1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Szukam pomocy dla mamy |
BlondePearl
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 13795
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2015-04-30, 13:06 Temat: Szukam pomocy dla mamy |
Hej. Nie jestem lekarzem,w mojej rodzinie wiele osób zmarło na raka płuc,białaczke,babcia teraz ma raka wątroby z przerzutami na prawie cały przewód pokarmowy... Jedyne,co mogę Ci powiedzieć,to to,żeby mama pod żadnym pozorem nie godziła się na chemię. Moja babcia mając ogromnego guza,póki nie zgodziła się na chemię,to nawet nie odczuwała skutków choroby. Moja babcia jest tylko 5 lat starsza od Twojej mamy,bardzo aktywną kobietą była przed chemią. Prowadziła własny sklep,chodziła na bardzo długie spacery... Po przyjmowaniu chemii został z niej wrak człowieka,na którego aż przykro patrzeć. Pracowałam również z Panią,która od 4 lat cierpi na nowotwór,powiedziała,że wiadomo-pobolewa,czasem jej niedobrze,ale nigdy w życiu nie przyjęła chemii widząc,jak cierpiała jej mama.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: DumSpiro-Spero: 2015-05-01, 21:05 ]
Ten post jest naganny. Jest wiele nowotworów złośliwych chemiowyleczalnych. Jest wiele i takich, gdzie chemioterapia chorym przedłuża czas przeżycia i poprawia jego jakość.
Pani post jest niezgodny z Regulaminem (przeczytała go Pani?) i mogący wprowadzić w fatalny w skutkach błąd Osoby czytające.
Proszę o rozwagę przed zamieszczeniem wpisu na tym Forum.
|
Temat: Ile czasu jeszcze? Pomóżcie. |
BlondePearl
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 7882
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-04-30, 13:00 Temat: Ile czasu jeszcze? Pomóżcie. |
Witam. Chciałabym tu krótko streścić historię mojej ukochanej babci. Zawsze pełna życia kobieta,która uwielbiała długie spacery,zakupy-prowadziła sklep z damską odzieżą. Zaskarbiła sobie serca wielu klientek,nikogo potrzebującego nie zostawiała obojętnie. Człowiek ze złota. 2 lata temu w sierpniu,gdy ja pracowałam nad morzem,dostałam od niej telefon... Powiedziała,że ma 9cm guza na wątrobie. W kilka godzin przyjechałam do babci do szpitala. Babcia bardzo długo czuła się dobrze. Nadal chodziła na spacery,nadal prowadziła sklep. Zaczęła przyjmować chemioterapię stacjonarną w szpitalu. Zazwyczaj 2 dni leżała w szpitalu,a jeśli wypisali ją przed godziną 9.00,od razu szła do swojego sklepu,jeśli nie,to szła na bardzo długi spacer. Guz rozrastał się bardzo szybko. Już w grudniu 2013 miał on 13cm. Na chwilę obecną guz ma 19cm,a babcia ma przerzuty... W sumie nie wiem na co,tyle tego wszystkiego jest. Lekarze dziwią się od ponad roku,że babcia wciąż żyje. Aczkolwiek 2 miesiące temu zaczęły puchnąć jej nogi do kolosalnych rozmiarów,skóra wygląda jakby zaraz miała pęknąć,babcia dostała wodobrzusza i strasznie cierpi. Zażywa leki opiadowe (plastry,tabletki powlekane,podpoliczkowe),ale to zupełnie nic nie daje. Na początku kwietnia babcia miała ściągnięte 6l wody z brzucha,4 dni po świętach było to 8l,a dziś 10l. Wiadomo mi,że wodobrzusze,to już ostatnie stadium choroby,jestem tego świadoma,babcia tak samo. Chciałabym się dowiedzieć tylko,czy jakiś lekarz mógłby mi odpowiedzieć na pytanie,ile babcia jeszcze może przeżyć. Ja bardzo dużo pracuje,jednak nie wiem,czy nie wziąć urlopu,żeby spędzić z babcią jej ostatnie chwile. Z tego co mi wiadomo,10l wody,to bardzo rzadkie zjawisko przy wodobrzuszu (zgromadzone w tak szybkim czasie). |
|
|