Półtora roku temu (czyli w styczniu 2011) po cytologii, która wykazała PAP III zostałam wysłana na kolposkopię.
W ośrodku najpierw ponownie zrobiono mi cytologię:
stwierdzono obecność nieprawidłowych komórek nabłonkowych: komórki nabłonka płaskiego LSIL
- zmiany śródnabłonkowe stopnia niskiego obejmujące koilocytozę (HPV) i możliwość CIN 1.
Kolposkopia - rozpoznanie patomorfologiczne:
Fragmenty śluzówki kanału i niewielkie pasmo nabłonka płaskiego z cechami śródnabłonkowej neoplazji małego stopnia CIN 1.
Z wynikiem pojawiłam się u lekarza.
Stwierdził, że w tej chwili przy takim wyniku pozostaje obserwacja i częstsza kontrola cytologiczna.
Dostosowałam się do zaleceń-w tym roku w styczniu miałam PAP II, a w lipcu... PAP I
Gin twierdzi, że wszystko ok i nie widzi powodu, żebym robiła kontrolną kolposkopię.
A mnie wcale moje wyniki nie zachwycają, bo:
- od pamiętnej kolposkopii nie było żadnego leczenia, więc nieszczęsne CIN 1 nie zniknął
- pierwsza cytologia z PAP III była zaskoczeniem, bo regularnie się badam,
poza tym nie miałam żadnych objawów typu upławy, boleści itp.
Przechodzę do sedna - czy postępowanie mojego lekarza jest standadowym "leczeniem",
czy mimo wyniku ostatniej cytologii PAP I jednak iść na kolposkopię prywatnie?
Przy takim wyniku cytologii następne badanie z reguły przeprowadza się za rok. I tak jak poradził lekarz pozostaje obserwacja....
Co do kolposkopii - też badanie nieinwazyjne i można je powtarzać. Służy do diagnostyki rożnych zmian chorobowych i niekoniecznie nowotworowych.......
Chociaż do badania istnieją wskazania to można wykonać je na własne życzenie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum