1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znaleziono 1 wynik
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: madi356 - komentarze
Ddorota

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 5797

PostDział: Tu trzymamy KCIUKI   Wysłany: 2011-06-11, 21:42   Temat: madi356 - komentarze
>> Komentarze dotyczą tego wątku <<



Witaj Madi,
przykro mi że i Was to spotkało, niestety bardzo dobrze rozumiem uczucia, o których mówisz, chociaż trochę z innej perspektywy. Mój Mąż walczy z ,,raczkiem" już drugi rok, mam nadzieję że jeszcze trochę czasu i znowu będzie mógł powiedzieć - przecież mnie nic nie jest, ja mam tylko raczka.
W marcu ubiegłego roku miał operację usunięcia guza jelita, podobnie jak Twój Tato również nie ma stomii, ale poza wieloma (w marcu tego roku było ich kilkadziesiąt) przerzutami do wątroby ma jeszcze przerzuty do nadnerczy.
Nie chcę się tu z Tobą licytować kto ma czego więcej, chodzi mi o to, żebyś wiedziała że nawet jeśli jest to najwyższe stadium zaawansowania choroby to wcale nie musi to oznaczać bliskiego końca. Tata z pewnością dostanie chemię i najprawdopodobniej będzie możliwość usunięcia zmian na wątrobie (są różne sposoby) piszę najprawdopodobniej, ponieważ poza ich wielkością nic więcej na razie jeszcze nie wiadomo. Dopóki nie będzie wyniku hist-pat najważniejszą sprawą jest dbanie o to, by Tata doszedł do siebie po operacji.
Mam nadzieję że te smutne oczy rozweselą się choć troszkę, gdy powiesz Mu że z tym wszystkim naprawdę można w miarę normalnie żyć. Mój Mąż od kwietnia ubiegłego roku wziął już ponad 20 kursów chemii i mimo tego udało nam się dwukrotnie odbyć bardzo daleką wyprawę. 1 kwietnia tego roku miał próbę usunięcia tych przerzutów, ale ponieważ było tego za dużo to odstąpiono od operacji. Mąż był bardzo, bardzo słaby a jednak podniósł się i wygląda na to że kolejny, III już schemat chemii powstrzymuje chorobę. Teraz czuje się coraz lepiej i za 3 tygodnie wybieramy się na kolejną wyprawę (jeśli Bóg pozwoli).
Tak że jak sama widzisz, po zrozumiałym na początku szoku, później, po prostu z tym się żyje... tak, wiem że nie wszyscy mogą tak powiedzieć, ale z całego serca życzę Wam żebyście mogli to samo powiedzieć za jakiś baardzo długi czas :)
pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group