1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak płuca (pierwotny) z przerzutem |
JustynaS1975
Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 6166
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-08-18, 18:42 Temat: Rak płuca (pierwotny) z przerzutem |
arianno, z Twoich wpisów wyczytuję, owszem dołek psychicznych. Ale również widzę, że chcesz nadal walczyć, nie poddajesz się. Dobrze, że się tu wyżalasz. Szukasz pomocy. Widzę, że poszukujesz w sobie siły do życia, do walki. Szukasz zewnętrznego bodźca. Jesteś otwarta na pomoc. To bardzo dobrze.
Może ja to słaby przykład, słaba odpowiedź na arianna napisał/a: | .Kochani pokażcie mi kogoś , kto to przeszedł ,żyje i cieszy się każdym dniem . . |
Ja jeszcze nie mam całego leczenia za sobą, ale żyję i przede wszystkim cieszę się każdym dniem.
Warto jeszcze z siebie wykrzesać to co w nas najbardziej ukryte.
Myślę (i mam nadzieję), że się podniesiesz na duchu i sama będziesz zaskoczona swoją nową siłą i energią.
Gdy już tylko będziesz mogła napisz jak się miewasz. Odezwij się. Dziel się swoimi smutkami i radościami.
Ściskam |
Temat: Rak płuca (pierwotny) z przerzutem |
JustynaS1975
Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 6166
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-26, 10:55 Temat: Rak płuca (pierwotny) z przerzutem |
Arianno z okazji imienin życzę Ci spełnienia marzeń.
maksyma dla Ciebie: Pamiętaj credo Walta Disneya. Myśl. Wierz. Marz. Miej odwagę. |
Temat: Rak płuca (pierwotny) z przerzutem |
JustynaS1975
Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 6166
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2011-07-25, 21:22 Temat: Rak płuca (pierwotny) z przerzutem |
arianna napisał/a: | 4-ty raz toczę walkę z tym "smokiem " .Wiem ,że te hektolitry łez nic nie pomogą . Ale tak już mam , wypłakuję wszystkie łzy , dogaduję się ze sobą i staram się iść do przodu . Chociaż tym razem jakoś ciężko idzie to moje leczenie |
Ja przy pierwszej wznowie na początku miałam dość wszystkiego. Wściekłość, łzy, rozpacz, i 'jak to?', 'dlaczego?' itp. A co dopiero po raz 4. mieć raka. Mogę tylko 'głupio' napisać 'współczuję', bo tyle przychodzi mi do głowy. Ale sama nie lubię gdy ktoś mi tak mówi. Co Ci będę pisać banały. Sama wiesz jak jest.
Ja po pierwszym szoku, też się dogadałam ze sobą, przetłumaczyłam, zracjonalizowałam i do przodu póki mają dla mnie leczenie.
Mnie pomógł blog chłopaka, który po raz kolejny miał przeszczep szpiku. To On pomógł mi się podnieść. Ogrom siły, wiary pomimo wszystko.
Dużo siły, wiary i spokoju. Trzymam mocno kciuki za Ciebie. |
|
|