Witam
Czytam forum od października 2014 roku, jak wiele osób trafiłam tu, bo bliska mi osoba walczy z rakiem. Czytam, cieszę się z Wami i płaczę, gdy ktoś umiera. Sama jestem w drodze mojego życia i uczę się od Was bardzo dużo, za co z całego serca dziękuję.
O chorobie mojego Taty 69 lat wiemy od października 2014 roku. Wtedy po moich namowach trafił do lekarza rodzinnego i na oddział szpitala powiatowego. Tato miał duże nawracające problemy z biegunką (od 6 miesięcy). O wszystkim powiedział Nam bardzo późno. Na oddziale wykonano rtg, usg i kolonoskopie, wycinki przesłano do badania. (wyniki badań w załączniku)
Rozpoznanie:
naciek npl odbytnicy, zmiana ogniskowa w wątrobie-meta?, C-20 - nowotwór złośliwy odbytnicy.
Wynik badania histopatologicznego : Adenocarcinoma [M-8140/3].
Trafiliśmy na onkologie do poradni chirurgicznej. Ze względu na duży spadek masy ciała (ok. 10 kg) i obawę o niedrożność jelita odmówiono nam leczenia przedoperacyjnego i zakwalifikowano do zabiegu wycięcia guza i założenia stomii. 17 listopada 2014 roku Tato miał operacje - guz okazał się nieoperacyjny, została wyłoniona stomia.
Opis z wypisu szpitalnego
Rozpoznanie: Ca recti inop.
Zastosowane leczenie: Laparotomia explorativa; anus praeter sigmoideus
Po operacji wykonano kolejny tomograf - guz zwiększył swoją wielkość, zmiana Meta w wątrobie nadal pod znakiem zapytania. (wynik badania w załączeniu)
Tato został zakwalifikowany do chemioterapii od 30 stycznia 2015 roku, co 2 tygodnie - FOLFIRI Po 1 chemioterapii kolejny tomograf - progres, zmiana w wątrobie dalej pod znakiem zapytania (wynik w załączeniu) i RTG płuc - wynik prawidłowy.
Przed 2 chemioterapią Tata miał grzybicę jamy ustnej, nie jadł nie pił, co doprowadziło do złych wyników krwi, odwodnienia i pobytu na oddziale szpitala powiatowego - został przywrócony do życia - nawodniony, otrzymał 3 jednostki krwi i kopa do walki.
Chemioterapia przesunęła się o 2 tygodnie - przeszedł ja dobrze, odzyskał wiarę, apetyt i siłę.
Niestety mieliśmy duże problemy z krwawieniami z odbytu. Leki otrzymane przy wypisie nie pomagały. 16 marca 2015 roku mieliśmy mieć 3 chemioterapię , wyniki krwi zadowalające, więc Tato został przyjęty na odział. Niestety po badaniu lekarskim i po konsultacji radiologa Tato został przeniesiony na odział radioterapii - miał 5 naświetlań paliatywnych w dawce 2000 cG. Krwawienia ustąpiły. Z jelita nadal wypływa śluz, oleisty płyn, ale to wynik oczyszczania jelita i lekarze mówią ze tak może być. Na oddziale radioterapii z powodu złej morfologii przetoczono Tacie kolejne 2 jednostki krwi. 30 marca
Tato został przyjęty na 3 cykl chemioterapii. Po 4 cyklu kolejny tomograf i decyzja o dalszym leczeniu. Tato teraz czuje się dobrze, przybrał na wadze (w sumie schudł ok 20 kg), jest pod opieką hospicjum domowego od grudnia ma plastry Transtec 70, 3 razy dziennie sevredol 20 ml po - tabletki, Amitriptyline 1 tabletkę wieczorem i pije Megale.
14 listopada 2014 roku miał robione badanie CEA wynik 2,22 ng/ml Wynik z dnia 19 marca 2015 roku - CEA - 2,38 ng/ml
Ostatnio w dokumentacji medycznej w rozpoznaniu jest zapisywany skrót: (T4,Nx, M1?-IV st. ?) Czy dobrze rozumiem: 4 stadium rozwoju choroby nowotworowej, nie można ocenić przerzutów do węzłów chłonnych, nie potwierdzono przerzutów odległych, nowotwór bardzo zaawansowany ?
Moje pytanie
Choroba nowotworowa u każdego chorego rozwija się inaczej. Wiem, że bardzo trudno wyrokować o rozwoju choroby nie mając kontaktu z chorym, ale czy mamy szanse na dalsze leczenie - w listopadzie lekarz na oddziale chirurgii onkologicznej powiedział mi, że to kwestia kilku miesięcy, jednak skierował nas na radio-chemioterapie. (paliatywną , bądź jak zmiana się zmniejszy do ponownej operacji ). Czy obecny stan mojego Taty daje szanse na operacje w przyszłości. Wynik CEA nie wskazuje na postęp choroby a tomograf tak - czy może tak być. Wiem, że dużo powie następny tomograf, ale dziś nie wiem, co będzie i pewnie po przeczucie będzie ze mną do końca. Tato się pozbierał walczy, przybiera na wadze, daje mu tyle opieki i motywacji do walki ile mogę, ale przeraża mnie ta niepewność .