Nikt tutaj nie mówi o podawaniu leku na żądanie. Tylko, że ministerstwo twierdzi, iż nie ma dowodów naukowych na temat skuteczności tego leku - a zaprzecza temu autorytet prof. Rutkowski..
"Za granicą o podaniu leku decydują lekarze a w Polsce urzędnicy"- brakuje słów - człowieka ogarnia czarna rozpacz. Co czują chorzy i ich bliscy w takiej sytuacji?