Witam. Napisze tak w skrócie. Trzy lata temu u teścia zdiagnozowali raka pluc i guzy na wezlach chlonnych. Nie operacyjne. Zdecydował sie na chemie nimo ze wtedy lekarz nie widział szans ze dozyje swiat a to byl wrzesień. Raka juz wtedy mial wg lekarza od okolo 5 lat. Jedna chemia za drugs i za każdym razem sam wracal samochodem, bardzo dobrze to znosil, w maju naswietlani i wiadomość ze guzy zmniejszyly sie o 40%. Wszystko bylo ok przez ponad rok. Od niecalego roku juz nie dostaje żadnej chemi bo wszystko możliwe wyczerpal. Jezdzil jakis czas do kliniki w Poznaniu tam mial wypalane miejscowo. Chyba jakas chemia testowa czy cos. Od dwóch miesięcy powiedzial ze juz tam nie bedzie jezdzil i sie leczyl. Ostatkiem sil pracowal a ostatnie dwa tyg jak wracal na weekendy do domu to tylko spal. Mowi ze juz zadne leki mu nie pomagają. Ciagle pil febrisan bo ciagle gl trzęsie. Od zeszlej środy byl w domu, ledwo dojechał. Od wtedy lezal, nic nie smakuje mu. Cos pil ale Malo. W sobote o 21 wezwalam karetkę i leży w szpitalu pod kroplowka. Jak tak bardzo go bola te kości to oznacza ze sa przerzuty na kości. Ostatnie tabletki bral apo-napro 500. Czy mogą mu cos wypisać zeby tak go te kości nie bolały. Juz nawet teściową mu pod tylek wlozyla materac od lozeczka to troche lepiej.
[ Dodano: 2015-11-02, 20:02 ]
Teściową juz nie wie co ma robic. Gdzie sie udać. Pewnie go niedługo wypiszą bo leży na oddziale wewnętrznym a oni sie nie zajmuja rakiem. Jak lezal w tym domu to przez sen słyszałam ciagle jęki. A on jest silny. Wiemy ze juz ze rak bardzo postępuje. Teraz się zastanawiamy tylko czy tych swiat dozyje.
Jak najszybciej załatwcie Hospicjum Domowe, skierowanie da lekarz rodzinny czy też w szpitalu w którym teść leży.
Hospicjum najlepiej opanuje wszystkie bóle i cierpienie chorego, będziecie mieli pomoc i wizyty lekarza, pielęgniarki z hospicjum, tam również możecie wypożyczyć materac przeciwodleżynowy. Jak najszybciej to załatwiajcie.
Zgadzam się z marzena66. Poproście w szpitalu o skierowanie do HD i załatwiajcie,bo bywają kolejki i może to chwilę potrwać. Aż dziwne że po zakończeniu leczenia nie dali teściowi takiego skierowania. A może w szpitalu albo przy szpitalu jest poradnia leczenia bólu i ktoś mógłby przyjść na konsultacje i tymczasowo ustawić leczenie p/bólowe?
_________________ Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
Poki leży w szpitalu nie możemy tego zrobic. Skierowanie mamy teściową byla sie pytać i poki co czekamy aż wyjdzie a potem teściu ma osobiście do nich sie zgłosić chyba ze nie bedzie mogl chodzić to wtedy ktos inny moze to zrobic. Wszyscy sie stresujemy.
[ Dodano: 2015-11-03, 08:59 ]
Teściu w szpitalu dostaje jakies zastrzyki i po nich nic go nie boli ale teściową nie dorwala lekarza wiec nic konkretnie nie wie. Czekaja na wyniki przesiewu wiec może dopiero w piatek wyjdzie.
a potem teściu ma osobiście do nich sie zgłosić chyba ze nie bedzie mogl chodzić to wtedy ktos inny moze to zrobic.
To Wasz wymysł, że teść ma się sam zgłosić do hospicjum czy tak Wam powiedziano?
Skierowanie do hospicjum wraz z historią choroby może zanieś ktokolwiek. Nie ma co obolałego, wycieńczonego teścia ciągać do Hospicjum, to może być dla Niego zbyt duży wysiłek, no chyba, że będzie się czuł dobrze. Ja Hospicjum załatwiałam telefonicznie i nikt mi nie robił kłopotów.
Oni mówili ze jesli chodzi to osobiście ma się zgłosić. A wystarczy ze do łazienki dojdzie potem leży godzinę nim dojdzie do siebie. Zobaczymy jak wyjdzie.
Teściu wrócił ale dalej jest slaby. Glowy nie może utrzymać za dlugo. Chwile siedział i zasnal ns fotelu potem sie polozyl. Teściową twierdzi ze juz nic z niego nie bedzie w znaczeniu pracy bo on jej pracoholikiem.
ze juz nic z niego nie bedzie w znaczeniu pracy bo on jej pracoholikiem.
Teraz nie myślcie o pracy teścia, bo mało prawdopodobne żeby w swoim stanie miał siły i chęci na jakąkolwiek pracę. Teraz nie to się liczy ale zadbanie o komfort, jakość życia, uśmierzanie bólu, wspólnie spędzane chwile to są teraz priorytety a nie praca, nawet jak był pracoholikiem.
No on duzo by chcial ale po powrocie ze szpitala dalej leży w łóżku niestety.
[ Dodano: 2015-11-06, 21:57 ]
A to nie chodzilo o to ze my go chcemy wyslac do pracy tylko on byl uparty i jak juz teściową kazala mu rezygnować to na sile jechał i robil i wrócił w stanie tragicznym bo ledwo nogami platal. W szpitalu po kroplówkach tdz juz zaczął gadać ze to czy tamto musi zrobic aż ekoncu oddal synowi robotę bo sam widzi ze nie da rady po schodach zfjsc
Czekamy na pielegniarke ale pewnie dopiero w poniedziałek przyjedzie. Teściu nic nie je ma popekany język, same rany. Troche podziubie jedzenie ale nic konkretnie. Znów ta sama sytuacja co tydzien temu. Do tego wszystko go denerwuje.
Dopiero dr z opieki domowej powiedziała ze to zapalenie pluc! Wypuścili go ze szpitala z zapaleniem pluć. Porazka jakas. Teraz jest ok dzisiaj juz chodzil normalnie i nawet na dwór poszedł teściu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum