Witam wszystkich serdecznie,
Forum odwiedzam regularnie od marca 2014, wtedy dowiedziałam się, że jestem chora. Dziś postanowiłam opisać swoją historię, chyba już się oswoiłam i obyłam z całą tą sytuacją. Ale wszystko od początku...
Obecnie mam 26 lat, jestem mężatką, mieszkam i leczę się w Lublinie. Po wakacjach 2013 na plecach przy łopatce zaczął powiększać mi się początkowo malutki, płaski pieprzyk. Z miesiąca na miesiąc robił się większy, wypukły, brzydki, wyglądał jak spalony, strasznie suchy. W lutym udałam się do dermatologa na NFZ, Pani bardzo zdziwiona, zaczęła biegać szukać deramtoskopu - coś wzięła w rękę (dziś wiem, że nie był to dermatoskop) powydziela, że nic nie ma, ale dała mi skierowanie do chirurga żeby wyciąć. Umówiłam się na wycięcie z chirurgiem (dodam, że nie był to chirurg onkolog) na wykonanie zabiegu, chirurg stwierdził, że dla mojego komfortu psychicznego wytnie mi to. I od tamtej pory chodzę tylko na wizyty prywatne. Po trzech tygodniach telefon do mojego męża ze szpitala, żeby przyszedł odebrać moje wyniki (lekarz ze skruchą oznajmił małżonkowi, że nikt nie spodziewał się takich wyników) :
MATERIAŁ DIAGNOSTYCZNY : zmiana skórna okolicy międzyłopatkowej.
OPIS MIKROSKOPOWY : Fragment skóry o wym. 1,8x1 cm z tkanką podskórną grubości do 0,5 cm. Na powierzchni skóry brunatny guzek o wym. 0,7x0,6 cm. Materiał pobrano w całości do badania mikroskopowego.
ROZPOZNANIE HISTOPATOLOGICZNE :
Czerniak złośliwy, typ guzkowy, pT2b, Nx,Mx
Nowotwór bez owrzodzenia, o głębokości naciekania 2mm, Clark-III- nowotwór nacieka warstwę brodawkowatą skóry.
Liczba figur podziału mitotycznego 3/mm kw.
Granice cięcia boczne 3mm i 2mm-mierzone w preparacie.
Granica cięcia w dnie 5mm.
Nie stwierdza się cech naciekania naczyń krwionośnych ani chłonnych oraz nie stwierdza się naciekania pni nerwowych.
Barwienie dodatkowe immunohistochemiczne Melan A-wynik dodatki /+/.
Później miałam poszerzane marginesy i wycięty wartownik. Barwnik rozlał mi się na 5 węzłów z czego 3 mi wycięto i były one czyste.
Dodatkowo miałam robione badanie PET (prywatnie) w celu wykluczenia przerzutów do organów wewnętrznych.
Obecnie moje życie opiera się na kontrolach, co 3 miesiące robię usg j. brzusznej, usg węzłów chłonnych szyi, morfologia krwi, próby wątrobowe, CRP,markery nowotworowe S100 oraz co 6mcy rtg klatki piersiowej.
Byłam na wizycie u prof. Rutkowskiego- polecam wszystkim, bo to wspaniały człowiek i specjalista, tylko spojrzał na wyniki i od razu stwierdził, że jest błąd bo skoro w opisie jest ze bez owrzodzenia to powinno być oznaczenie pT2a a nie jak jest pT2b.
Obecnie mój "pieprzyk" poszedł po raz kolejny do badań (do Krakowa) w celu określenia obecności mutacji BRAF.
Na początku strasznie się bałam, pierwszy miesiąc był dla mnie i rodziny straszny. Ciągle płakałam, byłam załamana, ale wierzyłam, że będzie dobrze - to forum pomogło mi w oswojeniu się z tym, że jestem chora. Dziękuje Wam wszystkim.
Mimo upływu 9 miesięcy jak patrze na swoje wyniki to pojawiają się wątpliwości, może Wy pomożecie mi je rozwiać. Nie wiem do czego odnieść i z czym połączyć opis znajdujący sie w moich wynikach, a mianowicie:
- Liczba figur podziału mitotycznego 3/mm kw. - czy to dużo? co to oznacza? czy ma wpływ na możliwość nawrotu choroby? w ogóle na co ma wpływ? oraz
- Barwienie dodatkowe immunohistochemiczne Melan A-wynik dodatki /+/ - jak mam to zdanie interpretować? co to oznacza?