1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
Ewelinaaa
Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 243046
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2011-02-27, 19:48 Temat: Jak pomóc odchodzącemu na raka płuc? |
Pisałam na innym wątku , ale przeniosłam część wpisu na ten.Zależy mi na jakimś potwierdzniu, właściwie do końca nie wiem na czym.Może na odpowiedzi na pytanie ile jeszcze zostało...poniżej załączyłam to co tam napisąłam ale celem wprowadzenia napiszę
mama ma raka niedrobnokomórkowego płuca prawego z przerzutami do wątroby i nadnercza . Nie chcieli podać chemii ani naświetlań. Czekamy na lekarza z hospicjum a narazie przychodzi pielęgniarka.Opórcz wziewów nie bierze żadnych leków, no może minimalne ilości apapu i no-spa.To wszystko.Jest wytrzymała bardzo a ja myślę że już blisko jest śmierć.
dziś byłam u mamy i sie przeraziłam jak ją zobaczyłam
Czuję niepokój, strach. Widze ze się zbliża.
Masowałam jej plecy i stopy.Stopy spuchnięte bardzo, po masażu troszkę zeszła opuchlizna ale za 15 min znów pojawiły się obrzęki. Już coraz żadziej oddaje mocz. Dzisiaj do toalety prowadziłam ją pod rękę. Troszkę jest zapach nieprzyjemny, ale to chyba wynik pzretrzymania moczu.
I jak wcześniej nie chciała pić teraz chce bo zasycha jej w gardle.
Naczytałam się o objawach zbliżającej się śmierci.Widzę że chyba mało czasu zostało.
Trzyma się dzielnie ale chyba jest to że nie powiedziałyśmy jej prawdy z siostrą.
Jutro muszę wrócić do pracy po zwolnieniu na opiekę.I nie będzie mnie przy niej. Będę przyjeżdzała na chwilę po pracy.Ma coraz większe problemy z połykaniem.Dzisiaj zrobiłam jej zupkę z kluskami lanymi.Trochę zjadła.Nie wiem czy ją boli.Chyba plecy tak mówi ale bardziej od zgarbionej pozycji.
Nie chce leków przeciwbólowych.Teraz nic nie bierze oprócz wziewów, bo ma za niskie ciśnienie na leki moczopędne.
Jak myślicie ile jeszcze?
wiem że to okropne pytanie.Nikomu nigdy nie życzyłam śmierci.Ale mam nadzieję że to syzbko nastąpi skoro nie ma nadziei.Żeby się nie męczyła.Bo tylko cud by teraz musiał nastąpić.A ja nie wierzę.oswoiłam się z tą myślą. Wiem że nic nie można zrobić.Staram się być przy niej i spędzić jak najwięcej czasu , skoro niedługo ma jej już nie być. |
|
|