1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Trudno się pogodzić |
Kela
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 4777
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-02-25, 12:03 Temat: Trudno się pogodzić |
Dziękuję za Wasze odpowiedzi. Soraj, Twoją odpowiedź odczytałam bardzo osobiście. Jestem osobą wierzącą, w modlitwie prosiłam o jakieś wskazówki, znak i nagle Twoja odpowiedź tak bardzo pasująca do moich pytań.
bałagan - tak ważne jest, by ktoś powiedział ":współczuję", "wiem, co czujesz". Dziękuję |
Temat: Trudno się pogodzić |
Kela
Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 4777
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2013-02-21, 20:20 Temat: Trudno się pogodzić |
Witam
Zawędrowałam na to forum w poszukiwaniu informacji o rokowaniach w raku jelita grubego. Po co mi te informacje? Nie wiem. Moja mama umarła tydzień temu. Pod koniec stycznia miała operację usunięcia guza i zespolenia jelita grubego. Przez kilka dni czuła się dobrze, potem zaczęła słabnąć. Pojawiły się boleści brzucha, niska temperatura, nudności wymioty. Nikt tego nie diagnozował, lekarze podawali środki przeciwbólowe. Dwa tygodnie od pierwszej operacji "otworzono" brzuch ponownie. Wszędzie było pełno kału. Kałowe zapalenie otrzenej - przyczyna śmierci mojej mamy.
Noszę się z zamiarem napisania do rzecznika praw pacjenta. Śmierć mojej mamy była spowodowana lekarskim zaniedbaniem. Lekarze zlekceważyli objawy wskazujące na powikłania pooperacyjne, nie wykonali żadnych badań, choć stan mojej mamy pogarszał się, a w poniedziałek był bardzo zły. W poniedziałek odmówiono mi informacji o stanie zdrowia mamy, w nocy lekarz nie zainteresował się jej krytycznym samopoczuciem. Zostały złamane podstawowe prawa pacjenta. Chcę o tym napisać. Załamanie zdrowia nie nastąpiło z dnia na dzień, jak to się stało, że lekarze niczego nie zauważyli? Ich błąd ma olbrzymią cenę - życie ludzkie, życie mojej mamy.
Sobie także wiele wyrzucam. Zabrakło czujności, za dużo było wiary, że będzie dobrze. Dlaczego człowiek odsuwa myśl o śmierci? Dlaczego do końca ma tę głupią, cholerną nadzieję?Gdybym jej nie miała, wtedy zamiast gotować rosołki i wciskać je mamie, rozpaczliwie żądałabym jakiegoś działania ze strony lekarzy...
Wiem, że mama miała już dużo lat, że choroba była poważna... Niemniej świadomość, że została potraktowana jak przedmiot, boli...trudno to opisać słowami.
Czego szukam na forum? Nie wiem. Wiem, czym jest rak, bo sama walczyłam z gadem 6 lat temu. Czy moja mama miała szanse na życie? Czy mogło być inaczej? |
|
|