Witam. 24 września mama miała operację, załączam wynik badania histopatologicznego. Rak został zakwalifikowany jako pT3 N1a Mx. Mama ma 63 lata, od 35 choruje na stwardnienie rozsiane, boryka się również z niedoczynnością tarczycy. Dziś była u onkologa i za tydzień zaczyna chemioterapię - o jej specyfice została poinformowana chaotycznie. Wiem jedynie, że ma to być "coś na ramieniu przez trzy dni przez dwa tygodnie" (?)... Ponadto mama dostała receptę na lek o nazwie Atossa oraz ma kupić perukę. Co się teraz będzie z nią działo? Jakie są rokowania? Dodam, że badania, które miała robione przed operacją - USG i TK jamy brzusznej, RTG klatki piersiowej nie stwierdziły żadnych przerzutów.