Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak szyjki macicy |
...nadzieja...
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 26098
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-05-18, 20:12 Temat: Rak szyjki macicy |
Hmm... już wiem...
1) Cervicitis chronica et erosio glandularis. Komórki nabłonka wyścielające cewki gruczołowe z cechami atypii.
Zapalenie przewlekłe śluzówki szyjki macicy i nadżerka gruczołowa. Cechy atypii świadczą o komórkach typu nowotworowego.
2) Cervicitis chronica et erosio vera.
Zapalenie przewlekłe śluzówki szyjki macicy i nadżerka prawdziwa.
Tylko co za tym idzie... Czy to coś bardzo złego? Choroba się poszerza? Czy to normalne skutki po tych naświetleniach, chemii ? Co dalej... :( |
Temat: Rak szyjki macicy |
...nadzieja...
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 26098
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-05-16, 19:05 Temat: Rak szyjki macicy |
Rozpoznanie kliniczne:
Ca colli uterii IIIB St post radio - brady - et chemiotherapiam
Mama miała już pobierany wycinek - taki wynik:
1) Cervicitis chronica et erosio glandularis. Komórki nabłonka wyścielające cewki gruczołowe z cechami atypii.
2) Cervicitis chronica et erosio vera.
Jeszcze czeka na tomograf... i wizyta u onkologa...
Kochani bardzo Was proszę o interpretację wyników - bo nic z tego nie rozumie... Hmm... jest gorzej? lepiej? czy ta choroba postępuje? Czy te wyniki są bardzo złe? Mama dobrze się czuje...
Pozdrawiam milutko Wszystkich forumowiczów...
[ Dodano: 2010-05-17, 19:41 ]
:( Nikt mi nic nie odpisał... A Ja tylko zerkam czy jest jakaś odpowiedź... |
Temat: Rak szyjki macicy |
...nadzieja...
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 26098
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-03-23, 21:56 Temat: Rak szyjki macicy |
WITAM...
Mamie przeszły te parcia na pęcherz... Czuje się bardzo dobrze... Teraz przechodzi menopauzę... Często miewa: uderzenia gorąca i nocne poty, zaburzenia snu... Związane chyba jest to z tą menopauzą Czy długo takie objawy się utrzymują? Czy jest to normalne? A może znacie jakieś wspomagacze na takie objawy? Jeszcze miesiąc i będzie pobierany wycinek, TK... Życie w ciągłej - niepewności, niewiadomej... Jak dobrze, że jest takie forum... Tyle można się dowiedzieć... Tyle tu wspaniałych ludzi... Pozdrawiam milutko WSZYSTKICH - odpowiadających, czytających... |
Temat: Rak szyjki macicy |
...nadzieja...
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 26098
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-03-14, 19:55 Temat: Rak szyjki macicy |
Witam...
Mama jak na razie w domku... Przeszła te - naświetlenia (zewnętrzne, wewnętrzne), chemie - co miała mieć... Następna wizyta w kwietniu. Będzie pobierany znowu wycinek, TK.
Mama czuje się bardzo dobrze - wręcz tak jak przed dowiedzeniem się o chorobie. Na nic nie narzeka - tylko od momentu naświetleń - cały czas chodzi często się załatwiać. Ma częste parcie na pęcherz... Czasami to tylko parę kropelek - ale częste załatwianie się. Czy to przejdzie? Myślałam, że to tylko będzie chwilowe - ale jest tak cały czas - nie przechodzi... |
Temat: Rak szyjki macicy |
...nadzieja...
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 26098
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-01-20, 17:28 Temat: Rak szyjki macicy |
Dzisiaj mama już w domu... Mówi, że często chodzi się załatwiać... W poniedziałek 1 naświetlenie domaciczne. Pielęgniarka jej powiedziała, że te naświetlenia bolą - mama się załamała... Jak w ogóle one będą wyglądać?... Pod narkozą, czy jak... Ma brać jakieś tabletki przeciwbólowe po tym... Czy to aż tak faktycznie będzie boleć, że po to te tabletki. Mam mętlik w głowie... :( |
Temat: Rak szyjki macicy |
...nadzieja...
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 26098
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-01-16, 18:10 Temat: Rak szyjki macicy |
Mama leży w szpitalu... Ma mieć 25 naświetleń zewnętrznych (naświetlenia okolic miednicy- 3 punkty)... z czym miała już 22 i w poniedziałek 18.01.2010 - 5 chemia. Później ma być raz tygodniowo poddana naświetlaniu wewnętrznemu poprzez umieszczenie w szyjce macicy... Tych naświetleń ma być 4. Mama czuje się dobrze... Miewała wymioty, biegunki, bóle żołądka - ale krótko, szybko mijały... Tylko co mnie niepokoi - to że w ogóle nie badają jej pod względem czy coś już zaczyna działać... Ma tylko pobieraną krew i EKG. To wszystko... czy to normalne? Nic zainteresowania od strony lekarki... Martwię się... bo nie mam pojęcia czy coś to pomaga a przecież już chyba to ma jakiś wpływ na nowotwór... Co mam robić... Czy coś mamie się należy... Hmm... :( |
Temat: Rak szyjki macicy |
...nadzieja...
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 26098
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2009-12-16, 16:39 Temat: Rak szyjki macicy |
Długo nie pisałam...
Mama już w szpitalu od poniedziałku - 14.12.2009 ... Miała już 3 naświetlenia zewnętrzne... Naświetlenie trwa około 10 min. Dzisiaj strasznie wymiotuje... Nie wiem czy to normalne... Hmm... Żadnych leków nie dostaje... Nie wiem czy nie powinna brać jakieś tabletki przed naświetleniem...Ma mieć jeszcze chemie, i naświetlenia wewnętrzne... Tak strasznie się boję... :( Nie wiem jak jej pomóc... |
Temat: Rak szyjki macicy |
...nadzieja...
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 26098
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2009-11-13, 21:56 Temat: Rak szyjki macicy |
Już po wizycie... Lekarz zaproponował leczenie radiochemioterapie... Tylko najgorsze jest to, że leczenie ma się rozpocząć dopiero w połowie grudnia... :( Martwię się czy to nie za późno... jak na mamy wyniki, stan... Czy do tego czasu choroba jeszcze dalej się nie rozprzestrzeni... Jestem strasznie załamana... :( |
Temat: UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby... |
...nadzieja...
Odpowiedzi: 39
Wyświetleń: 22705
|
Dział: Wspomaganie konwencjonalnego leczenia onkologicznego Wysłany: 2009-11-13, 16:58 Temat: UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby... |
Witam wszystkich...
Szkoda, że nie mogę zamknąć tego tematu... Bo zauważyłam, że co niektórzy chyba źle zrozumieli treść tego wątku... i zeszli na inną drogę...
Każdy jest inny i każdego trzeba akceptować bez względu na to jaki jest i w co wierzy... Ja natomiast wierzę w różne sposoby ulepszania sobie zdrowia... W końcu trzeba w coś wierzyć!!! Kluczem jest zdrowy tryb życia, właściwa dieta i dbałość o układ odpornościowy organizmu. Trzeba wzmacniać i aktywizować układ odpornościowy... Wiedząc co jeść np. można sobie polepszyć samopoczucie itp... Czy to takie złe? Chyba nie... Znam dużo ludzi co nie dbali o zdrowie!!! Nie odżywiali się dobrze!!! I teraz są chorzy... I niech nikt nie pisze że dobre odżywianie się nic nie pomaga! Nie piszę że każdy się dobrze "nie odżywia" ale większość ludzi... co sami sobie zaprzeczają... Tak jak i głoszą, że palenie papierosów jest szkodliwe... Ludzie to niby wiedzą ale co niektórzy dalej palą!!! Wszędzie tylko głoszą, że... : Nowotwór powstaje jako skutek bardzo niewłaściwego sposobu życia, na który może się składać całe mnóstwo czynników i należy je wszystkie wyeliminować - jeśli się tylko da... - gdyż nawet po zaleczeniu raka, odnowi się on i zaatakuje ponownie jeśli dalej będziemy żyli osłabiając i niszcząc swój organizm... Należy unikać wyczerpania psychicznego, kryzysów emocjonalnych, konfliktów i napięć, wyeliminować wszelkie kłótnie i inne sytuacje dające silne napięcia emocjonalne. Należy dużo ćwiczyć... oraz potrafić wyciszyć się od napięć psychiki... Czy to takie złe ? I złe to jest co piszą, głoszą?!Tę stronę którą podałam - chyba większość źle odebrała... ale są też dobre plusy tej strony... Ludzie patrzą tylko na zło, to co niedobre... a to co dobre to nie widzą... Nikt tu nie pisał, że wierząc w różne metody człowiek odrzuci leczenie!!! Można się leczyć jak i również dbać o siebie o swój organizm!!! Ludzie czasami zastanówcie się co piszecie!!!
W każdym bądź razie przykro mi, że tak wyszło a nie inaczej...
Człowiek chory na nowotwór zwykle czuje się bezradny, bezsilny... Jest to zrozumiałe ale trzeba wierzyć, że można i należy zrobić dużo więcej, by poprawić wyniki leczenia raka oraz jakości życia chorych, a także by zmienić podejście społeczeństwa do tej choroby... Zawsze trzeba mieć w coś nadzieje... To jest straszna choroba...a medycyna dalej sobie z nią nie radzi...mam na myśli już w zaawansowanej chorobie :( I jest dużo osób w co wierzą że czasami "drobne sprawy" potrafią pomóc człowiekowi... A i są takie przypadki, że faktycznie człowiekowi pomogły różne sytuacje - tylko że nie każdy doznał to na swojej skórze : to inni w to wierzą a inni nie!...
Hmm...
Trzeba wierzyć, a przede wszystkim ufać Bogu...Bo On nas wspomaga nawet w chorobie.
ŻYCZĘ WSZYSTKIM CHORYM POWROTU DO ZDROWIA... JEDNYM SŁOWEM WYJŚCIA Z TEGO PASKUDZTWA... |
Temat: UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby... |
...nadzieja...
Odpowiedzi: 39
Wyświetleń: 22705
|
Dział: Wspomaganie konwencjonalnego leczenia onkologicznego Wysłany: 2009-11-11, 20:23 Temat: UZDRAWIANIE - SAMOLECZENIE - ZDROWIE... domowe sposoby... |
Jeśli ktoś znalazł fajne strony dotyczące wspomagaczy w leczeniu nowotworów... zapraszam do podzielenia się linkiem... może komuś się to przydać...
http://uzdrawianie.webs.com/rak.htm |
Temat: Rak szyjki macicy zaawansowany |
...nadzieja...
Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 8428
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2009-11-11, 16:53 Temat: Rak szyjki macicy zaawansowany |
MartaBengel - a Ja mam do Ciebie takie pytanie... Jaki stopień zaawansowania klinicznego nowotworu - wyszedł Twojej mamie?
Jest mi bardzo przykro z tego powodu jaki spotkał Twoją mamę - wiem przez co przechodzicie: Ty i Twoja mama... :( Najważniejsze jest by się nie poddawać... Wszystko w rękach Boga... Musi być dobrze... |
Temat: Rak szyjki macicy |
...nadzieja...
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 26098
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2009-11-11, 16:46 Temat: Rak szyjki macicy |
Hmm... W poniedziałek mama była na tej cystoskopii... lekarz tylko tyle powiedział, że pęcherz jest ładny - wszystko ok... I nic więcej nie wiadomo... Wyniki do odebrania jutro... jak i jutro z wynikami do specjalisty : onkologa - radioterapeuty... Ciekawe co to będzie... - tak się martwię... Ciekawe czy przyjmą mamę od razu czy będzie trzeba czekać - bo teraz w tych szpitalach to tylko ludzi odsyłają i trzeba czekać na swoją kolej - i to jest najgorsze :( Sama już jestem tym wszystkim wykończona, a co dopiero mama... |
Temat: Rak szyjki macicy |
...nadzieja...
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 26098
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2009-11-07, 14:10 Temat: Rak szyjki macicy |
Hmm... No tak - właśnie... :( Mama nie robiła regularnie cytologi... I to jest tego największy błąd... Poszła dopiero z objawami... :( Krwawienia o nieprzyjemnym zapachu - koloru krwistego...zauważyła, że częściej się musi załatwiać... :( Człowiek zdaje sobie sprawę z tego wszystkiego - jak już jest za późno... :( Zgłębia wiedzę, którą mógł mieć wcześniej... Dziękuję wszystkim za odpowiedzi - dużo to człowiekowi pomaga... Tym bardziej, że obcy więcej doradzi, pomoże niż własna rodzina... Dziękuję raz jeszcze... |
Temat: Rak szyjki macicy |
...nadzieja...
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 26098
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2009-11-06, 22:19 Temat: Rak szyjki macicy |
...:::Witam:::...
Moja mama ma 43 lata... Miała pobrany wycinek z szyjki macicy. Wynik wyszedł:
Carcinoma planoepitheliale aceratodes invasivum. (G2)
Czyli: Rak płaskonabłonkowy nierogowaciejący inwazyjny średnio zróżnicowany, czyli o średnim stopniu aktywności komórkowej (o średnim stopniu złośliwości)...
Później miałam porobione różne badania w szpitalu... a wczoraj odebrała karty z wynikami i na nich pisze tak (czego właśnie nie mogę zrozumieć)... :
W wykonanym badaniu TK - potwierdzono obecność zmiany rozrostowej szyjki macicy z możliwą migracją zmian guzowatych do światła pochwy w badanym zakresie nie stwierdzono objawów rozsiewu NPL.
Diagnoza rak szyjki macicy III b. c53
Bardzo proszę o pomoc... - w określeniu o co konkretnie chodzi z tych wyników - byłabym bardzo wdzięczna...
Jestem bardzo załamana... boje się że stracę moją mamę... Zadaję sobie pełno pytań, na które nie mam odpowiedzi...
W ogóle co dalej - jak ta sprawa dalej się potoczy - czy jest możliwość wyleczenia tego... w jaki sposób...
Co można jeszcze zrobić? Czego się domagać od lekarzy?
Dodam tyle, że mama ma mieć w poniedziałek robioną jeszcze CYSTOSKOPIE...
a we wtorek ze wszystkimi wynikami ma się udać do szpitala w Katowicach na raciborskiej - i tam mają stwierdzić co dalej...
z czym lekarz uprzedził że możliwe będzie że będzie musiała czekać w kolejce na swoją kolej leczenia nawet do dwóch miesięcy...
Czy to nie za długo jak na swój stan?
A sam wcześniej lekarz nawet mówił, że w takim stanie powinna podjąć natychmiastowe leczenie...
Co to przecież od nas samych nie zależy... Już sama nie wiem... :(
To tak jakby człowiek czekał na swoją śmierć... I człowiek taki bezradny na to wszystko...
Tym bardziej, że mama ma tylko mnie, a ja ją... Na rodzinę człowiek nawet nie ma szansy liczyć... :(
Jestem tak bardzo załamana, że nawet sama nie mam siły żyć - bo nie wiem co dalej począć... Jak jej pomóc...
Jeśli ktoś jest w stanie mi na to odpisać, lub podzielić się swoją opinią - bardzo proszę - z góry ślicznie dziękuję... |
|