Gdy mój mąż w 2005r miał pierwszego PET-a w jedynym wtedy ośrodku w Bydgoszczy, powiedziano nam, że to badanie daje 100% pewność, że nie ma raka w danej chwili. Teraz wiemy, że ta informacja była nierzetelna (chociaż w ziarnicy PET bardzo pomaga). Ale teraz gdy mąż ma przyzwojaka, musi mieć zrobione trzy rodzaje PET-a z różnymi izotopami i diagnoza nie musi być już zakończona. A ja nawet nie wiedziałam, ze PET może być różny!