Witam,
w czerwcu tego roku moja mama (58 lat) trafiła do szpitala powiatowego z bardzo wysokim OB. Skarżyła się na bóle kości, do szpitala skierowała ją reumatolog. Ze szpitala wyszła z rozpoznaniem guza płuca prawego, guza śródpiersia. Naczyniaki wątroby, zapalenie błony śluzowej dwunastnicy.
Z tym rozpoznaniem mama udała się do szpitala chorób płuc na Płockiej w Warszawie. Tam lekarz skierował ją na badanie PET.
Wczoraj (06.08) odebrałam wyniki.
Żeby niczego nie pominąć, sfotografowałam opis i załączam w załącznikach.
Stan zdrowia mamy w przeciągu ostatnich dwóch/trzech tygodni bardzo się pogorszył. Ma problemy z jedzeniem i piciem, bardzo boli ją kręgosłup, traci na wadze.
Będę bardzo wdzięczna za pomoc.
mau, witaj na forum.
Przykro mi, że do Nas trafiłaś.
Tak jak napisamo w epikryzie z PET, jest to obraz zawansowanej choroby nowotworowej płuc, z przerzutami do kregosłupa, prawdopodobnie trzustki.
Jednak aby to potwierdzić trzeba zrobić bronchoskopię, podczas której lekarz pobiera wycinek do badania histopatologicznego.
Bez potwierdzenia i ustalenia jakiego typu jest to nowotwór nie jest możliwe podjęcie leczenia.
Tak na marginesie, to od czerwca, to trochę długi okres na zdiagnozowanie mamy.
Kiedy teraz macie konsultację z onkologiem ?
Czy mama ma leki przeciwbólowe ? To może nawet ogólny lekarz przepisać
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Dziękuję Elu za odpowiedź.
27 czerwca mama została poinformowana w szpitalu powiatowym, że coś jest nie tak. Wtedy dostała skierowanie do szpitala w woj. opolskim, ale całą rodziną podjęliśmy decyzję, że chcemy, żeby mama od razu trafiła do dobrego, specjalistycznego szpitala.
Takim sposobem 11 lipca mama miała wizytę w Warszawie na Płockiej u torakochirurga. On dał mamie skierowanie na PET na 30 lipca. Jutro idziemy na konsultację do niego.
Mama najpierw brała ketonal - ale nie jest to odpowiedni lek dla niech, źle się po nim czuje, ma hemoroidy. Dostała od lekarza I kontaktu inny lek przeciwbólowy, ale inni lekarze tłumaczą mojej mamie, że to co ją boli, to są nerwobóle.
Mama dopiero dzisiaj przeczyta opis wyniku badania, bo dzisiaj przyjedzie do Warszawy.
Czyli badanie PET nie pokazuje czy jest to nowotwór złośliwy? Przepraszam, że zadaję tak banalne pytania, ale nie mam zielonego pojęcia o diagnostyce nowotworów.
Czy dobrze rozumiem, że z opisu badania wynika, że jest to coś złośliwego, zaawansowanego z przerzutami? I również chyba do węzłów chłonnych, tak?
Jak się takie "coś" leczy?
Wg mnie prawdopodobnie wskazuje to na nowotwór złośliwy, ale nie wskazuje na jaki. Aby określić dokładnie jaki to nowotwór musi być wykonane badanie hist.-pat. Jeśli już będzie pełna diagnoza (jaki to nowotwór, stopień zaawansowania itp.) będzie można powiedzieć coś więcej na temat leczenia i rokowań.
Na razie trudno cokolwiek konkretnego powiedzieć.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
zy dobrze rozumiem, że z opisu badania wynika, że jest to coś złośliwego, zaawansowanego z przerzutami? I również chyba do węzłów chłonnych, tak?
Dla mnie tak, PET wskazuje na nowotwór złośliwy, wneki prawej płuca z przerzutami do wezłów chłonnych śródpiersia.
Podejrzenie jest też o przerzut do trzustki no i kregosłupa.
Bardzo mi przykro.
Jeżeli bronchoskopia potwierdzi nowotwór i da odpowiedź jakiego jest typu, wdrożone zostanie najprawdopodobniej leczenie chemioterapeutyczne. Jednak jak pisałam wszystko zależy od wyniku hist-pat. Ponieważ każdy rodzaj nowotworu leczy się inaczej.
Do tego czasu kładłabym nacisk, na odpowiednie leczenie przeciwbólowe i jutro poprosiłabym lekarza o odpowiednie leki.
Wiem jak się czujesz, jakie to wszystko dla Ciebie jest trudne do ogarnięcia, wspieraj mamusię i bądź przy Niej.
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Bardzo Wam dziękuję.
Czy w polskiej służbie zdrowia jest możliwe, że kiedy mama jutro pójdzie na konsultację na Płocką, to od razu ją położą?
Ile czeka się na wynik bronchoskopii? Czy to badanie przebiega jak większość takich badań? czyli pobierają wycinek i idzie się do domu?
Czy w polskiej służbie zdrowia jest możliwe, że kiedy mama jutro pójdzie na konsultację na Płocką, to od razu ją położą?
Raczej jutro wyznaczą termin przyjęcia. Chyba, że lekarz do którego jutro idziecie tam pracuje.....
Bronchoskopię przeważnie robi się w szpitalu i leży się 3-4 dni, na wynik czeka się ok 14 dni.
Jest to z pewnością nowotwór złośliwy. Niestety z pewnością jest to stadium nieuleczalne (rozsiew).
Wątpliwość dotyczy faktu czy jest to rak płuca z rozsiewem do węzłów chłonnych śródpiersia i trzustki czy też rak trzustki z rozsiewem do klatki piersiowej (i prawdopodobnie wątroby).
Konieczne jest badanie mikroskopowe zmian celem potwierdzenia procesu nowotworowego i różnicowania pomiędzy pierwotnym rakiem płuca a rozsianym rakiem trzustki.
Bardzo polecam zapisanie się do poradni leczenia bólu w Centrum Onkologii-Instytucie w Warszawie przy ul. Roentgena 5. Leczenie p/bólowe to obecnie priorytet.
pozdrawiam ciepło.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum