Dziekuje za odpowiedz moze opisze przebieg babci choroby. Zaczeło sie od krwawienia jeden dzien drugi pozniej przerwa i za pare dni znowu krwawienia.Po wizycie u rodzinnego udalismy sie do urologa, który zacząl mowić cos o wodonerczu wtedy jeszcze nie wiedzielismy ze ten rak jest przyczyna wodonercza. Zrobili babci badania gdzie na rozpoznaniu napisali wodonercze i rak szyjki macicy III stopnia i kazali szukac ginekologa. Udalismy sie do ginekologa pobrali babci wycinek no i przyszedł wynik carcinoma planoepiheliale invasivium G2 M 8070/3. Ginekolog powiedział ze nie mozna tego tak zostawic trzeba leczyc i walczyc. Kazali udac sie do ginekologa onkologa tak tez zrobilismy. U onkologa usłyszelismy ze babcie mozna poddac delikatnym naświetlania no i od niego dostalismy skierowanie do szpitala gdzie jednego dnia babcie przyjeli drugiego wypisali, bo stwierdzili ze nie ma sensu leczyc. Skoro onkolog dal skierowanie do szpitala to widział cien szansy. Jak pisałam babcia ma 86 lat. Czuje sie na 60 sama sie soba zajmuje a nawet idzie do ogródka i przekopuje ziemie, bo tak ja ciagnie do natury. Babcia nigdy nie chorowała i teraz takze nie ma wsółistniejących chcorób tylko to przeklęte raczydło. Licze na odpowiedz czy może mam przyjemnośc z lekarzem??Z góry dziekuje
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum