Znalezionych wyników: 11

Tak mi przykro....szczere wyrazy współczucia...

Jak dla mnie to bardzo dziwne. To masa czasu. Na Twoim miejscu jechałabym z tymi wynikami co masz do tego Wieliszewa.Jeżeli powiedzą ze tak się leczy to przynajmniej nie będziesz siebie obwiniać że nic nie zrobiłaś a mogłaś. Pozdrawiam serdecznie

Cieszę się razem z Wami...pozdrawiam

Nie zostawiasz Go tylko godzisz się z jego decyzją. Wyobrażam sobie jakie to trudne....nasza bezsilność jest druzgocąca... :-(

Doskonale Cię rozumiem,walczę żeby mój szwagier nie zamknął się całkowicie jak Twój Tata....mam nadzieję że wygram....

Podobnie jak agni5 uważam że przy takim zaawansowaniu choroby pozwolić ojcu samemu zdecydować. To boli ale trzeba się pogodzić.

Życzę Ci dużo siły

Czekamy na wiadomości!

Pozdrawiam

Zgadzam się z Tobą w 100%. Nie palę od 8 lat.Zrobiłam to dla męża.Wykryto u niego chorobę serca i miał kategotycznie rzucić palenie.Powiedzieliśmy sobie że od poniedziałku nie palimy i tak już zostało. Wiele mnie to kosztowało ale rzuciłam bez plastrów czy czegokolwiek. Jak pjoechałam do szwagra i zobaczyłam tych ludzi z okaleczonymi płucami jak siedzą w kiblu z papieroskiem i nawet nie pomyślą (kibel pomiędzy dwoma pokojami)o tych którzy rzucili i jakie męki przy tym przechodzili to mnie szlag trafia! Nawet nie zapytaja czy innym chorym to nie przeszkadza. Co innego na zewnątrz budynku ale w tym małym kiblu.Szok!!

Oczywiście że trzymamy kciuki!!

Pozdrawiam ciepło.

Trzymam kciuki za poniedziałek i każdy nastepny dzień! :-D

Oczywiście zgadzam się z Tobą

Witam!
Przypadek Twojego Taty uświadomił mnie - z tym rakiem się nie wygrywa tylko odwleka w czasie.Niezależnie od tego to trzeba mieć nadzieję i walczyc z dziadostwem.
Zyczę Ci dużo siły. Trzymam kciuki