1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Czy nie jest nam wstyd? |
Ddorota
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 19363
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-06-11, 00:15 Temat: Czy nie jest nam wstyd? |
Witam wszystkich bardzo serdecznie,
chciałam podzielić się z Wami pewną historią. W 1982 roku Shelley Chapin, osoba którą miałam szczęście poznać usłyszała od lekarza, że ma przed sobą najwyżej dziewięć miesięcy życia. Miała dwadzieścia parę lat i był to dla niej szok. Później było rozgoryczenie, bunt, przyszedł czas na akceptację… i wiecie co? Ona wciąż żyje!!!!!!!!!! Poznałam ją chyba w 2001 roku, była szczęśliwą, świeżo poślubioną mężatką. Później spotkałyśmy się jeszcze dwukrotnie.
Ostatnie nasze spotkanie było ze dwa lata temu, kilka miesięcy przed tym, jak zachorował mój Mąż. Może nie uwierzycie, ale ona przez te prawie już 30 lat żyje z rakiem. Jak sama powiedziała, musiałam się z nim zaprzyjaźnić , skoro nie mogłam się go pozbyć. Jej historia jest niewiarygodna, ale przecież prawdziwa. Wiem to, bo w końcu sama z nią rozmawiałam. I to od niej usłyszałam coś, co bardzo mi pomogło w wielu różnych sytuacjach a najbardziej w momencie, kiedy podobną diagnozę usłyszałam dla mojego własnego Męża. Jest to zasada, którą od niej przejęłam i szczerze polecam – jeśli spotyka Cię coś okrutnego, strasznego, niesprawiedliwego, nie pytaj – dlaczego? Pytaj – co dalej?
A co dalej? Shelley, mam nadzieję że wciąż żyje i ma się przynajmniej tak dobrze, jak to było przy jej ostatniej wizycie w Polsce (no, tak w miarę dobrze, ma przecież raka płuc). Mój Mąż żyje już prawie rok ponad to, co przewidywali dla niego lekarze. Dlaczego o tym wszystkim piszę i po co...?
Żeby wiedzieć i nie zapominać
– że rak to nie wyrok
– że tak z rakiem jak i z wyrokiem można żyć i że to życie (choć rzeczywiście zupełnie już inne – taka rakowa rewolucja ) może być naprawdę piękne. Może dla niektórych zabrzmi to dziwnie, ale prawdą jest też i to ze wielu odkrywa to piękno właśnie dopiero w takiej, mówiąc delikatnie niekomfortowej sytuacji, no i nie oszukujmy się – nie jest to sytuacja do pozazdroszczenia.
A, i jeszcze jedno, Shelley Chapin jest autorką bardzo interesującej książki, polecanej i Pacjentom (nie tylko onkologicznym) ich bliskim i lekarzom. ,,W dolinie cienia” - nie jest to książka jakoś specjalnie nowa i szkoda, że wciąż nie za bardzo znana, ponieważ myślę że dla wielu może być pozycją wartościową i inspirującą do różnych działań. Jestem tutaj już od jakiegoś czasu, więcej czytam i sama korzystam niż się udzielam, więc korzystając z chwili, kiedy i Mąż czuje się lepiej i ja mam troszkę czasu pozwoliłam sobie na to pisanie żeby podzielić się tym z Wami.
Pozdrawiam wszystkich Rakowców, głowy do góry i duc in altum
Co dalej… ? nasze raki ciągną w swoją stronę, ale to nie musi być nasz kierunek - my ruszajmy pod (ten)prąd
|
|
|