1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: NSCL mojej mamy - nie ogarniam |
Madzia70
Odpowiedzi: 138
Wyświetleń: 50341
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2016-01-06, 18:35 Temat: NSCL mojej mamy - nie ogarniam |
jussti,
Przyjmij serdeczne wyrazy współczucia |
Temat: NSCL mojej mamy - nie ogarniam |
Madzia70
Odpowiedzi: 138
Wyświetleń: 50341
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2016-01-01, 22:40 Temat: NSCL mojej mamy - nie ogarniam |
jussti,
Zrób badania krwi - to może być spadek laukocytów.
Kup Mamie preparat Eludril do płukania buzi - fajnie znieczula, odkaża. |
Temat: NSCL mojej mamy - nie ogarniam |
Madzia70
Odpowiedzi: 138
Wyświetleń: 50341
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-11-03, 22:04 Temat: NSCL mojej mamy - nie ogarniam |
jussti,
Możesz mi wyjaśnić, po co Wy się ważycie?
Przecież to nie ma sensu. Mama chudnie, bo procesy kataboliczne ("zjadania" własnego organizmu = chudnięcie) przeważają nad anabolicznymi ("dodawania masy"). I tak będzie, w mniejszym lub większym stopniu. Jeśli chemia zadziała - być może na krótko spowolni się utrata masy ciała. Ale takie ważenie się co tydzień i obserwacja, jak Mamy ubywa działa przygnębiająco na Ciebie i - przede wszystkim - na Mamę.
Weź zepsuj tę wagę i skończcie z dobijaniem się wzajemnym... |
Temat: NSCL mojej mamy - nie ogarniam |
Madzia70
Odpowiedzi: 138
Wyświetleń: 50341
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-10-30, 21:07 Temat: NSCL mojej mamy - nie ogarniam |
Wyniki badań niezłe.
Poduszki będą się rozsuwać, wypożyczcie/kupcie materac. |
Temat: NSCL mojej mamy - nie ogarniam |
Madzia70
Odpowiedzi: 138
Wyświetleń: 50341
|
Dział: Opieka paliatywna Wysłany: 2015-10-26, 13:29 Temat: NSCL mojej mamy - nie ogarniam |
jussti,
Czy duszność jest tylko subiektywnym uczuciem i wynika ze stresu można łatwo sprawdzić, mierząc wysycenie krwi tlenem, czyli saturację - badanie jest nieinwazyjne, polega na założeniu aparaciku na palec i myślę, że w szpitalu będą mogli je wykonać.
Jeśli chodzi o zachowanie Taty względem literek na nagrobku, to jest ono wynikiem jego stresu - ot, taki ma wentyl, żeby go nieco upuścić. Niektórzy członkowie rodziny po usłyszeniu diagnozy dotyczącej bliskiego kompletują sobie strój na pogrzeb i okres żałoby, inni przygotowują miejsca na cmentarzu i nagrobki. To wynik bezsilności - są tacy, którzy płaczą, inni próbują "cudownych" pozamedycznych metod - każdy sposób jest dobry, jeśli nie szkodzi choremu, a zdrowemu, towarzyszącemu chorej osobie pozawala odreagować. Radzę Tacie powiedzieć, żeby to on zajął się tymi literkami. Nie wiem, w jakiej jest kondycji fizycznej, ale niech zrobi samodzielnie w kwestii literek tyle, ile się da. Powiedz mu, że Ty nie chcesz/nie możesz się tym zająć. Tym sposobem Tata się czymś zajmie - faceci bardzo potrzebują mieć "konkret" do zrobienia. |
|
|