo.
W 2009 roku mąż zaczął się uskarżać na bóle nadbrzusza z prawej strony - diagnozowany w szpitalu co spełzło na niczym, to nie zostało wyjaśnione, pobolewało go nadbrzusze często robił się blady i tyle. Aż do czerwca 2010 roku kiedy w trakcie gorączki wysłuchałam u niego trzeszczenia u podstawy prawego płuca( jestem początkującym lekarzem ale nawet nie zaczęłam jeszcze stażu) leczony bez efektu w domu - przyjęty na odzdział pulmonologiczny. W badaniu RTG doświadczona lekarka stwierdziła guza w okolicy wnęki prawego płuca czego nie widział nikt inny. W szpitalu leczony antybiotykiem, ale wykonano TK z wynikiem:
W płacie dolnym płuca prawego widoczne są bardzo liczne zmiany drobnoguzkowe zlokalizowane w sąsiedztwie pęczków naczyniowych. W segmencie 9 widoczny jest w przybliżeniu trójkątny obszar konsolidacji tkanki płucnej z widocznym w jego obrębie bronchogramem powietrznym. Poza tym płuca bez zmian gniskowych. Opłucna bz, płynu nie stwierdza się.. ... We wnęce płuca prawego widoczny jest węzeł chłonny o wym 17x12mm. Po stronie prawej widoczny jest także węzeł chłonny oskrzelowo płucny o średnicy 12 mm. Kości wątroba śledziona bz... Wnioski: Bardzo liczne zmiany drobnoguzkowe ( prosówkowe) w płacie dolnym płuca prawego, najprawdopodobniej o etiologii zapalnej ( tbc, sarkoidoza mało prawdopodobne) Powiększone węzły chłonne wnęki płuca prawego oraz węzeł oskrzelowo płucny w płucu prawym. Niewielki obszar najprawdopodobniej niedodmy z ucisku w płucu prawym. Wskazane badanie kontrlne."
Bronchoskopia: Krtań i tchawica bez zmian ostroga głowna ostra w położeniu strzałkowym. Ostrogi podziałowe d płatów i segmentów obu płuc ostre ujścia prawidłowo drożne. Błona śluzowa oskrzeli zzmieniona zapalnie zaczzerwieniona, łatwo krwawiąca przy dotyku aparatem. W drzewie oskrzelowym duża ilość śluzowo - ropnej wydz. - nie wyhodowano bakterii, w tym gruźlicy również nie. Cytologia wyszła w porządku.
W wypisie zalecono dalsze leczenie i kontrolę w rejonie i kontrolę TK za 2 mce. I tu zaczyna się pasmo wielkiego wstydu i żalu samej do siebie że nie dopilnowałam i zaniedbałam... W szpitalu uspokajano mnie że to nie nowotwór - prawdopodobnie dlatego że litowali się nade mną jako że byłam w 8 mcu ciąży, chciałam uzyskać informację żeby powiedzieli mi czym to śmierdzi - miałąm wrażenie że przede mną zwiewają... Nikt mnie ani męża nie nastraszył, ani nie powiedział co to może być a ja pytałam czy te dwa węzły chł mogą być powiększone przez to zapalenie płuc - oczywiście że mogą i toteż usłyszałam. Pytałam czy to może być neo a usłyszałam że nie ma podstaw do takieg myślenia. Zaufaałam doświadczonym. A kiedy trafiliśmy do pulmonologa w rejonie pani dr stwierdziła że nie widzi potrzeby robienia TK że węzły chł mogą pozostać powiększone po zapaleniu płuc zapisała Pulmicort i Biostyminę i tyle. Uspokoiła nas, a że mąż to pracuś i mu to pasowało bo nie tracił cennych dni pracy na jeżdżenie na badania i lekarzy to zapomnieliśmy o całej sprawie. Urodził nam się synek, okazało się że potrzebuje rehabilitacji. Mój terminarz pęka w szwach codzienne jeżdzenie do lekarzy, na rehabilitację... Koszmar! I gdzieś tam kłtnia z teściami którzy zwrócili mi uwagę że Marcin jest blady pokasłuje i że uważają że nie jest zdrowy. Zaniepokoiłam się tym, wyslałam do poradni do lekarki u której się leczył w szpitalu ( to daleko, dlatego wcześniej byliśmy u tej co odradzała TK) Nieopatrznie mąż nie wziął skierowania - ta lekarka go nie przyjęła ale wyraźnie dała do zrozumienia że jesteśmy idiotami że nie chcemy TK
Więc w te pędy 3 dni temu wysłałam prawie na siłę męża prwywatnie na TK ( czyli po 8 miesiącach od szpitala i oto wynik:
W obecnym badaniu widoczne jest pojedyncze ognisko - guzek miękkotkankowy o średnicy 7,5 mm w segmencie 10 płuca prawego w topografii uprzednio widocznego obszaru konsolidacji tkanki płucnej. W sąsiedztwie tego guzka bardzo drobne guzki podopłucnowe. Węzeł chłonny prawej wnęki płuca ma taką samą wielkość jak w badaniu poprzednim (około 13 mm średnicy) Poza tym płuca bz ogniskoowych. Innych powiększonych węzłw śródpiersia nie stwierdzonno Wnioski:
Miękkotkankowy guzek w górnej części segmentu10 płuca prawego, w topografii poprzednio widocznych zmian zapalnych. Powiększony węzeł chłonny wnęki prawej - stan stacjnarny. Obraz wymaga dalszej kontroli. "
Ponieważ przeczytałam conieco guzku subcentymetrowym itd to mniej więcej wiem jaka może być dalsza droga męża. Jesteśmy z woj opolskiego ale chcemy się wybrać do kliniki Chirurgii w W-wie na Płocką do prof. Orłowskiego jutro mam z nim rozmawiać telefnicznie. Powiedzcie czy ktoś ma namiar choćby ulicę na której przyjmuje prywatnie bo nie znalazłam w internecie - chcę jechać nawet jeśli nie będzie chciał rozmawiać ze mną.
Mam inne pytania:
czy po zapaleniu może zostać taki powiększon węzeł chłonny, bo że guzki to wiem że tak. Dodam że ta lekarka która nie chciałą nam dać skier na TK tak twierdziła że mgą zostać. Oczywiście nie chcemy bagatelizować sprawy i tak będziemy diagnozować, chcę choć cienia nadziei że to nie neo bo wariujemy a mąż to nie jedyna chora osoba, jest jeszcze nasz synuś. Za dużo tego nas ostatnio spotyka...
czy spotkał się ktoś z Was z takim przypadkiem?
Która droga jest według Was najlepsza czy obserwacja czy operacja a może wycięcie węzła. Jako że jestem żółtodziobem proszę o wyrozumiałość - nie mam zielonego pojęcia o medycynie właściwie prócz tego co stoi w książkach
[ Dodano: 2012-01-30, 00:34 ]
Ach jeszcze zapomniałam dodać że w szpitalu robiono u męża próbę tuberkulinową - wynik 11mm.
I jeszcze takie pytanie czy tomografia niskodawkowa nadaje się do ewentualnej obserwacji tak małych guzków jak 7 mm?