1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-08-22, 15:52 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
witajcie!
Chciałam Was zapytać o to co myślicie o podawaniu choremu oleju z konopii? czy można podawać przy sterydach i morfinie? Jakie macie doświadczenia |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-08-02, 11:39 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Witajcie!
Dawno tu nie zaglądałam... chyba zmęczona już byłam ciągłym szukaniem, czytaniem.... sama nie wiem....
Dziś chciałam się Was poradzić....
Mama jest po 3 cyklach chemii, zniosła ją bardzo dobrze, wyniki ok, w szpitalu w którym mama dostawała chemię konsylium zakwalifikowało ją na radioterapię agresywną.... tomograf pokazał że guz nie rośnie, zmniejszył się niewiele ale jest regresja.... w planie było 5 tygodni naświetlań.... dziś zgłosiliśmy się do szpitala który miał ustalić termin i rodzaj naświetlań i radiolog stwierdziła że ma być to jednak radioterapia paliatywna 2 tygodnie....
To zła wiadomość dla nas.... lekarka tłumaczyła nam że guz jest duży, węzły po stronie przeciwnej zajęte i że radykalne naświetlanie nic nie zmieni.... że stanowi zbytnie ryzyko...
Jakoś trudno mi się pogodzić z tą decyzją..... a może lekarka się myli... może powinniśmy skonsultować to z innym radiologiem.... czy za wszelką cenę prosić o włączenie radioterapii agresywnej.... paliatywna nie wyleczy mamy... |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-06-08, 06:30 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Słuchajcie!
Moja mama dalej męczy się z bólem... jest w szpitalu... pojechała na dolewkę chemii ale lekarska zdecydowała że podać nie można, początkowo powiedziała że wyniki ok, ale w związku z mocnym bólem w miejscu guza zdecydowano odstąpić od podania dolewki.....
W szpitalu na razie zwiększono jej doltard do 20mg 2 x dziennie (było 10mg 2x dziennie)
włączono antybiotyk....
doraźnie podają zastrzyk przeciwbólowy....
Mama dalej z bólem, dużym bólem.... minimalnie ból odpuszcza po podaniu dożylnie przeciwbólowych, ale naprawdę minimalnie... mama jest raczej z tych niemarudzących... zazwyczaj nie skarży się na ból... ale teraz naprawdę aż rozmawiać jej się nie chce :(..... jak jej pomóc??? o co poprosić lekarza??? bo boli ją tak że spać nie może, nie przewróci się w nocy na żaden bok, nie schyli :(
Poradźcie coś!!!!!! |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-06-05, 07:08 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Witajcie!
Znów potrzebuje Waszej pomocy, rady...
Mama w środę miała II cykl chemii, czuła się po niej nienajlepiej, trochę ją muliło, ale z tym sobie jakoś radziła....
Niestety od piątku bardzo boli ją po prawej stronie, tam gdzie jest guz, od dłuższego czasu bierze Doltard 10 mg 2 razy dziennie... teraz nie uśmierza bólu...
Mam pytanie.... czy ten ból może być skutkiem przyjęcia chemiii???
a może jest t tak że Doltard 10 przestaje działać i trzeba zwiększyć dawkę???
Mama dzielnie znosi ten ból, nie marudzi, ale widać że bardzo ją boli, nie może się swobodnie schylać...
Jutro jedzie do szpitala na dolewkę chemii...
Na pewno zapytamy lekarki skąd ten ból....
Ale dzisiaj aż żal na nią patrzeć :( widać że czyje się źle :( poradziłam jej żeby wzięła dzisiaj apap... może choć trochę pomoże...
Najbardziej martwi nas to że tak nagle i tak mocno zaczęło ją boleć... dlaczego tak nagle i dlaczego tak mocno boli?????
Mama też zaczyna się martwić :( |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-05-24, 19:19 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
aha, słyszałam że tylko przy niektórych rodzajach chemioterapii nie jest wskazana zmiana klimatu...
Mama przyjmuje (Cisplatyna, Navirel)
[ Dodano: 2017-05-24, 20:23 ]
marzena66,
My właśnie uważamy dokładnie tak samo jak Pani .... ale pytałyśmy ordynatora oddziału na którym mama bierze chemię i powiedziała nam cytuje : "a po co jechać, ma się skupić na leczeniu "... no i nabrałyśmy wątpliwości... |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-05-24, 18:27 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Chciałam prosić Was o radę...
Mama szykuje się na drugi cykl chemii, po pierwszej czuje się bardzo dobrze....
Idą cieplejsze dni, chcieliśmy zabrać mamę na parę dni nad morze....
Zanim dowiedzieliśmy się o chorobie mamy planowaliśmy spędzić nad morzem wspólne 2 tygodnie... mama wspomina że chciałaby pojechać.... i tak się właśnie zastanawiamy czy ją gdzieś zabrać choć na kilka dni.... jak myślicie???
Czy to rozsądne???
Czy między cyklami podawania chemii można podróżować???
Mieszkamy we Wrocławiu więc wyjazd nad morze to zupełna zmiana klimatu... Pewnie lepiej byłoby poczekać aż skończy leczenie.... tylko... właśnie... czy będziemy mieć jeszcze na to szanse........
Mama ma w planie trzy cykle chemioterapii, co 21 dni wlew, po tygodniu dolewka, po trzech cyklach będą jej robić tomografię... później może radioterapia.... |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-05-19, 11:28 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
hutalke,
Dziękuje za zainteresowanie
U mamy w porządku. 10 maja zaczęła pierwszy cykl chemioterapii (cisplatyna, navirel), miała po niej lekkie mdłości i zaczerwienienie na twarzy, ale nie wymiotowała, apetyt miała umiarkowany... oczyściła się już z tej omyłkowo zapisanej dawki morfiny i czuje się już znaczniej lepiej, ma dużo energii i siły , w środę dostała dolewkę chemii i od wczoraj jest już w domu, mówi że czuje się dobrze.... wygląda dobrze...
Trochę nam schudła, waży 47 kg i to nas teraz martwi... czy oprócz nutridrinków są jeszcze jakieś środki żeby nam już nie leciała z wagi??? Bo je dużo jak nigdy wcześniej, przestała palić papierosy a niestety chudnie , nie ma zapasów więc niepokoi nas to
Mam też prośbę o radę, co zrobilibyście na naszym miejscu, bo same nie wiemy :(
Chodzi o lekarza mamy, lekarka, którą teraz moja mama dostała jako lekarza prowadzącego na oddziale klinicznym to lekarka z którą nie możemy się dogadać, a raczej lekarka z którą nie mamy szansy pogadać, do mamy przychodzi, rozmawia z nią, wprawdzie krótko ale konkretnie, jak my próbujemy z nią porozmawiać, zapytać o szczegóły, o leczenie, to albo mówi że nie ma czasu albo jakby nas nie słyszała wychodzi.... za pierwszym razem jak nas tak potraktowała to ze zdziwienia z siostrą zamarłyśmy... (obie jesteśmy upoważnione do pozyskiwania informacji) nie mamy zastrzeżeń do jej kompetencji, nie znamy się na tym, ale chyba mamy prawo zapytać ją jako lekarza prowadzącego o to co podają mamie, co planują itp. a może takich informacji udziela tylko ordynator szpitala a lekarz prowadzący nie musi, nie ma czasu lub nie jest upoważniony, no same nie wiemy.... zastanawiamy się nawet czy nie prosić o zmianę lekarza prowadzącego...
Nie mamy jakoś szczęścia do lekarzy, na poprzednim oddziale mama miała przesympatyczną lekarkę, która zawsze miała czas na rozmowę, wszystko wyjaśniała, rozumiała, ale tak się pomyliła wypisując receptę na morfinę że mama przez 2 tygodnie była półprzytomna, teraz trafiła nam się lekarka z którą rozmawiać się nie da, i albo jest niewychowana, albo sama nie wiem co, ale traktuje rodzinę chorego jak intruzów... :( liczymy że zna się na tym co robi i że walczy o pacjenta :( ale zastanawiamy się czy prosić o zmianę lekarza, bo choroba nowotworowa wymaga leczenia ciała ale ogromne znaczenie ma też to jak pacjent jest traktowany i czy czuje wsparcie lekarza :( tak łatwo sprawić żeby pacjent stracił nadzieję....
Jedyne czego mi się udało dowiedzieć od tej lekarki, to to że rak płuc to choroba nieuleczalna!!! Że nadziei na wyleczenie z raka płuc nie ma .... a pacjentowi o tym się nie mówi bo by nie walczył....
:(
Wiem że choroba mamy jest zaawansowana, że dobrze nie jest... ale nawet ja ze świadomością fazy tej choroby, ze świadomością rokowań, statystyk, nie pozwalam zgasnąć nadziei że jednak się uda... i nie chce żeby ktoś zgasił nadzieję w mamie..... ona nie zna statystyk, nie wie że choroba jest aż tak bardzo zaawansowana.... wierzy że wyzdrowieje....
A jedno zdanie naszej nieobliczalnej Pani dr ... i sytuacja może się zmienić.... |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-05-10, 19:21 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Moja mama już dzisiaj nieco lepiej wygląda i nieco lepiej się czuje... chciałam Was zapytać czy można stwierdzić jak długo w organizmie utrzymuje się taka duża dawka morfiny jaką mama dostawała przez te dwa tygodnie??? :( Strasznie nas to martwi że musiała się męczyć przez ten błąd lekarza :(, że te dwa tygodnie w domu zamiast spędzić spokojnie, w pełni sił, to czuła się źle, jesteśmy wściekli na tego lekarza .... Nie chcemy tracić energii na zgłaszanie skarg itp., ale oczekiwalibyśmy chociaż rozmowy w tej sprawie, przeprosin i wyjaśnień jak to wpłynęło na kondycję mamy :( |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-05-09, 19:54 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Witajcie, mama dzis pierwszy dzien na oddziale klinicznym, w czasie pierwszej wizyty lekarza prowadzącego moja.siostre zdziwilo zainteresowanie lekarki dawka morfony którą bierze moja mama, powiedziala ze zmieni.dawke na.znacznie mniejsza, mojej siostrze nie dawalo to spokoju, zaczela przegladac wypisy i lekarstwa, okazalo sie ze lekarka wypisujac moja mame poprzednio ze szpitala w wypisie zapisala doltar 10, a na recepcię napisala doltar 100 (dzwoniłam.do.apteki wyjasniac czy oni popelnili błąd czy lekarka, w aptece twierdza ze recepte maja na 100) mama brala taka dawke.przez 2 tygodnie,masakra 😞 pewnie dlatego tak.nam.zasypiala ostatnio na stojaco , wymiotowala czasem 😢 powiedzcie co teraz? Czy taka dawka mogla pogorszyc jej stan? Mogą wystapic jakies powiklania po takiej dawce ? Ratujcie, bo boimy sie ze lekarze beda udawac ze nic sie nie stalo bo to ta sama placowka w ktorej popelniono błąd 😞 |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-05-08, 06:43 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
majkelek,
A jak sprawdzić czy mama nadaje się na to leczenie ukierunkowane molekularnie??? do kogo się udać??? |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-05-07, 20:52 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Dziękuję Wam bardzo za rady, tata zawiózł mamę na pogotowie, tam lekarz osłuchał ją, zmierzył ciśnienie, nie stwierdził nieprawidłowości ale na wszelki wypadek wypisał skierowanie do wrocławskiego szpitala w którym leżała i do którego ma się zgłosić we wtorek na rozpoczęcie leczenia, ma tam zaleconą radio i chemioterapię... nie dotarliśmy tam jednak, mama pakując się do wrocławskiego szpitala zwymiotowała i poczuła się znacznie lepiej... odczekali z tatą dłuższą chwilę, mama stwierdziła żę senność i złe samopoczucie ustąpiły i że nigdzie nie jedzie, że zostanie w domu a jak się znów coś zacznie dziać bardzo niepokojącego to wtedy tata ją zawiezie, nie wiedzieliśmy czy ją zmusić, ale ulegliśmy jej, przekonywała nas że w weekend to w szpitalu i tak nic jej nie zrobią i że przecież do wtorku, kiedy ma się zgłosić na oddział już bardzo blisko, no i że przecież czuje się już dobrze, że chce jej się trochę spać, ale może to pogoda, może po prostu jest trochę zmęczona, przecież jest w końcu chora.... patrzyła na nas błagalnym wzrokiem i ustąpiliśmy... nie wiemy czy dobrze zrobiliśmy, ale miałam w pamięci rozmowę z ordynatorem, który jak mama poczuła się bardzo źle na przepustce świątecznej a ja pobiegłam się go pytać czy ją przywieść szybko na oddział powiedział mi że to zawsze są trudne decyzje, i że czasem to rodzina musi sama zdecydować co robić,, chyba że zagrożenie jest ewidentne... tylko co jest dla mnie ewidentnym zagrożeniem życia? już sama choroba jest dla mnie zagrożeniem, zaufaliśmy tym razem intuicji bacznie obserwując co dzieje się z mamą.....
Wiem że dużą pomocą byłoby dla nas Hospicjum Domowe, ale jak dzwoniłam do okolicznego hospicjum to mi powiedzieli że jeszcze za wcześnie na ich opiekę, że oni zajmują się pacjentem jak już lekarze nie widzą szans na leczenie... także nie wiemy zupełnie co robić w takich trudnych sytuacjach, bo pogotowie, jak widać nie bardzo pomoże, na hospicjum jeszcze za wcześnie, a do wrocławia 90 km i kolejka na izbie przyjęć, nawet prywatnie trudno się z dnia na dzień umówić do jakiegoś onkologa :( bo albo weekend albo lekarz akurat w dany dzień nie przyjmuje... poradźcie gdzie Wy znajdujecie pomoc w takim wypadku gdy trudno Wam samym ocenić czy to typowy objaw postępu choroby czy coś co powinno niepokoić i skutkować wezwaniem pomocy medycznej... to tak trudno ocenić :(, a niestety dodatkowo moja mama zrobi wszystko żeby do szpitala nie pojechać, zawsze mówi że czuje się dobrze, teraz trochę narzeka na żołądek, wczoraj wieczorem też zwymiotowała.... te wymioty jej nie męczą, wydaje się że dają jej ulgę....
zastanawiałam się nawet czy mama sama ich nie prowokuje bo wymiotuje przeważnie po zażyciu morfiny, a bardzo ją męczy fakt że ją bierze, ma po niej zatwardzenia, męczy się i czasem mówi że to na pewno źle się po niej czuje, nie chce jej brać, pilnujemy żeby wzięła, to ją złości
[ Dodano: 2017-05-07, 22:19 ]
Chciałam Was jeszcze zapytać o dwie terapie: o hiperterapię ogólnoustrojową i o terapię ukierunkowaną molekulanie??? To terapie polecane przez lekarzy onkologów??? Bo szukamy wszystkich możliwości, nawet płatnych :( Wiecie gdzie można poddać się takiej terapii??? Czy można korzystać i z radio i chemioterapii i tych dwóch nowoczesnych terapii razem, czy się wykluczają??? |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-05-05, 17:13 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Pomóżcie!
Moja mama dzisiaj bardzo śpiąca, ciągle przysypia, zdarzyło się nawet że zasnęła na toalecie??? zastanawiamy się co się dzieje i czy trzeba szybko interweniować??? Mama ostatnio tak 2 razy zwymiotowała, teraz ta senność.... Dzisiaj rano czuła się źle, trudno jej się oddychało, cały dzień utrzymuje się senność... :(, co robić ??? jechać czym prędzej na ostry dyżur??? a może to normalne przy zaawansowanym nowotworze??? we wtorek mamy się zgłosić na oddział w celu ustaleniu programu leczenia :( mamy zapisaną radio i chemioterapię :( |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-04-29, 18:58 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Usg jamy brzusznej nie bylo zlecane, sama sie zastanawialam skąd lekarze moga wiedziec czy nie ma przerzutow odleglychjesli jeszcze nikt usg nie zrobil...
A morfona... mama idac do szpitala nie skarzyla sie na ból, często zazywala ibuprom bo bolał ja kręgosłup, tak myslala, lekarz stwierdzil ze to pewnie bolał ten guz i dlatego zapisał morfine, ale tez cały czas zastanawiam sie czy juz ja trzeba bylo wdrożyć, morfina, podobnie jak mojej mamie kojarzy sie jako bardzo silny lek zapisywany w.beznadziejnych przypadkach, gdy chory.bardzo cierpii z bólu, dlatego pewnie moja.mam.nie chce.jej brac 😞 |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-04-28, 18:01 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Dziękuję Wam bardzo za taką szybką pomoc... jest dla mnie bardzo cenna, dzięki Wam wiele się uczę, oswajam z chorobą i wiem o co pytać lekarzy... dziękuję...
[ Dodano: 2017-04-28, 21:03 ]
Poradźcie, moja ma bierze takie lekarstwa:
Doltrad 10mg 2x 1 tabletka
Metypred 16 mg 1/2 tabl. rano
Bioprazol 20mg 1 tabl. rano na czczo
Pulmoterol 2x 1 kapsułka wziewnie
Sebri breezhaler 1 wdech rano
Rano zwymiotowała 2 razy i mówi że to na pewno przez te tabletki, czy to możliwe że tak właśnie jest??? Wymyśliła sobie że nie będzie ich brać bo to na pewno przez nie... i teraz nie wiemy czy to jakaś mała niestrawność dziś rano była, bo teraz czuje się dobrze, czy rzeczywiście mogą to być skutki uboczne zażywania którejś z tabletek, a może wymioty zdarzają się przy tak zaawansowanej chorobie nowotworowej??? Mama bierze ze już od dłuższego czas i do tej pory wszystko było w porządku.
Zastanawiamy się czy sobie nie ubzdurała związku tabletek z dzisiejszym wymiotowaniem bo doczytała ostatnio że przeciwbólowa tabletka którą dostaje do morfina, i to ją przestraszyło :( od razu powiedziała że brać nie chce) :( |
Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Kingus
Odpowiedzi: 58
Wyświetleń: 19036
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2017-04-26, 19:26 Temat: trudne decyzje,oczekiwanie w kolejkach... guz prawego płuca |
Dostaliśmy wypis mamy,
rozpoznanie:
1. rak nie drobnokomórkowy, niskozróżnicowany płuca prawego z zajęciem węzłów chłonnych śródpiersia T4N3Mo
2. ROCHP kat.
Stopień zaawansowania choroby IIIB
Badanie rtg klatki piersiowej z dnia 11.04.- w okolicy wnęki płuca prawego zacienienie guzowate o wymiarach 9,1x7,73
20.04. Przedoskrzelowa biopsja (EBUS) - bronchoskop wprowadzony przez jamę ustną. Krtań i tchawica bez zmian. Ostroga główna w osi, prawidłowo wyostrzona. Prawe płuco, ostroga między oskrzelem płata górnego i pośrednim wypukła, szeroka. Oskrzela i ostrogi płuca lewego - bez zmian anatomicznych w zakresie dostępnym w badaniu. Wykonano 3x bac pod kontrolą ebus z węzłów 4R (2x cel blok - pojemnik 1) i 2x bac węzłów 11R (2x cel block - pojemnik 2 ) oraz pobrano popłuczyny z igły na cytologię
11.04.gazometria podstawowa (ph, pc02,p02) włośniczka (laborator ph 7,41 , pC02 41,10 mmHg, Np02 80,20 mmHg, Saturacja 95,80 procent,
12.04 Cytologia - plwocina - Carcinoma non microcellularae, nie można ocenić typu nowotworu.
13.04.badanie histopatologiczne - wycinek tkankowy rozpoznanie: skrzepy krwi oraz bardzo drobny fragment błony śluzowej oskrzela pokryty normotypowym nabłonkiem oddechowym. Utkania nowotworowego nie znaleziono.
18.04 cytologia - plwocina - wśród wysięku granulocytarnego komórki Carcinoma non microcellularae
20.04.- cytologia - biopsja ciekoigłowa - w badanym materiale nieliczne grupy komórek carcima non microcellularae. Nie można rozpoznać typu nowotworu.
20.04 - cytologia - popłuczyny z igly - materiał nie diagnostyczny
[ Dodano: 2017-04-26, 20:47 ]
i jeszcze badania krwi:
morfologia krwi
leukocyty 11,3
erytrocyty 4,2
hemoglobina 12,2
hematokryt 38 procent
mcv 90
mch 29pg
mchc 32.2
Płytki krwi 367
rdw -sd 48
rdw -cv 14,9
h pdw 10,5
mpv 9,8
n p-lcr 23,2 procent
PCT 0,4 procent
neurofile 10,08
limocyty 0,71
monocyty 0,44
Eozynofile 0,01
Bazofile 0,0
neutrofile 89,5
Limfocyty 6,3 procent
monocyty 3,9
Eozynofile 0,1 procent
Bazofile 0,2 procent
czas kaolinowo-kealinowy aptt 22 sek.
alt 11U 1
ast 14 u/1
fosfataza zasadowa 63 u/1
glukoza g96 mg/d
kreatynina 0,69
potas 4,38
sód 136
[ Dodano: 2017-04-26, 20:52 ]
jak to wygląda Waszym zdaniem???
jak leczy rak nie drobnokomórkowy niskozróźnicowany?
poddaje się chemioterapii czy raczej nie?
Czy wyniki krwi są raczej dobre? czy dyskwalifikują z przyjęcia chemii...
Lekarka dziś nam powiedziała że mamie zaleci radioterapię i chemioterapii
Lekarze w pierwszym szpitalu mówili że to IV stopień choroby
z rozpoznania wynika że III B, to lepiej trochę, czy też bardzo słabo :( |
|
|