1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Gruczolakorak G1 rak odoskrzelowy płuca prawego |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 26887
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-09-13, 14:00 Temat: Gruczolakorak G1 rak odoskrzelowy płuca prawego |
Zrobiłam z wątkiem porządek (bo kilka razy pisałyśmy jednocześnie i wyszedł galimatias).
Rozmawiać - tylko z onkologiem prowadzącym.
O chemioterapię nie ma się co ubiegać - jeśli tylko będzie taka możliwość (brak przeciwwskazań) to onkolog na pewno z własnej inicjatywy zaleci takie leczenie.
Niestety musisz sobie zdawać sprawę z tego, że nie będzie to już chemioterapia pooperacyjna.. a leczenie paliatywne.
Onkolog zleci również zapewne RTG okolic zmiany w kości krzyżowej.
Zatem kierunek -> pilna wizyta u onkologa.
ściskam. |
Temat: Gruczolakorak G1 rak odoskrzelowy płuca prawego |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 26887
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-09-13, 13:36 Temat: Gruczolakorak G1 rak odoskrzelowy płuca prawego |
Lawenda,
bardzo mi przykro, ale wygląda na to, że zabieg lobektomii wykonano niepotrzebnie
A raczej - że nie powinien być w ogóle wykonany.
Wynik sugeruje na granicy prawego oskrzela głównego i śródpiersia aktywny proces nowotworowy.
Podejrzewa się również istnienie zmiany przerzutowej w kości krzyżowej (konieczna weryfikacja poprzez wykonanie celowanego RTG lub TK dolnego odcinka kręgosłupa).
Jeśli masz do obecnej sytuacji jakieś konkretne pytania to jestem.
Przykro mi.. ten zabieg to naprawdę była ruletka. |
Temat: Gruczolakorak G1 rak odoskrzelowy płuca prawego |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 26887
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-09-13, 12:30 Temat: Gruczolakorak G1 rak odoskrzelowy płuca prawego |
Lawenda,
najlepszym wyjaśnieniem obecnej sytuacji będzie wykonanie badania PET.
PET jest badaniem zdecydowanie bardziej czułym niż TK w zakresie różnicowania guzków płuc w zakresie nowotworowe/pozapalne.
Zabieg byłby leczeniem nieprawidłowym, gdyby wykonano go w sytuacji obecności również w innych płatach płuca (lub w płucu drugim) ognisk nowotworu.
I to nie dlatego, że można by poszerzyć zakres operacji (w co wątpię ze względu na brak odpowiedniej rezerwy oddechowej), a dlatego, że wykonany byłby niepotrzebnie.
Nie miałby bowiem wpływu na dalszy przebieg choroby i czas przeżycia, a stanowiłby niepotrzebne obciążenie i przysporzył zbędnego cierpienia. Być może również ograniczyłby możliwości leczenia chemioterapią, a to sytuacja mało pożądana.
Stąd przy takiej ilości małych guzków moje zdumienie, że nie wykonano przedoperacyjnego badania PET (przypuszczam, że badanie to miałoby miejsce przed zabiegiem gdyby w tym czasie mama była konsultowana przez onkologa).
Trudno jest za pomocą badania obrazowego określić właściwości guzków mających poniżej 10 mm (również za pomocą PET, ale w TK tym bardziej). Ponad 90% guzków mierzących poniżej 10 mm to guzki łagodne.
W jaki sposób rozpoznano w 5 mm guzku proces złośliwy z taką pewnością, że zakwalifikowano chorą do torakotomii - nie mam pojęcia. Tak maleńki guzek to jak ruletka. Tym bardziej, że w TK majowym nie zmienił on swoich wymiarów (w stosunku do marcowego).
Standardem postępowania w przypadku guzków o średnicy do 10 mm jest baczna obserwacja. Zabieg wykonuje się w sytuacji gdy zmiana w krótkim czasie powiększa się.
Guzki posiadające zwapnienia rzadko są złośliwe i zazwyczaj takowe zwapnienia świadczą o ich łagodnej naturze. Najczęściej są to guzki pozapalne - u ich podłoża mogą tkwić zakażenia typu gruźlica, ale i procesy autoimmunologiczne.
Tuberculoma to inaczej gruźliczak. Najwyraźniej obraz w TK jasno sugerował zmianę pozapalną. Zdziwiło mnie jedynie, że to guzek o połowę mniejszy, opisany jako "podobny" był przyczyną zabiegu lobektomii.
Jeśli obecnie w płucach nie ma aktywnego procesu nowotworowego (co przy takiej ilości guzków i potwierdzeniu, że jeden z nich był natury nowotworowej - moim zdaniem nie może być pewne) to nie ma się co specjalnie zamartwiać, że doszło do owej lobektomii. W końcu badanie histopatologiczne potwierdziło raka. O ile więc nic więcej się nie dzieje, to stało się dobrze.
Ale o tym się przekonamy po badaniu PET.
Lawenda napisał/a: | Na pograniczu segmentów 9 i 10 płuca lewego stwierdza się słabo wysycone, podopłucnowe zagęszczenie prawdopodobnie o charakterze resztki pozapalnej lub pozawałowej, mniej prawdopodobna etiologia eta. |
I tu również PET powinien wyjaśnić sytuację. "Etiologia meta" to nic innego jak przerzutowy charakter zmiany. W TK najwyraźniej nie można było wiążąco tej zmiany ocenić.
Kolejna sprawa, która jest karygodna, to brak opieki onkologa we właściwym czasie. To oczywiście zapewne nie Wasze zaniedbanie, tylko nie przekazanie Wam właściwych zaleceń przez innych lekarzy.
Sytuacja 'onkologiczna' wymagała u mamy chemioterapii pooperacyjnej (którą wdraża się do 6 tygodni po zabiegu). W tym celu powinno się gruntownie ocenić stan ogólny mamy by podjąć decyzję czy chemioterapia może być zastosowana.
Ta czynność wymaga koordynacji ze strony onkologa. Onkologa nie było we właściwym czasie; kto więc za onkologa podjął decyzję o dyskwalifikacji z leczenia chemicznego i na podstawie jakich wyników badań ?
Myślę, że może Cię w tym zakresie zainteresować » ten wątek «.
Podsumowując:
zabieg wykonano bez konsultacji z onkologiem i w moim odczuciu trochę zabawiono się w ruletkę - jeśli 'się udało' to dobrze i tyle.
Do wyjaśnienia pozostają:- kwestia dyskwalifikacji od chemioterapii uzupełniającej (kto i dlaczego)
- nieścisłość w dokumentacji: skąd rozbieżność - T3N0M0 a stopień zaawansowania IIIA (które nie są sobie tożsame, co zresztą samodzielnie zidentyfikowałaś ) .
Jako 'bonus' dorzucam jeszcze lekturę takiego artykułu: » Raka leczy ONKOLOG «
Jest zresztą mojego autorstwa
pozdrawiam ciepło. |
Temat: Gruczolakorak G1 rak odoskrzelowy płuca prawego |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 26887
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-09-11, 20:38 Temat: Gruczolakorak G1 rak odoskrzelowy płuca prawego |
Lawenda,
narysowałam Ci co mówi opis TK, który przytoczyłaś:
Przypomnijmy: Lawenda napisał/a: | Komputerowa tomografia klatki piersiowej wykazała: w segmencie VI płuca prawego nieregularnie wysycony guzek 11x8 mm z drobnymi zwapnieniami. Podobny mniejszy guzek sr. 5 mm w seg. III płuca. W dolnym płacie drobne 5 mm podopłucnowe guzki. Węzły śródpiersia i nadbrzusza niepowiększone. |
Wątek zaczęłaś tymi słowy: Lawenda napisał/a: | W kwietniu tego roku wykryto u mojej mamy (57 lat) guzka w segmencie VI płuca prawego. |
Otóż pierwszy komentarz jaki się nasuwa to fakt, że ten guzek, o którym wciąż mowa znajdował się w dolnym płacie płuca.
Wycięto natomiast górny, w którym na TK widoczny był "Podobny mniejszy guzek sr. 5 mm w seg. III płuca".
Opis który przytaczasz to TK wykonane kiedy konkretnie?
Czy mogłabyś przytoczyć opisy pozostałych TK (z datami ich wykonania)? |
Temat: Gruczolakorak G1 rak odoskrzelowy płuca prawego |
DumSpiro-Spero
Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 26887
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-09-10, 23:19 Temat: Gruczolakorak G1 rak odoskrzelowy płuca prawego |
Witaj Lawenda.
Najpierw prosiłabym o wyjaśnienie pierwszej wątpliwości jaka się pojawia: który płat płuca usunięto - górny czy dolny?
TK sugeruje, że większość zmian ogniskowych zlokalizowanych jest w dolnym płacie płuca prawego, ponadto patomorfolog opisuje guzka wymiarem odpowiadającego mniej więcej temu, który rzekomo znajdował się w segmencie VI płuca (płat dolny).
Tymczasem w opisie zabiegu mamy: Lawenda napisał/a: | Leczenie: lobectomia radicalis superior dextra. | - co oznacza: lobektomia radykalna górna prawostronna.
Kolejna sprawa to stwierdzenie w TK podobnie wyglądających guzków w dwóch płatach płuca prawego: w dolnym (większy) oraz górnym (mniejszy).
Dziwi troszkę zatem zabieg lobektomii (a więc przystąpienie do wycięcia jednego płata płuca).
pT3N0M0 to oczywiście IIB. Skala pTNM to ocena zaawansowania choroby po uwzględnieniu wniosków z badania mikroskopowego materiału operacyjnego. Oczywiście z wiadomych przyczyn oceniany mikroskopowo mógł być wyłącznie jeden płat płuca.
T3 wynika z obecności ogniska satelitarnego (w tym samym płacie, w którym jest ognisko pierwotne).
Być może (zaznaczam!) - IIIA odzwierciedla skalę: T4N0M0, ze względu na fakt obecności w TK klatki piersiowej podobnego guzka w innym płacie płuca.
T4 oznaczałoby tu guzki satelitarne w obrębie innego płata. W takiej sytuacji byłoby to faktycznie IIIA (i tak szczerze mówiąc ja bym chorobę sklasyfikowała - zakładając rzecz jasna, że faktycznie guzek w płacie dolnym oraz guzek w płacie górnym wyglądają, prócz wymiarów - bardzo podobnie).
Taka sytuacja byłaby jednakże dalece niekorzystna, bowiem oznaczałoby to, że drugi guzek nie został usunięty.
W tak niejasnej sytuacji PET winien był być wykonany przed zabiegiem.
Co do leczenia uzupełniającego - w II oraz III st. zaawansowania klinicznego niedrobnokomórkowego raka płuca stosuje się chemioterapię pooperacyjną. Dotyczy to jednakże pacjentów w dobrym stanie ogólnym. Podejrzewam, że u mamy stwierdzono przeciwwskazania - tarczyca raczej nie ma tu nic do rzeczy, problem mogła stanowić słaba wydolność oddechowa.
Prócz pytania który płat płuca został usunięty chciałabym jeszcze zapytać czy mama jest pod bieżącą opieką onkologa?
I czy była konsultowana i prowadzona przez lekarza onkologa przed zabiegiem lobektomii?
Kiedy zabieg się odbył i jakie jest obecnie mamy samopoczucie?
pozdrawiam ciepło. |
|
|