Witam Wszystkich Forumowiczów:)
Jestem tutaj od dzisiaj.... Dzisiaj odebrałam tatę ze szpitala w Warszawie na Banacha, gdzie miał przeprowadzoną operację metodą Whipple'a z dodatkowym wycięciem żyły górnej, co było ogromnie ryzykowne. Przeraził mnie wygląd ojca oraz jego samopoczucie po 3 tygodniach od operacji. Wczoraj został odłączony od karmienia pozajelitowego (przez wkłucie centralne do żyły szyjnej) a dzisiaj został wypisany. Nie może za bardzo jeść, nie może się załatwić.... Moje pytanie do Was .... Czy ktoś z Was lub Waszych bliskich przeszedł taką operację i jak znosił powrót do zdrowia? Jakie mogą być skutki uboczne takiej operacji?
Tato miał guza trzustki w IV stadium zaawansowania. Lekarze w marcu tego roku mówili, żeby się pożegnać z ojcem, bo to już koniec.... jednak walczyliśmy, ziołami, hipertermią i innymi metodami (w granicach rozsądku) oraz chemią (celowo wymieniłam w tej kolejności, bo lekarze twierdzili, że chemia jest jedynie rozwiązaniem paliatywnym) i udało się doprowadzić do znacznego cofnięcia choroby, tak aby guz był operacyjny. Tato miał guza w głowie trzustki, przerzuty na wątrobę, nacieki na dwunastnicę i żyłę wrotną. Bardzo boję się o tatę po operacji, jego samopoczucie, wygląd i straszny ból są niepokojące. Lekarze twierdzą, że jest po poważnej operacji i musi minąć trochę czasu, aby doszedł do zdrowia... jednak nie wskazali jaki to może być czas. Proszę o jakąkolwiek informację, wiadomość z Waszych doświadczeń z tą straszną chorobą :(
Pozdrawiam wszystkich i czekam na jakiekolwiek wieści.....
_________________ Właściwa dieta leczy choroby, niewłaściwa je rozwija....
TheOneWay witaj na forum. Twój tato przeszedł naprawdę ciężką drogę.
Operacja Whipple'a jest jedną z najważniejszych i najbardziej skomplikowanych operacji w chirurgii trzustki i jest bardzo obciążająca dla organizmu. Rekonwalescencja trwa bardzo długo, okres 3 miesięcy to za krótko by można było o znacznej poprawie. Wiele zależy też od sposobu przeprowadzenia operacji i rekonstrukcji przewodu pokarmowego. Tu o operacji Whipple'a https://www.echirurgia.pl...odenektomia.htm
TheOneWay napisał/a:
Tato miał guza w głowie trzustki, przerzuty na wątrobę, nacieki na dwunastnicę i żyłę wrotną.
U taty były (są?) przerzuty na wątrobę oraz liczne nacieki - wnioskuję z tego że ta operacja nie była radykalna? Czym wobec tego kierowano się proponując tak obciążającą operację przy IV stopniu zaawansowania klinicznego raka? Jakie korzyści możena odnieść z takiego postępowania - szczególnie, że prawdopodobnie nie zliwkwidowano wszystkich ognisk raka? Tu nie znam odpowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Przeraził mnie wygląd ojca oraz jego samopoczucie po 3 tygodniach od operacji.
3 tygodnie po tak ciężkiej operacji to nie ma się co dziwić, że samopoczucie taty jest paskudne. Potrzeba czasu na rekonwalescencje i to sporego. Poza tym jeden pacjent dojdzie szybciej do siebie, drugi potrzebuje dłuższego czasu, nie ma jednakowej reguły dla wszystkich. Dostaliście zalecenia poszpitalne i teraz trzeba się do tego stosować i dać tacie czas.
Też nie wiemy jak to będzie w przypadku taty bo to, że usunięto guz pierwotny to zbyt mało. Nie wstawiłaś wyniku hist.pat. ale podejrzewam, że nie wszystkie zmiany zostały usunięte więc te ogniska raka są dalej i dalej niestety będą "siały", mimo operacji stan jest wciąż poważny i jestem zdziwiona, że tatę tak ciężkiej operacji poddano przy takim zaawansowaniu choroby ale nie mnie to oceniać, miejmy nadzieję, ze lekarze wiedzieli co robią.
Zapewne odezwą się osoby po tego typu operacjach i napiszą jak to u nich wyglądało.
Z mojego doświadczenia, to mąż jest po operacji wątroby i jedni pacjenci po takiej operacji jak mój mąż już 3 dni po operacji wstawali i chodzili a mój mąż czuł się tragicznie, nie jadł, nie chodził, paskudne samopoczucie przez okres 2 długich miesięcy, dopiero po tym czasie zaczął wracać do żywych.
Ola Olka,
bardzo dziękuję za zainteresowanie tematem:)
U taty były (są?) przerzuty na wątrobę oraz liczne nacieki - wnioskuję z tego że ta operacja nie była radykalna? Czym wobec tego kierowano się proponując tak obciążającą operację przy IV stopniu zaawansowania klinicznego raka? Jakie korzyści możena odnieść z takiego postępowania - szczególnie, że prawdopodobnie nie zliwkwidowano wszystkich ognisk raka? Tu nie znam odpowiedzi.
Po chemioterapii oraz stosowaniu hipertermii wszystkie przerzuty z wątroby zniknęły, choroba znacznie się cofnęła. Guz trzustki zmniejszył się z 8 na 3 cm. Lekarze stwierdzili, że nadaje się na operację metodą Whiple'a, oprócz standardu operacji miał resekcję części żyły górnej (co nie należy z tego co się orientuję do standardów).
[ Dodano: 2017-12-06, 15:10 ]
Cytat:
marzena66 napisał/a:
mój mąż czuł się tragicznie, nie jadł, nie chodził, paskudne samopoczucie przez okres 2 długich miesięcy, dopiero po tym czasie zaczął wracać do żywych.
Dziękuję za odpowiedź, nic innego poza czekaniem i wspieraniem nam nie pozostało.
_________________ Właściwa dieta leczy choroby, niewłaściwa je rozwija....
Lekarze stwierdzili, że nadaje się na operację metodą Whiple'a, oprócz standardu operacji miał resekcję części żyły górnej (co nie należy z tego co się orientuję do standardów).
No to jest jakaś nadzieja. jak napisała marzena66 lekarze zapewne wiedzą dlaczego podjęli taką decyzję. Rekonwalescencja może być długa bo to rozległa operacja ale są szanse że będzie lepiej.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Ola Olka,
Po chemioterapii oraz stosowaniu hipertermii wszystkie przerzuty z wątroby zniknęły, choroba znacznie się cofnęła. Guz trzustki zmniejszył się z 8 na 3 cm. Lekarze stwierdzili, że nadaje się na operację metodą Whiple'a, oprócz standardu operacji miał resekcję części żyły górnej (co nie należy z tego co się orientuję do standardów).
Dzień dobry
Wielka prośba o opis terapii, którą zastosowałaś do leczenia choroby. Zniknięcie przerzutów i zmniejszenie guza jest dużym sukcesem w tej chorobie, można powiedzieć jest cudem. Trzymam kciuki.
Dzień dobry
Wielka prośba o opis terapii, którą zastosowałaś do leczenia choroby. Zniknięcie przerzutów i zmniejszenie guza jest dużym sukcesem w tej chorobie, można powiedzieć jest cudem. Trzymam kciuki.[/quote]
Witam,
podczas stosowania leczenia systemowego cyklami chemioterapii FOLFRINOX, jeździliśmy do Rybnika na hipertermię oraz tato pił herbatę ziołową ESSIAC, ostropest plamisty i tyle. Po zakończeniu chemioterapii - rezonans magnetyczny pokazał reemisję guza pierwotnego na trzustce oraz całkowite zniknięcie przerzutów z wątroby. Nagle guz stał się operacyjny. Wiem, że brzmi to jak cud, ale takie są fakty. Myślę, że ważne jest to, że tato był zdrowym człowiekiem i miał bardzo dobre wyniki morfologii przez całą chorobę. Nie choruje na żadne dodatkowe choroby.
Obecnie tato już się czuje w miarę dobrze jak na 1,5 miesiąca po operacji, je prawie wszystko ale małymi porcjami.
Pozdrawiam i dziękuję
_________________ Właściwa dieta leczy choroby, niewłaściwa je rozwija....
Jeszcze mam pytanie jaki jest typ nowotworu ? Gruczolakorak ?
Pozdrawiam[/quote]
W sumie to nie wiem dokładnie. Ale poniżej opis badania:
"Rozległy, nieregularny, nieostro odgraniczony guz głowy i części trzonu trzustki, ulegający niejednorodnemu wzmocnieniu kontrastowemu, o przybliżonych wymiarach 70x45 mm, guz otacza i infiltruje spływ żyły wrotnej naciekając żyły, wrotną, śledzionową i krezkową górną w tej okolicy; guz ściśle przylega do ściany części zstępującej dwunastnicy na przestrzeni ok. 45 mm - z podejrzeniem nacieku ściany dwunastnicy - obraz guza przemawia za zmianą npl.
Przewód trzustko w ogonie i trzonie trzustki poszerzony gładko do wym. 4-5 mm. W wątrobie widoczne są 3 zmiany ogniskowe; w seg. V o wym. 15 mm i 10mm oraz w seg. VII i VIII o wym. do 8 mm - największa ulega brzeżnemu wzmocnieniu kontrastowemu i wykazuje cechy restrykcji dyfuzji; pozostałe mniejsze są słabo odgraniczone i ulegają jednolitemu wzmocnieniu - obraz przemawia za zmianami meta.
Ponadto widoczny jest nieostro odgraniczony obszar ogniskowego stłuszczenia wątroby w seg. IV o śr. ok. 28 mm. .... "
[ Dodano: 2018-01-02, 14:36 ]
Powyższy opis badania dotyczy stanu z początku choroby. Po operacji tato już nie ma raka, lecz pozostaje w okresie rekonwalescencji po operacji.
Można powiedzieć cud...
_________________ Właściwa dieta leczy choroby, niewłaściwa je rozwija....
Moi drodzy, proszę nie mieszać tematów, bo to zaburza obraz danego wątku, poza tym jest to niezgodne z Regulaminem forum. Jeżeli chcecie podać jak leczony jest ktoś z członków rodziny, czy jakie ma wyniki bądź jakie rozpoznanie to proszę podać link do swojego wątku, w którym osoba zainteresowana zapozna się z daną historią. Proszę trzymać się Regulaminu, każda historia ma swój "własny" wątek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum