1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Objawy długotrwałego stresu |
Basia2000
Odpowiedzi: 39
Wyświetleń: 19447
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-10-17, 21:26 Temat: Objawy długotrwałego stresu |
Przed piętnastoma laty właśnie joga i psychoterapia pomogły mi zwalczyć w sobie cechy, które odziedziczyłam po mamie. |
Temat: Objawy długotrwałego stresu |
Basia2000
Odpowiedzi: 39
Wyświetleń: 19447
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-10-17, 21:16 Temat: Objawy długotrwałego stresu |
To jest myśl , joga pomaga, ćwiczyłam 15 lat wstecz, od poniedziałku szukam zajęć. Dzięki, co dwie głowy to nie jedna
[ Dodano: 2015-10-17, 22:19 ]
ZNALAZŁAM http://www.info-grupa.pl/..._ostrowska.html |
Temat: Objawy długotrwałego stresu |
Basia2000
Odpowiedzi: 39
Wyświetleń: 19447
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-10-17, 20:56 Temat: Objawy długotrwałego stresu |
Dronko
Po dwóch latach życia w permamentnym stresie związanym z opieką nad trojgiem chorych członków rodziny czuję się jak ludzki wrak. Podobnie jak Ty czuję dyskomfort w gardle, bóle żołądka, mdłości i miewam ataki duszności. Jest mi niewyobrażalnie trudno, też jestem smutna, przygaszona bez chęci do dalszego życia. Zostałam przebadana przez internistę, byłam u psychiatry i psychologa. Łykam pramolan, moja sytuacja jest o tyle trudna, że zarówno psychiatra jak i psycholog wręcz zabraniają mi jakichkolwiek kontaktów z moją chorą toksyczną matką, stosuje się do ich poleceń, ale łatwo nie jest, tym bardziej, że rodzice nie rozumieją w jakim jestem stanie, atakują mnie telefonami i wzbudzają poczucie winy, nie chcą pomocy nikogo z zewnątrz choć zaproponowałam, że sfinansuję fachową opiekę. Wiem z całą pewnością, że ich oczekiwania są większe od faktycznych potrzeb, wiem, że wyrządzili mi w życiu wiele krzywdy, wiem, że rację ma psychiatra i psycholog, a jednak nie jest mi dobrze. Płacimy bardzo wysoką cenę za choroby naszych bliskich, stałam się nieobecna dla syna, znajomych, przyjaciół. Pewnie to co powiem wzbudzi u innych dzielnych, silnych członków rodzin chorujących niechęć i niesmak w stosunku do mojej osoby, ale łapię się na tym, że żałuję, że tak bardzo zaangażowałam się w pomoc, zapłaciłam za to zrujnowanym zdrowiem i otrzymałam w zamian za wszystko stek okrutnych słów, Boję się co będzie dalej, boję się siebie, boję się ludzi, chciałabym zamknąć oczy i wrócić do czasów kiedy nie było chorób. |
|
|