Witam,
proszę o pomoc i poradę co mam robić i jakie są rokowania i szanse na leczenie?
Moja babcia ma 79 lat. Od 30lat leczy się na cukrzycę. Od lutego zaczęła bardzo źle się czuć, początkowo byliśmy przekonani, że to zwykłe przeziębienie. Miała objawy tj. kaszel i osłabienie organizmu, później wystąpiły zaparcia i boleści brzucha.
Z czasem zaczął się spadek cukru jednostki skakały od 50 w nocy, 120 w dzień, czasami w dzień skoczył do 200.
Brak apetytu i strasznie się babci odbija po każdym posiłku. Lekarz rodzinny skierował na morfologie krwi, USG jamy brzusznej oraz konsultacje ginekologiczną.
Opis badania ultrasonograficznego jamy brzusznej, morfologii krwi oraz konsultacji ginekologicznej załączam poniżej.
Na USG jamy brzusznej wyszło :
Pęcherz moczowy - o prawidłowej echogeniczności ścian ,bez echa wewn. Powyżej
niego po stronie prawej guz heteroechogenny 75X40mm - guz jajnika?
Aorta brzuszna -bez tętniaka. Do przodu od żyły głównej dolnej i aorty węzły chłonne
zaotrzewnowe powiększone do ok.26x14mm - pojedyncze i tworzące pakiet 38x24x32mm.
Dalszy wynik poniżej.
Badanie USG jamy brzusznej wykonano dnia 3.04.2015r.
Po zebraniu wszystkich wyników lekarz rodzinny założył babci zieloną kartę i skierował do Poradni Chirurgii Onkologicznej.
Tam Chirurg Onkolog skierował na markery nowotworowe, które zostały wykonane 10.04.2015 i KT miednicy mniejszej-badanie z kontrastem, które wykonano 20.04.2015r.
Po badaniu umówiliśmy babcie na wizytę u chirurga onkologa.
Wizytę mieliśmy umówiona na 28.04.2015r. Pani Dr. powiedziała, że ma babcia guza jelita z przerzutami na wątrobę. Powiedziała, że wszystkiego nie uda się wyciąć ,ale dopiero konkretne zalecenia i co dalej może stwierdzić po KT jamy brzusznej na które idziemy 4.05.2015r., a wizytę u ginekologa mamy 6.05.2015r.
Wspomniała również ,że babcia na pewno nie będzie się kwalifikować na operację chirurgiczną - szczerze nie wiem o co chodzi proszę wytłumaczcie mi to?
Na dzień dzisiejszy babcia jest coraz słabsza ,szybko się męczy i więcej śpi niż dotychczas. Skarży się na kłucie pod piersiami, nie może nawet rąk położyć bo to jej przeszkadza i uwiera.
Ciśnienie tętnicze jej skacze raz wysokie raz niskie i strasznie wysoki ma puls bicia serca przeważnie ma powyżej 100-120 czasami zdarza się w granicach 80-90, no i oczywiście cukier skacze - nad ranem ma np.120, pod wieczór 200 a w nocy 50.
Spadek cukru zawsze jest w nocy , wtedy budzi się babcia cała spocona i tak już dzieje się od lutego tego roku.
Proszę doradźcie Mi jak mogłabym jej pomóc? Jakie są rokowania i jakie może być podjęte leczenie?
Z góry dziękuje i pozdrawiam.
Wspomnę tylko, że babcia wyraziła zgodę na umieszczanie swoich wyników badań .