1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znaleziono 1 wynik
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Żałoba
Aniaha

Odpowiedzi: 654
Wyświetleń: 165781

PostDział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej   Wysłany: 2011-08-20, 22:31   Temat: Żałoba
Moj tato zmarl na ziarnice ponad dwadziescia lat temu. Z tej perspektywy oczywiscie pogodzilam sie z jego odejsciem, ale... nadal czasem za nim tesknie. Chcialabym z nim porozmawiac, poradzic sie, zwyczajnie - spedzic razem czas.

To odchodzenie wpisane jest w nasze zycie, niby o tym wiemy, ale to tak bardzo boli...

Moja ciocia dwa lata temu stracila meza. Rok po diagnozie - rak pluc. Wielka bohaterka walczaca o kolejne tygodnie, o jakosc zycia swojego ukochanego mezczyzny. I nagle stala sie slaba i bezbronna jak dziecko. Przeszla wszystkie etapy zaloby, pomocna okazala sie jej starsza siostra, a moja mama. Ale pamietam, ze patrzylam na nia i myslalam - jak ona strasznie cierpi. I mimo, ze nie jest sama w swym cierpieniu, jest otoczona ludzmi ja kochajacymi, w jej oczach widzialam taka bezgraniczna samotnosc. Nikt z bliskich nie byl w stanie jej zrozumiec.

Gdy uzyskalam remisje calkowita i przylecialam do Polski, ciocia bardzo lgnela do mnie. Szukala kogos, kto wyslucha jej ze zrozumieniem i kogo nie przerazaja opowiasci "onkologiczne". Spedzilysmy razem wspaniale chwile, opowiadajac sobie na wzajem o kroplowkach, naswietlaniach, obgadujac lekarzy ;) Widzialam, ze cierpienie nauczyla ja jednego - nie podgrzewala w sobie zlych emocji, starala sie zatrzymac w pamieci wszystko co dobre (ale to bylo juz rok po smierci jej meza, byl to juz moment pogodzenia sie). Przekazala mi ktoregos dnia wszystkie ksiazki "branzowe"- od Durczoka do Armstronga ;) I widzialam, ze sprawilo jej duza przyjemnosc, ze ida w rece kogos, kto rozumie. Stalysmy sie sobie bardzo bliskie.

Z czasem moja ciotka nauczyla sie zyc nowym zyciem. Nadal teskni, cierpi jednak duzo mniej, jest aktywna.

Nie da sie przeskoczyc z jednego etapu zaloby do drugiego. Wszystko musi sie odbyc w swoim czasie. Dobrze, za mozecie tutaj sie spotkac, poplakac razem i pocieszyc. Warto tez zadbac o siebie w swiecie mniej wirtualnym, sygnalizowac wyraznie i z taktem swoje potrzeby wobec tych, ktorzy zostali.
Sciskam Was wszystkie bardzo mocno. ::rose::
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group