Ponizej opis wyników histopatologicznych mojej mamusi u której stwierdzono raka trzonu oraz jajnika.
Oczywiscie gorąca prosba o ich interpretację i ocenę sytuacji (rokowanie) .
Dodam ze jeżeli chodzi o wynik hist pat trzonu macicy to czekalismy na niego ponad miesiąc, bo musiało się zebrać sympozjum w tej sprawie zeby wyjasnic wątpliwosci i ustalić diagnozę !!! Podobno guz jest jakiś nietypowy ?
OPIS WYNIKÓW (macica)
Materiał:
1 macica z szyjką
2 sieć
3 wyrostek robaczkowy
Rozpoznanie histopatologiczne:
1.Trzon macicy 9x9x7 cm z jednostronnymi przydatkami. Grubość ściany do 2 cm z mięśniakami o srednicy do 3 cm, w jamie rozpadajacy sie polip 8x4x4 cm bez ewidentnego
nacieku sciany macicy wrastajacy do kanału szyjki.
Mikroskopowo: w wycinkach z trzonu stwierdza się utkanie Carcinosarcoma (MMMT)
zawierającego komponent Adenocarcinoma endometrioidale oraz Stromal sarcoma G3.
Nowotwór nacieka ogniskowo ponad 50% grubości myometrium. W naczyniach na obwodzie guza obecne są ogniskowo zatory nowotworowe.
Wykonano IHC :CK7 SMA CD10
W myometrium ponadto obecne są mięśniaki.
W wycinkach z szyjki macicy w obrębie kanału obraz Adenocarcinoma in situ.
Przymacicza obustronne sa wolne od nowotworu. Przydatki po stronie lewej o zwykłej budowie histologicznej.
2.Sieć o zwykłej budowie histologicznej.
3.Wyrostek robaczkowy o zwykłej budowie histologicznej
pT1cNxMx
Z tego co wyczytałam zła wiadomość to G3 bo wysoce zlośliwy no i że carcinosarcoma, bo to mięsakorak oporny na leczenie. Nie wiem jaki jest stopień zaawansowania,bo nie podano. Moge się domyślac ze w okolicy Ic IIa , tak?
Jezeli chodzi o jajniki to wiem ze zmiana złosliwa tylko na prawym, średniozróznicowana czyli srednio złosliwa, jaki stopien zaawansowania nie wiem ?
Powiedzcie prosze jak bardzo poważna jest sytuacja ?
Jakie sa rokowania zwazywszy na obecność obu nowotworów ?
Z góry serdecznie dziękuje za pomoc, od momentu otrzymania wników mamy o niczym innym nie myśle
Nie tłumaczę wyników, bo widzę, że wszystko doskonale rozumiesz.
Lena982 napisał/a:
Z tego co wyczytałam zła wiadomość to G3 bo wysoce zlośliwy no i że carcinosarcoma, bo to mięsakorak oporny na leczenie. Nie wiem jaki jest stopień zaawansowania,bo nie podano. Moge się domyślac ze w okolicy Ic IIa , tak?
Jezeli chodzi o jajniki to wiem ze zmiana złosliwa tylko na prawym, średniozróznicowana czyli srednio złosliwa, jaki stopien zaawansowania nie wiem ?
Stopień zaawansowania IC
(o ile dobrze to zrozumiałem: naciekanie torebki "Cytadenocarcinoma [...] partim mucinosum ovarii") (źródło (str. 250)).
Cytat:
Powiedzcie prosze jak bardzo poważna jest sytuacja ?
Jakie sa rokowania zwazywszy na obecność obu nowotworów ?
W obu przypadkach mamy do czynienia ze wczesnymi stadiami zaawansowania, co rokowniczo jest korzystne.
Sytuację pogarsza fakt występowania tych nowotworów łącznie oraz typ mięsakoraka, gorszego w rokowaniu.
Nie wypowiem się dokładniej na ten temat, jednak uważam, że nawet w takiej sytuacji przy odpowiednim leczeniu powinny być całkiem spore szanse na powodzenie leczenia.
Pozdrawiam.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Wiem,że powinna mieć w pierwszej kolejności naświetlania, ale czy chemie też się już podaje na tym etapie ?
Leczeniem z wyboru (tj. optymalnym) mięsakoraka trzonu macicy w stadiach nie zaawansowanych
(podobnie jak mięsaków oraz raka endometrium) jest chirurgiczne usunięcie macicy z przydatkami,
o czym mówi wyżej linkowane opracowanie (str. 8-10).
W przypadku mięsakoraka uzupełniająca radioterapia poprawia uzyskiwane efekty leczenia,
natomiast nie uzyskuje się zadowalających efektów w przypadku chemioterapii.
Chemioterapię w przypadku raka jajnika można zastosować przedoperacyjnie (tzw. neoadjuwantową),
ale praktykowane jest to zwykle w stadiach bardziej zaawansowanych.
Jako pooperacyjne leczenie uzupełniające dla stadium zaawansowanego (oraz wczesnego G2/G3)
stosuje się schemat składający się z 6 kursów: Paclitaxel + Cisplatyna/Karboplatyna (źródło: prezentacja (arkusz 27)).
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
I znów serdeczne dzięki,
Przesłałam mamie te informacje (dzieli nas 320 km) bo jak do tej pory to nikt jej nie chce nic powiedzieć, a dla niej ta niewiedza jest najgorsza .
Aktualnie mama jest w szpitalu , bo na dzisiejszej wizycie u onkologa podczas badania dostała krwotoku. W szpitalu póki co konkretów nie podali tylko tyle, ze mama ma najprawdopodobniej jakieś złogi po prawej stronie. Jutro ma być decyzja co dalej.
Strasznie się denerwuję , bo nie wiem co to może być , mama jest przerażona ,ze mogą znowu ją operować. No ale nic musimy czekać...
A co do tych badań , to co jest najpilniejsze w tej chwili ?
Aha i jeszcze jedna sprawa , muszę jaknajszybciej objac mame jakąś opieką psychologiczną, bo mama jakos coraz gorzej psychicznie stoi.
Niedawno wspomniała rodzinie , ze jakby co to sie nałyka czegos wieczorem i rano już nie wstanie .. i bedzie spokój
Niewiem jak się do tego zabrać, czy ktoś ma może jakieś dośwadczenia w tej sprawie ?
Gdzie szukać pomocy?
Jeszcze raz dziękuje
[ Dodano: 2011-05-19, 11:06 ]
Mama zakotficzyła w szpitalu , bedzie znowu operowana bo lekarz stwierdził ze poprzednia operacja (wykonana w innym miejscu) to była tylko podstawa, muszą przebadać mamuśke i potem pod nóż.
Przede wszystkim mówią chodzi o to, żeby usunąć węzły,bo to nie zostało zrobione.
Lekarz wykonujący operacje mówił ze węzły nie budziły zastrzeżeń i nie usunął. Czy jest możliwość przerzutów odległych bez zmian w węzłach ?
Wczoraj przy badaniu lekarz powiedział że nie podoba mu się miejsce po usunięciu guza jajnika, i pytał czy boli mame kregoslup, co to może znaczyć ? Podejrzewa cos w kosciach ?
Dziś mama w leprzym nastroju i bojowo nastawiona , co mnie bardzo cieszy
Ja caly czas ucze sie jak żyć z tym stresem i obawą o jej stan !
Witaj Lena, ja od paru miesięcy borykam się z takimi samymi problemami...jakbym o sobie czytała, i o mojej mamusi.teraz już nic nie jest takie jak było kiedyś...
mój temat, założony troszke wcześniej jest tutaj
http://www.forum-onkologi...cicy-vt3178.htm
nie wiem czy dobrze podaję linka, jeszcze nigdy linka nie wstawiałam więc z góry proszę o wyrozumiałość.
Moja mama jest juz w tej chwili po radykalnej operacji-wycięto wszystko co było można-i czekamy an decyzje o chemioterapii.U mojej mamy także stwierdzono rzadki nowotwór, mięsaka podścieliskowego.
Pozdrawiam Cię, życzę dużo sił !!!i wytrwałości.....
(mnie od mojej mamusi dzieli cały 1000 km......)
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2011-06-02, 20:34 ] Poprawiłam troszkę linka
A widzisz, ja trafiłam już na Twój wątek. Między innymi dlatego też napisalam swój.
Bardzo sie ciesze z Waszych dobrych wieści po operacji.. Oby tak dalej szło
Tak, masz racje nic nie jest juz jak kiedyś ... i nie będzie
Wyobraź sobie ,że u mojej mamy podczas pobytu w szpitalu zmienili rozpoznanie też na mięsaka pościeliskowego , tzn z tego co mi przez telefon mówiła bo oczywiście na odległość
"wspópracujemy". Jutro do niej jade na tydzień (jestem na urlopie macierzyńskim, mam dwumiesięcznego malucha) to przewertuje te paiery ze szpitala. Jestem zdziwiona, ze zmienili zwlaszcza, że nie było nowych badań histopatologicznych.
Mama operacji drugiej nie miała póki co, ale zaplanowali jej 6 kursów chemi (karboplatyna z czyms tam jeszcze) i naswietlania, z tym że naswietlania po trzech wlewach i potem reszta.
Mama średnio znosi chemie, ma bóle kostno mięsniowe baardzo silne , zaden lek cholera nie pomaga- szkoda mi jej ... a to dopiero początek
Słyszałam,ze po naświetlaniach tez człowiek sie licho czuje.. no nic zobaczymy
Mnie bardzo dziwi, ze mama ma wdrozone leczenie a nie miala robionego ani rezonansu ani tomografu ani nie wiadomo czy są jakies przerzuty.. Czy to tak ma być?
Przecież USG i RTG o niczym nie świadczą .. sama nie wiem i juz głupia jestem od tego myslenia
15.06 jak mama pójdzie na kolejna chemie to jej powiem zeby się wypytała o te badania
i o wynik histo z tego co jej tam "wypadało" z tym krwotokiem.Moze cos się wkońcu wyjaśni bo zwariować mozna.
Pozdrawiam Cię Lumix bardzo gorąco , bądźmy dobrej myśli ..
będę zagladać do twojego wątku
Mam wyniki histopatologiczne tkanki , która wydostawała się z mamy w szpitalu dwa miesiące po operacji, towarzyszyło temu krwawienie. (pisałam o tym we wcześniejszych postach)
Wynik:
Rodzaj materiału: tkanki z kikuta pochwy
Opis makroskopowy:
Fragment miękkiej , brunatnej tkanki o wymiarach 2,2x2x1x1,5cm
Rozpoznanie histopatologiczne :
W wycinkach z kikuta pochwy stwierdzono utkanie niezróżnicowanego raka (undifferentiated carcinoma). Profil immunohistochemiczny nowotworu CK AE1/AE3 +, synaptofizyna-, chromogranina-, CD56-, CD10 ogniskowo+. Nie można wykluczyć wznowy nowotworu rozpoznanego w poprzednich badaniach.
Tak ogólnie to wiem o co chodzi, ale może mi ktoś wyjaśni dokładniej?
lekarze z WCO nie wiedzą jak mamę leczyć,biorąc pod uwagę dwa wcześniejsze rozpoznania, (wynik w pierwszym poście). Mamy lekarka choć fajna kobita to mówi tylko,że trudny przypadek i jest źle, ale będziemy walczyć.
W tej chwili mama jest po pierwszej chemii w składzie taxol carboplatyna ,będzie miała
prawdopodobnie jeszcze 5 , ale tez nie wiadomo na 100% bo jeszcze będą się konsultować.
Co ciekawe również dla lekarzy, te tkanki z ostatniego badania histo nie zostały pobrane tylko wyleciały same ??? Wyleciały podczas badania.
Lekarz wykonujący operacje mówił ze węzły nie budziły zastrzeżeń i nie usunął. Czy jest możliwość przerzutów odległych bez zmian w węzłach ?
Wprawdzie nieczęsto, ale zdarzają się takie przypadki.
Cytat:
Wczoraj przy badaniu lekarz powiedział że nie podoba mu się miejsce po usunięciu guza jajnika, i pytał czy boli mame kregoslup, co to może znaczyć ? Podejrzewa cos w kosciach ?
Najlepiej byłoby jego o to zapytać. Ale mogę się domyślać, że być może ma na uwadze przerzuty do kości.
Jeżeli tak, badaniem diagnostycznym jest scyntygrafia, którą w takim razie lekarz może zlecić.
Silne dolegliwości bólowe, długotrwałe i nie poddające się "standardowemu" leczeniu farmakologicznemu dodatkowo mogą sugerować, że coś się dzieje, co trzeba wyjaśnić.
Cytat:
W wycinkach z kikuta pochwy stwierdzono utkanie niezróżnicowanego raka
To oznacza, że mamy do czynienia z najwyższym stopniem złośliwości G4.
Skoro są to fragmenty z kikuta pozostałego po operacji, to niestety oznacza to wznowę.
Być może celowe byłoby też rozważenie możliwości zastosowania naświetlań (brachyterapii) ?
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Witaj Lena982,
mam następujące pytania, przy założeniu, że dotąd mama Twoja leczona była w dwóch ośrodkach (powiedzmy w "A" i w "B"):
Rozpoznanie carcinosarcoma zostało postawione w ośrodku "A" (tam, jak rozumiem, odbyła się operacja a następnie badanie mikroskopowe materiału operacyjnego).
Na jakiej podstawie ośrodek "B" zmienił rozpoznanie z carcinosarcoma na endometrial stromal sarcoma? Czy materiał ponownie przebadano mikroskopowo w ośrodku "B"?
Czy w/w zmiana dotyczy wyłącznie nowotworu macicy, a rozpoznanie dot. raka jajnika: Cytadenocarcinoma serosum (G2) partim mucinosum ovarii dextri pozostało bez zmian?
Do czego nawiązuje patomorfolog z ośrodka "B" oceniając mikroskopowo materiał, który trafił do badania bezpośrednio po incydencie krwotoku tymi słowy: "Nie można wykluczyć wznowy nowotworu rozpoznanego w poprzednich badaniach." - do carcinosarcoma czy do endometrial stromal sarcoma?
Rokowanie jest złe ze względu na złośliwość histologiczną nowotworu oraz wznowę, jednak leczenie "w ciemno" z pewnością go nie poprawi. Cały materiał (badany w ośrodku "A" oraz "B") powinien moim zdaniem zostać ponownie przebadany przez doświadczoną pracownię patomorfologiczną (najlepiej przy COI w Warszawie).
Rozpoczęcie leczenia uzupełniającego od chemioterapii o profilu 'rak jajnika' trochę zastanawia. Wydaje się bowiem, że szczególny problem i zagrożenie stwarza tu przede wszystkim niskozróżnicowany nowotwór złośliwy trzonu macicy i to on obecnie nie znajduje się pod kontrolą.
Odstąpienie od planowanej limfadenektomii (usunięcia węzłów chłonnych) w świetle wznowy rozpoznanej jako nowotwór niezróżnicowany jest zapewne słuszne.
1. Tak. Rozpoznanie carcinosarcoma zostało postawione w ośrodku "A" - operacja i badanie mikroskopowe materiału operacyjnego
Materiału nie przebadano ponownie mikroskopowo w ośrodku "B" (tylko te tkanki z kikuta pochwy)
Rozpoznanie z ośrodka B brzmi (wypis ze szpitala):
MMMT (mieszany guz mezodermalny macicy:rak gruczołowy i miesak podścieliskowy) pT1NxMx (klasyfikacja dla carcinosarcoma)
Rak jajnika prawego pT1NxMx
Rak gruczołowy szyjki macicy w miejscu (in situ) pT0MxNx
Z kolei z WCO też ośrodek B(ta sama lekarz co w szpitalu) wpisała w papierze stromal sarcoma G3
moim skromnym zdaniem oni stosują ten termin zamiennie , a to jest przecież różnica.
2. TAK
3.Na wyniku histo z ośrodka B rozpoznanie brzmi: MMMT + Cytadenosarcoma serosum, wiec pewnie do tego nawiązuje ( ale to znowu co innego chyba)
Jak mogę zorganizować cały materiał który został już przebadany ? Mieszkam w warszawie (mama w gdańsku), wiec nie ma problemu tylko jak go przejąć ? poprosić w szpitalu A i B ?
Tez mam wrażenie ,ze chemia którą podają mamie jest raczej na jajnik , a trzon pozostawiony bez interwencji.
Z góry dziękuje za pomoc , boję się ze lekarze w tym przypadku nie wiedza co robią
a czas leci .
Aha , bo może to jest istotne , to co zostało wysłane do badania jako fragment z kikuta pochwy to tak naprawdę lekarze nie wiedzieli skąd to wypada. (tak mama mi przekazała)
Wyobraź sobie ,że u mojej mamy podczas pobytu w szpitalu zmienili rozpoznanie też na mięsaka pościeliskowego
Lena982 napisał/a:
Rozpoznanie z ośrodka B brzmi (wypis ze szpitala):
MMMT (mieszany guz mezodermalny macicy:rak gruczołowy i miesak podścieliskowy) pT1NxMx (klasyfikacja dla carcinosarcoma)
I tak to wygląda w wątkach, gdzie nie jest wklejana dokumentacja tylko umieszczane są strzępki zasłyszanych lub przeczytanych informacji
Lena982 napisał/a:
Z kolei z WCO też ośrodek B(ta sama lekarz co w szpitalu) wpisała w papierze stromal sarcoma G3
Nie wiem w jakim 'papierze', ale to wygląda na zwyczajną pomyłkę - bez wpływu na sposób prowadzenia leczenia, którego kierunek w pełni odpowiada rozpoznaniu z wypisu szpitalnego oraz bieżącego wyniku histopatologicznego (na którym również, jak wspominasz, jako rozpoznanie główne figuruje MMMT).
Moje uwagi w poprzednim poście były zatem niepotrzebne i nietrafione, bo opierały się na przekonaniu o zmianie rozpoznania na ESS.
MMMT (inaczej CS czyli carcinosarcoma) trzonu macicy
Rak jajnika prawego, typ surowiczy (cystadenocarcinoma serosum, G2, częściowo wytwarzający śluz)
Rak gruczołowy szyjki macicy in situ.
Od 2009 roku mięsakorak (carcinosarcoma - inaczej zwany MMMT) został włączony do grupy raków (a nie mięsaków) trzonu macicy.
W tej sytuacji obowiązują tu zasady leczenia dotyczące raków trzonu macicy, a dokładnie typu II - o wysokiej złośliwości histologicznej (do tej grupy zaliczają się: raki jasnokomórkowe, surowicze oraz mięsakoraki).
Standard leczenia uzupełniającego (pooperacyjnego) wygląda w tej sytuacji następująco:
W świetle rozpoznania carcinosarcoma zasadność zastosowania schematu chemioterapii KP (karboplatyna+paklitaksel) jest więc już oczywista.
WCO (ośrodek "B" ) stanęło przed problemem wyboru optymalnego postępowania wobec błędu popełnionego w ośrodku "A":
Lena982 napisał/a:
Lekarz wykonujący operacje mówił ze węzły nie budziły zastrzeżeń i nie usunął.
I tu lektura standardu postępowania dla tego pana:
źródło: j.w.
Fakt, że makroskopowo nie widać było wyraźnego naciekania ściany macicy (co zaznaczono w raporcie patomorfologa), jednak nie był to ani guz G1 (o niskiej złośliwości histologicznej), ani rak endometrioidalny (nie wykonano badania śródoperacyjnego tkanki guza?..). Rozpad guza sugerował natomiast wysoką złośliwość histologiczną.
W tej sytuacji lekarze z WCO zostali zmuszeni by dokonać wyboru pomiędzy opcją reoperacji, wiążącą się ze zwiększonym ryzykiem powikłań (ponowne preparowanie w obrębie miednicy mniejszej, wśród zrostów i/lub zbliznowaceń powstałych po poprzednim zabiegu), a ewentualnym poszerzeniem zakresu leczenia zachowawczego. Ostatecznie zadecydowano o leczeniu uzupełniającym złożonym z CHTH + RTH (być może na tę decyzję złożył się również krwotok z dróg rodnych o nie ustalonej przyczynie).
I w tym momencie nastąpiła przykra niespodzianka, okazało się bowiem, że jest wznowa.
Lena982 napisał/a:
lekarze z WCO nie wiedzą jak mamę leczyć,biorąc pod uwagę dwa wcześniejsze rozpoznania, (wynik w pierwszym poście)
Rozpoznania raczej nie mają tu nic do rzeczy, bo wynik histopatologiczny opisujący naszą przykrą "niespodziankę" odpowiada mięsakorakowi; nie ma więc większych wątpliwości, że to zwyczajna wznowa MMMT.
Konsternację wzbudził fakt tempa pojawienia się tej wznowy. Mama była bowiem objęta ustalonym już programem leczenia uzupełniającego (jako elementu pierwotnego leczenia radykalnego) i właśnie je rozpoczęła, gdy okazało się, że profil leczenia trzeba będzie zmienić.
W wypadku wznowy postępowanie może być bowiem następujące:
źródło: j.w.
Fakt pojawienia się wznowy (zanim w ogóle zdążono zakończyć skojarzone leczenie radykalne) wymaga więc przemyślenia sprawy: czy zmienić obecną formę leczenia i na jaką. Zgodnie z zaleceniami powinno się to odbyć w warunkach "konsultacji zespołowej" - czyli wspólnego przeanalizowania sytuacji przez lekarzy kilku specjalizacji, m.in.: onkologa klinicznego, chirurga i radioterapeuty. Taka "burza mózgów" w gwarze lekarskiej zwie się popularnie 'kominkiem' i jest częścią leczenia interdyscyplinarnego, dającego największe szanse na podejmowanie optymalnych decyzji terapeutycznych.
Lena982 napisał/a:
Aha , bo może to jest istotne , to co zostało wysłane do badania jako fragment z kikuta pochwy to tak naprawdę lekarze nie wiedzieli skąd to wypada.
Tkanka guza, która powstaje na skutek dynamicznego podziału komórek nowotworu niezróżnicowanego jest czymś w rodzaju niezorganizowanej kolonii komórkowej, stanowiącej twór niejednorodny, często kruchy, łatwo krwawiący i ulegający zmianom martwiczym. I to zapewne przyczyna - tak krwotoku, jak i niemiłego znaleziska. Gdzieś jednak jest pozostała część guza. Niestety nie jest wykluczone, że to jedyna nowa zmiana. Pomocne w ustaleniu umiejscowienia i zakresu nawrotu choroby może się okazać badanie obrazowe (TK lub MRI miednicy mniejszej).
Przypuszczam, że w najbliższym czasie jedno z w/w badań zostanie wykonane.
Tak na tę chwilę postrzegam całość sytuacji (na podstawie zamieszczonych dotąd w tym wątku informacji).
Bardzo dziękuję za wyczerpująca odpowiedź DSS
wszystko mi sie teraz ułożyło w całość
Przepraszam za zamieszanie. Teraz jak sie temu przyglądam to faktycznie troche namieszałam
To wszystko dlatego, ze przekazywałyśmy sobie informacje przez telefon.
Teraz już tylko o konkretne wyniki badań bede pytać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum