[pem]

Witam,
proszę o pomoc w diagnozie mojej mamy (78 lat) u której nie można dokonać gastroskopii z uwagi na ciężką astmę i niewydolność krążenia.

Otóż ma problemy z jedzeniem a dokładnie z większymi kawałkami jedzenia np. kawałki mięsa ponad 2,5x2,5, próba zjedzenia powoduje odruch wymiotny (ten odruch występuje również pod wpływem silnego zapachu jedzenia, zaczyna się pokasływaniem no i potem ten odruch.
Żadnych innych objawów brak (tzn. bóli, krwawień itp).

Podobne problemy (choć na znacznie mniejszą skalę) miała 2 lata temu po wizycie w szpitalu na pulmonologii po leczeniu dużymi dawkami sterydów na astmę, ale 2 lata temu one przeszły.
W tym roku była 2 razy w szpitalu na astmę i wiem że dostała b. duże dawki sterydów.
9 dni po ostatniej wizycie w szpitalu zaczął się problem z jedzeniem. Nie mogła zjeść nawet łyżeczki kisielu. Trafiła do szpitala, uzupełniono poziom sodu i podano controloc w injekcji , 6 dnia już jadła 2 obiady.

Później stan się zaczął leciutko pogarszać i nie czekając na zupełny brak jedzenia lekarz podał dużą dawkę IPP (60mg/dobę).
W tej chwili stan jest taki że wszystkie płynne/półpłynne pokarmy je bez problemów. Tzw. 2 danie z problemami.
Zaznaczam że od pierwszej wizyty w szpitalu 2 lata temu do pierwszej wizyty w tym roku jadła bez problemów.

Oczywiście najprościej by powiedzieć rak przełyku/wpusty itd. Ale mi nie pasują objawy, bo te problemy występują po pobytach w szpitalu i leczeniu sterydami. W szpitalu kilka dni jadła, potem nie, tak na zmianę. No i bardzo skarżyła się na tzw. kwasy, w tej chwili to ustąpiło. Podstawowe wyniki są OK (CRP, mocznik, kreatynina OK).

Czy mogę zrobić jakieś nieinwazyjne badania, w jakim kierunku szukać problemu z jedzeniem?
Aha, mama ma pernamentne niedobory sodu i potasu.

Pozdrawiam i liczę że komuś będzie się chciało przeczytać ten długi post.
Przemek

[absenteeism]

Dyskwalifikacji z wykonania gastroskopii dokonał lekarz - pulmonolog/kardiolog?
Byliście u gastrologa?

[pem]

Witam,
gastrolog na oddziale, stwierdził że można narobić więcej szkody. Że zrobi tylko w sytuacji zagrożenie życia (wymioty krwią itp). Zrobiono tylko USG, wszystko OK.
Oczywiście jakbym się uparł pewnie by zrobił ale skoro nagle stan się poprawił to odpuściłem.
Teraz żałuje, bo mama broni się rękoma-nogami przed powtórną wizytą w szpitalu.
Gastrolog stwierdził że nawet gdyby miała raka to i tak jest nie operacyjna, więc po co mi ta wiedza.
Pzdr

[absenteeism]

pem napisał/a:

Gastrolog stwierdził że nawet gdyby miała raka to i tak jest nie operacyjna, więc po co mi ta wiedza.

Ale gastroskopia może wykazać nie tylko raka, ale też inne schorzenia - więc akurat taka wiedza wydaje mi się, że byłaby przydatna.

Przede wszystkim, jeśli mama nie wyraża zgody na dalszą diagnostykę, wizyty w szpitalu, to nie zmusi się jej do tego.
Niestety w sytuacji uczucia niedrożności przełyku gastroskopia jest w zasadzie jedynym badaniem, które przyczynić się do postawienia diagnozy. Myślę, że przy dobrej konsultacji pulmonologiczno-gastrologiczno-anestezjologicznej badanie to można by wykonać, a już na pewno warto skonsultować się z innym gastrologiem.
Można też skontaktować się z pulmonologiem, skoro takie objawy pojawiają się po leczeniu sterydami.

Tak poza tym, czy mama nie ma np. nerwicy, stanów lękowych? Czy była kiedykolwiek diagnozowana w kierunku refluksu żołądkowo-przełykowego?

[pem]

Oczywiście refluks ma.
Co do gastrologa to u mamy gastroskopię można wykonać tylko warunkach szpitalnych.
A jest jeden oddział z ordynatorem-gastrologiem, więc albo tam umieszczę mamę a jego przekonam no albo nie wiem. CO do uporu mamy to wiem że jak powiem że musi iść na badanie to pójdzie ale trochę boję się ryzykować bo mnie nastraszyli że różnie u niej może się to skończyć.
Pzdr

[absenteeism]

pem napisał/a:

Oczywiście refluks ma.

To dość istotna informacja

W tej sytuacji tym bardziej wskazana jest konsultacja pod kątem wykonania jednak gastroskopii.