1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Dieta |
JaInka
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 11245
|
Dział: Wspomaganie konwencjonalnego leczenia onkologicznego Wysłany: 2009-08-10, 20:31 Temat: Dieta |
Z dużą ostrożnością czytam o podobnych "odkryciach". Pamiętam, jak masło było winne większości chorób, a potem, jak powoli wracało do łask. Potem pomidory, margaryny, sałata, olej taki lub siaki, mięso białe czy czerwone...
Faktem jest, że miałam kiedyś w ręku mapę zachorowalności na konkretnego raka. To taki dość nowy wynalazek, że wrzuca się do komputera mnóstwo danych dotyczących diety różnych kultur oraz wyniki epidemiologiczne. I wychodza różne ciekawe rzeczy.
Najdziwniejsze - jak pamiętam - to były dla mnie dwa zjawiska.
Pierwsze: że w dzielnicach włoskich USA jest mniejsza zachorowalność na raka jelita grubego. Z powodu? Z powodu przestrzegania postów piątkowych i jedzenia raz w tygodniu ryby. Podczas gdy "zwykły" Amerykanin pożera straszne ilości mięsa, a ryb w ogóle.
I drugie: że Eskimosi mają problemy z powodu z kolei nadmiaru ryby w jadłospisie, (szczególnie tu chodzi o wędzona rybę, także rak jelita), ale po przeprowadzce do Kanady kompensują sobie chroniczny głód i umierają z powodów głównie wieńcowych (serce).
Wnioski:
1) uczono mnie, że człowiek jest wszystkożerny i niebezpieczne jest ograniczanie menu - nawet chleb lub ziemniaki mogą stać się rakotwórcze, jeśli są jedynym pożywieniem;
2) jestem głęboko przekonana, że instynktownie wiemy, co naszemu organizmowi jest akurat w tym momencie potrzebne.
Pamiętam z dzieciństwa wygryzioną przeze mnie i siostrę dziurę w tynku za drzwiami, gdzie nas stawiano w kącie. Albo upodobanie do spalonej skórki ciasta przy problemach żołądkowych. Pamiętam tez, jak zrobiłam pierwszy twarożek dla swojego dziecka, a on kategorycznie odmawiał zjedzenia. Więc ja namawiałam, potem odwracałam jego uwagę i ładowałam, a w końcu wywierałam presję. I co: zjadł i dostał paskudnej wysypki, bo okazał sie uczulony na koncentrat białka. Od tego czasu stałam się pokorniejsza.
A teraz ciągle słyszę od pacjentów, że mają "zachciewajki", jak kobiety w ciąży. I ja także, jak wsłuchuję się w organizm, to wiem, na co mam ochotę.
Brokuły może pomogły akurat tej osobie, która miała spory deficyt czegoś, co w brokułach jest. Na pewno warto jeść różne rzeczy, na pewno dobrej jakości. To wiedza zdroworozsądkowa. |
|
|